Jan Mazoch stawia pierwsze kroki! Prokuratura bez filmu
Tydzień minął już od pamiętnego wypadku czeskiego skoczka Jana Mazocha w Zakopanem. Dla młodego zawodnika i jego najbliższych był to chyba najdłuższy tydzień w życiu. Na szczęście wszystko zmierza ku dobremu.
Stan Jana Mazocha był tak ciężki, że w obawie o jego życie lekarze utrzymywali go w stanie śpiączki farmakologicznej. Wszyscy czekali na wieści z krakowskiego szpitala. Od czwartku są to naprawdę dobre wiadomości.
Wczoraj Anna Niedźwiedzka - rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie poinformowała, że Jan Mazoch stawia już pierwsze samodzielne kroki i rozmawia. Dodała, że wprawdzie jego reakcje są jeszcze spowolnione, ale może to być efekt działania leków.
Zakopiańscy prokuratorzy, którzy wyjaśniają sprawę sobotniego wypadku na Wielkiej Krokwi, nie obejrzeli jeszcze nagrania z upadkiem czeskiego skoczka, Jana Mazocha. Powodem tego jest to, że kanał sportowy TVP, który nie przekazał jeszcze tego materiału śledczym.
- Nie poczyniliśmy wielkich postępów w sprawie, bo TVP do tej pory nie przekazała nam zapisu z nagraniami upadku czeskiego skoczka, o co wystąpiliśmy jeszcze podczas zawodów - powiedział jeden z prokuratorów, Stanisław Staszel.
Najważniejsze jest jednak to, że Jan Mazoch odzyskuje siły i powraca do zdrowia. Rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w dawnej stolicy naszego kraju poinformowował, że w poniedziałek lekarze poddadzą go kolejnym badaniom i wtedy też zostanie podjęta decyzja w sprawie przewiezienia Mazocha do Pragi.
autor: Barbara Niewiadomska&Maciej Mikołajczyk, źródło: gazeta.pl weź udział w dyskusji: 62