Norwegowie walczą o Kojonkoskiego
Kontrakt fińskiego szkoleniowca Miki Kojonkoskiego z Norweskim Związkiem Narciarskim ważny jest do następnego roku. Mimo to trener norweskich skoczków już otrzymał poważne oferty od niemieckiej federacji, a także z Kraju Wikingów.
Norwegowie są gotowi płacić Finowi dwa miliony koron rocznie, czyli milion złotych. Zależy im także, aby popularny "Kojo" trenował zawodników z państwa fiordów do Mistrzostw Świata w Oslo w 2011 roku.
Działacze norwescy już teraz rozpoczęli rozmowy z Kojonkoskim o przedłużeniu kontraktu, po tym jak dwa miesiące temu w wywiadzie dla jednego z niemieckich dzienników powiedział, że jeśli dostanie propozycje od naszych zachodnich sąsiadów to z pewnością nie odmówi.
Słynna postać skoków narciarskich nie chce rozmawiać jednak o swojej przyszłości trenerskiej z nikim przed zakończeniem tegorocznego sezonu - "Jego końcówka jest tak dramatyczna, że moje myśli koncentrują się teraz tylko i wyłącznie na Planicy".
NSF cały czas stara się o większe środki finansowe dla norweskiej reprezentacji w skokach narciarskich. Od kwietnia sponsorem orłów z Kraju Wikingów będzie nie tak jak teraz, dziennik VG, ale koncern Konica Minolta.
Przypomnijmy, że Mika Kojonkoski funkcję trenera Norwegów objął w 2002 roku. Pod jego okiem skoczkowie z tego kraju zrobili ogromne postępy i z państwa, które nie liczyło się siedem, osiem lat temu w skokach stworzył bardzo silną drużynę.
autor: Maciej Mikołajczyk, źródło: Sports.pl/PAP weź udział w dyskusji: 76