Problemy Jacobsena w Sapporo
W pierwszym oficjalnym treningu norwescy skoczkowie wypadli bardzo słabo. Norwegowie jednak na razie zachowują spokój, a słabszą formę tłumaczą problemami z aklimatyzacją.
Norwegowie do Japonii wylecieli w niedzielę, a w poniedziałek dotarli do Sapporo. Ośmiogodzinna różnica czasu daje im się jednak we znaki.
Mika Kojonkoski mówi, że szczególnie młodsi zawodnicy mają problemy z przestawieniem się na japoński czas. Anders Jacobsen w pełni się zgadza ze swoim trenerem. Lider ekipy norweskiej ostatniej nocy nie przespał ani godziny.
"W samolocie brałem pigułki na sen. To nie jest profesjonalny sposób i głupio mi trochę je brać. Ogólnie wcale nie czuję się dobrze, z myślą, że musze zażywać takie leki. To trochę zbyt wiele dla mojego organizmu, ale liczę, że do soboty będę już w pełni formy" - mówi Jacobsen.
"Z pierwszego treningu w moim wykonaniu zadowolony nie jestem. Popełniałem drobne błędy, ale już w tym roku udało mi się poradzić z podobnym problemem i teraz też sobie z tym dam radę" - dodał Norweg.
"Dodatkowo przeszkadzał mi wiatr w plecy, jakoś nie mogłem sobie z nim poradzić. Ale dziś tylko wypróbowywałem tę skocznię" - zakończył lider Pucharu Świata.