Skalite wciąż czeka na "pierwszą łopatę"
Na pół roku przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata Juniorów na skoczni Skalite skaczą jak na razie tylko żaby i koniki polne. Wysoka, gęsta trawa zarosła cały teren skoczni a w przepływającej przez teren obiektu Żylicy beztrosko chłodzą się zmęczeni upałem mieszkańcy Szczyrku.
Już kilkakrotnie zapowiadano rozpoczęcie przebudowy szczyrkowskiej skoczni. Prace miały ruszyć w maju, potem w czerwcu. Tymczasem kończy się lipiec a na skoczni wciąż nic się nie dzieje. Miesiąc temu rozebrano jedynie stare stanowisko startowe i wieżę sędziowską.
Do tej pory udało się już uzyskać pozwolenie na budowę. Jednak wciąż nie został ogłoszony przetarg. Dlaczego? Ostatnio skoczni zaszkodziła afera w centrali Centralnego Ośrodka Sportu. Przypomnijmy - na początku lipca Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że dyrektor i wicedyrektor COS Krzysztof S. i Tadeusz M. zostali aresztowani za przyjęcie łapówki. Wkrótce potem do dymisji podał się minister sportu - Tomasz Lipiec.
W związku z tym wszystkie inwestycje zostały wstrzymane. Nie wolno ogłaszać przetargów ani rozpoczynać prac budowlanych. Kiedy będzie to możliwe? Trzy dni temu nowym ministrem sportu została pani Elżbieta Jakubiak. Być może to przyspieszy sprawę.
Dyrekcja COS w Szczyrku ma też plan B. "O ile przetarg na budowę wyciągu dla skoczków jest konieczny, o tyle wykonawców na ukształtowanie buli i zbudowanie wieży sędziowskiej można wybrać poza przetargiem" - mówi dyrektor Łagosz - "najprawdopodobniej we wtorek będzie uruchomione finansowanie z banku, a wtedy zakaz ogłaszania przetargu automatycznie przestanie nas obowiązywać".
Cała sytuacja zmusza do postawienia pytania, dlaczego cała machina ruszyła tak późno. Przecież organizację Mistrzostw Świata Juniorów przyznano Szczyrkowi wiosną 2005 roku.
"Jestem dyrektorem COS w Szczyrku od kwietnia zeszłego roku." - tłumaczy Łagosz - "Gdy tylko objąłem stanowisko, natychmiast rozpocząłem starania o finansowanie budowy. Ustawa o zamówieniach publicznych mówi jasno - póki nie ma na coś pieniędzy, nie można nic zaczynać. A centrala przyznała nam fundusze dopiero w styczniu tego roku."
Bardzo zmartwiony opóźnieniami jest Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego, pan Tadeusz Pilarz. "Modernizacja Skalitego została wpisana do planów ministerstwa już w 1996 roku. Wciąż jednak nie można było zdobyć na nie funduszy. Myśleliśmy, że przyznanie nam organizacji tak ważnej imprezy przyspieszy tę decyzję. Tymczasem zgodę na finansowanie otrzymaliśmy na początku roku. A teraz jeszcze ta afera - to nas stawia w bardzo trudnym położeniu."
Tymczasem 6 sierpnia do Szczyrku ma przyjechać specjalna komisja FIS, by zbadać stan przygotowań do imprezy. "Mamy nadzieję, że gdy zobaczą na skoczni pracujące ekipy oraz nasze harmonogramy, przekonają się że zdążymy na czas. Ograniczyliśmy się do minimum - przed MŚJ powstanie tylko skocznia K-95, wieża sędziowska i wyciąg, bo to jest niezbędne. Na szczęście trasy biegowe na Kubalonce są już w połowie przygotowane. Robimy wszytko co w naszej mocy, ale wszystkie procedury ciągną się w nieskończoność. A ta skocznia - przyznam się szczerze - bardzo mnie martwi. To już jest pożar." - kończy Pilarz.
Kliknij, aby zobaczyć fotorelację »