Garmisch-Partenkirchen – wyścig z czasem
Budowa nowej skoczni narciarskiej w Ga-Pa staje się powoli wyścigiem z czasem. Na trzy miesiące przed noworocznym konkursem Turnieju Czterech Skoczni pewnikiem jest bowiem fakt, że skocznia nie będzie w pełni ukończona do dnia zawodów. Wiadomo jednak, że FIS pozwolił już na przeprowadzenie konkursu.
Pięćdziesięciu pracowników zatrudnionych w firmie Bitschnau, która zajmuje się montażem skoczni, stoi przed dużym wyzwaniem ukończenia olimpijskiej skoczni w Ga-Pa. Blisko 650 ton stali załadowanej na ciężarówki, toczy się - jedna po drugiej - do znanej miejscowości sportów narciarskich w górnej Bawarii.
"Pierwsze prace związane z metalową konstrukcją już się rozpoczęły" - mówi Harald Bitschnau - menadżer firmy.
"Stawiamy na bardzo nowoczesny projekt wraz z wieżą startową, wyciągiem, budynkami dla sędziów i u podnóży skoczni" - wylicza Bitschnau. Całkowity koszt wyniesie ponad 10 mln euro, natomiast udział firmy zajmującej się stalą szacowany jest na ok. 5 mln euro. To duże zlecenie wymaga od firmy ogromnej pracy.
Do 15 grudnia wszystko musi być gotowe. Tydzień później nowa skocznia powinna przejść próbę generalną - zawody Pucharu Kontynentalnego, by następnie stać się wielką atrakcją noworocznego Turnieju Czterech Skoczni.
"Napięty plan czasowy wymaga od nas najwyższej mobilizacji, częściowo zmontowane segmenty muszą być szybko przewiezione do Ga-Pa i tam razem poskładane." - mówi Bitschnau. Największym wyczynem ma jednak być postawienie wolnostojącej wieży startowej. "To nie będzie łatwe, ale dopniemy swego we właściwym czasie" - przekonuje ekspert.
FIS zmuszony był wydać organizatorom noworocznego Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen warunkowe przyzwolenie na przeprowadzenie zawodów, ponieważ nie będzie jeszcze windy i skoczkowie pierwszego stycznia będą musieli wspinać się na skocznię pieszo...