Maciej Kot: "Tata był zadowolony"
Maciek Kot sprawił wszystkim dziś ogromną niespodziankę. Jego skok w pierwszej serii zachwycił kibiców, trenerów oraz kolegów z drużyny.
"Pierwszy skok był ogólnie bardzo dobry, o wiele lepszy niż na treningach. Podczas tego mojego skoku panowały bardzo dobre warunki i udało mi się odlecieć" - powiedział Maciek.
Niestety warunki atmosferyczne w finale nie pozwoliły Maćkowi powtórzyć rezultatu z pierwszej serii. "W drugiej serii warunki uległy pogorszeniu i co było widać, skok też nie był dobry" - dodał Kot.
Maćkowi pod skocznią kibicował tata, Rafał Kot, który jest fizjoterapeutą naszej kadry. "Tata był zadowolony z moich skoków powiedział, że jest bardzo dobrze" - mówił zaraz po swoim drugim skoku Maciek.
W najbliższych dniach Maćka czeka walka o medale Mistrzostw Świata Juniorów. "Jutro rano lecę do Monachium i potem do Tarvisio na Mistrzostwa Świata Juniorów" - zdradził swoje plany Polak.
Starsi koledzy bez żadnych problemów zaakceptowali Maćka w drużynie. "Koledzy w drużynie przyjęli mnie bardzo dobrze. Czuję się tu dobrze. Nie zorganizowali mi żadnego chrztu" - dodał Maciek.
W czasie pobytu Maćka w Finlandii jego koledzy rywalizowali o punkty do klasyfikacji koncowej Lotos Cup. "Starty w Lotos Cup nie były dla mnie najważniejsze, żal jednak, że nie wystartowałem" - mówił Maciek.
Po tak udanym starcie, wszyscy zaczęli zastanawiać się, czy znajdzie się miejsca dla młodego zawodnika w kadrze w przyszłym roku. "Zobaczymy co trenerzy zadecydują, czy znajdę się w kadrze na nowy sezon" - zakończył Maciek Kot.