Polscy skoczkowie powrócili do kraju
Wczoraj, krótko przed północą polska kadra skoczków z Adamem Małyszem na czele wylądowała na warszawskim Okęciu.
Podróż z Sapporo trwała ponad dwadzieścia godzin. Na warszawskim lotnisku Adama Małysza powitała żona, dziennikarze oraz wierni kibice.
Świeżo upieczony złoty medalista nie krył wzruszenia z powodu powrotu do kraju.
"No fajnie jest być w końcu w Polsce" - mówił zmęczony Małysz tuż po lądowaniu.
"Z każdego tytułu cieszę się coraz bardziej. W tym sezonie forma jest cały czas bardzo podobna. Do tej pory brakowalo jednak trochę szczęścia i takiej eksplozji jak na średniej skoczni w Sapporo. Bardzo lubię tego typu obiekty, czuję się na nich pewnie. To mi na pewno pomogło" - opowiada złoty medalista MŚ w Sapporo.
Małysz pozostaje optymistą przed kolejnymi konkursami Pucharu Świata i wierzy, że może jeszcze powalczyc o Kryształową Kulę.
"Szansa na Puchar Świata jest i bardzo w to wierzę. Co więcej, wierzy w to także nasz trener" - zakończył nasz najlepszy skoczek.
Prosto z lotniska zawodnicy i trenerzy rozjechali się do Zakopanego oraz Wisły, a już na czwartek zaplanowany jest wylot na zawody PŚ w fińskim Lahti i Kuopio.