Adam Małysz: "Chcę skoczyć nawet ponad swoje siły"
Adam Małysz skokiem na 129m w kwalifikacjach udowodnił, że będzie się liczył w walce o zwycięstwo w konkursach PŚ w Zakopanem.
Najlepszy polski skoczek nie ukrywa, że Zakopane jest dla niego wyjątkowym miejscem.
"Kiedy przyjeżdżam do Zakopanego, to jeszcze jestem spokojny. Ale kiedy idę na skocznię, to już mnie trzepie. Jak jestem na górze czuję tych kibiców, że są, że czekają. I chcę skoczyć nawet ponad swoje siły - mówi Adam Małysz.
"Czemu Wielka Krokiew jest taka dla mnie szczególna? Stoi na polskiej ziemi, otoczona tysiącami polskich, fantastycznych fanów. Kiedy staję na górze, to ich słyszę i czuję jak mi się wszystko w ciele podnosi. Wiem, że muszę lecieć daleko. Znam tę skocznię znakomicie, to na niej oddałem najwięcej skoków w swoim życiu. I, nawet nie będąc w formie, tutaj mogę skoczyć dobrze. Ale to nie jest to łatwa skocznia. My mówimy, że za darmo się tu nie poleci. To znaczy, że trzeba perfekcyjnie się odbić. Bez tego można dolecieć najwyżej do 120 metra. A, żeby wygrywać trzeba lądować piętnaście metrów dalej. Do tego potrzebne jest wyśmienite odbicie" - kontyuuje "Orzeł z Wisły".
"Presja tutaj jest zawsze duża. Kiedy przyjeżdżam tu, to jeszcze jestem spokojny. Ale później to oczekiwanie jest ciężkie. Kiedy idę na górę, to chcę skoczyć ponad swoje siły, by nie zawieść tych kibiców. Bardzo ich cenię, bo kiedy nawet nie wygrywam, nie skaczę tak jak tego oczekują oni i ja sam, to i tak są ze mną. Dopingują mnie, pocieszają nawet po nieudanych lotach. Chcę się im za to odwdzięczyć" - zapowiada najlepszy polski skoczek.
"W Vikersund z powodu przeziębienia zrezygnowałem z treningów. Teraz czuję się lepiej, ale do ideału daleko. Tyle, że ja zawsze, przez całą zimę, mam katar, balansuję na krawędzi przeziębienia. Generalnie jednak to teraz nie mogę narzekać. Jestem w pełni sił i liczę, że pójdzie dobrze" - zakończył Małysz.