Mika Kojonkoski: "Zrobiliśmy to, co najlepsze dla zawodników"
Brak miejsca dla aktualnego mistrza olimpijskiego w kadrze A norweskich skoczków dla wielu kibiców był sporym zaskoczeniem.
"Żaden kraj nie wyrzuciłby z kadry mistrza olimpijskiego zaledwie dwa lata po takim sukcesie, gdyby nie było to absolutnie najlepsze wyjście dla dobra zawodnika. Po prostu jestem przekonany, że tak będzie najlepiej dla Larsa" - mówi norweski szef sportowy, s Claes Brede Braathen.
"Lars już w minionych sezonach pokazał, że lubi atakować i walczyć o uznanie trenerów. Właśnie w takiej sytuacji znajdował się przed sezonem 2005/2006, kiedy to wywalczył złoto olimpijskie" - kontynuuje Braathen.
"Wybór pomiędzy dwoma skoczkami o tak dużym potencjale nie był łatwy. Musieliśmy się zastanowić nad tym, co zrobić aby obaj zawodnicy powrócili do skakania na swoim wysokim poziomie" - dodaje Braathen.
Innego zdania jest fiński szkoleniowiec Norwegów - Mika Kojonkoski.
"Wybór kadry nie był zbyt trudny. Wzięliśmy pod uwagę wyniki oraz doświadczenia i zrobiliśmy to, co naszym zdaniem najlepsze dla tych sportowców" - mówi Mika Kojonkoski.
Niektórzy jednak przyczyn wyrzucenia Larsa Bystoela z kadry A upatrują w jego niedawnym wybryku, który skończył się na izbie wytrzeźwień.
"Nie jesteśmy zadowoleni z tego, co stało się w minione święta, jednak Lars cały czas pracuje nad sobą i nad swoim podejściem do sportu. Teraz musimy obserwować go i starać się pomóc. On wie, że gdy jest u szczytu formy, to jest jednym z najlepszych skoczków na świecie" - dodaje Kojonkoski.
Sam Lars Bystoel zgadza się z tą opinią i nie przejmuje się wyrzuceniem z kadry.
"W zeszłym roku byłem w kadrze narodowej i zupełnie mi nie szło. Teraz znowu muszę gonić kolegów. Dla mnie najważniejsze jest móc skakać na nartach, to daje mi szczęście" - mówi Bystoel.
"Długo dyskutowaliśmy z Bjoernem. On też miał trudny sezon, ale myślę, że u niego wszystko sprowadza się do tego, że musi znaleźć motywację, musi być bardziej skromny i wskrzesić swój entuzjazm" - mówi Mika Kojonkoski.
"Problemy Romoerena z minionego sezonu to głównie kwestia psychiki. Jednak poprawienie tego nie jest takie proste. Mogę mówić zawodnikom, że muszą coś z tym zrobić, ale nie zawsze są w stanie. Biorę więc na siebie odpowiedzialność za to, że nie udało nam się obudzić w nich tego entuzjazmu" - kontynuuje Fin.
"Byłem nastawiony bardzo sceptycznie przed wyborem kadry i już myślałem nad tym, jak będę musiał przygotowywać się do sezonu samodzielnie, aby móc do drużyny wrócić. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy" - skomentował decyzję trenerów Bjoern-Einar Romoeren.
autor: Vicktoria Murawska, źródło: VG,BT.no weź udział w dyskusji: 29