Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Klimek wystartuje w Pucharze Świata!

Po swoim rewelacyjnym występie na weekendowych Mistrzostwach Polski Klemens Murańka znów jest na ustach kibiców skoków. 13-latek z Zakopanego był 9. na Wielkiej Krokwi i 3. na Średniej Krokwi. Natychmiast pojawiły się opinie, że "cudowne dziecko" polskich skoków powinno dostać szanse w najbardziej prestiżowych zawodach. Wygląda na to, że trener kadry A chce mu taką szansę dać.


"Rozmawialiśmy z trenerem Hannu Lepistö. Klimek pojedzie na zawody Pucharu Świata. Ale tylko na jeden konkurs, góra dwa" - powiedział jego trener klubowy Józef Jarząbek - "Jakby chciał go wziąć na więcej, to i tak byśmy nie dali. Ale Klimek się do tego rwie."

Jeśli Murańka wystartowałby w wieku 13 lat na zawodach Pucharu Świata, byłby najmłodszym skoczkiem w historii tego cyklu. Nawet genialni Finowie Matti Nykaenen i Toni Nieminen pierwsze zawody Pucharu Świata zaliczyli w wieku 16 lat. "W skokach w Pucharze Świata nie ma dolnej granicy wieku. Mógłby wystartować nawet 9-latek - mówi trener Jarząbek - ale nie wystartuje, bo powinien oddać odpowiednią liczbę skoków."

Są jednak pewne zagrożenia wiążące się z taką decyzją. Puchar Świata to zawody absolutnej elity skoczków. Ze względu na presję mediów często odbywają się w trudnych warunkach, w których nawet doświadczeni zawodnicy miewają wypadki. Są też wątpliwości dotyczące tego, czy Murańka rzeczywiście jest na tyle dobry, by wystawiać go w Pucharze Świata. W zawodach krajowych dzieci błyszczy od dawna. Natomiast startował już w konkursach Pucharu FiS i zwykle plasował się na dalszych miejscach. Zeszłej zimy zadebiutował też w Pucharze Kontynentalnym w Zakopanem i nie dobył nawet punktu.

W końcu jak zawsze w wypadku młodych zawodników pozostają pytania dotyczące prawidłowego rozwoju kariery. Fin Nieminen czy Słoweniec Peterka to sławni skoczkowie, którzy brylowali jako juniorzy, ale ich seniorska kariera nie przebiegała po ich myśli. Ich nazwiska są za to przynajmniej znane nie tylko zapalonym kibicom, ale i laikom. A kto dziś pamięta Kanadyjczyka Stevena Collinsa, Mistrza Świata juniorów, który wygrał zawody PŚ jako najmłodszy skoczek w historii? Miał wtedy 15 lat. Nigdy później tego sukcesu nie powtórzył.