Georg Spaeth: "Niepowodzenia są częścią sportu"
Poprzedni sezon zimowy był dla Georga Spaetha wyjątkowo nieudany, Niemiec nie zakwalifikował się do kadry narodowej, która walczyła o medale na Mistrzostwach Świata w Sapporo. Tegoroczne skoki na igelicie w wykonaniu Spaetha były jednak dużo lepsze od tych na śniegu, skoczek z optymizmem patrzy na kolejną edycję Pucharu Świata.
"Mam nadzieję, że znów będę w czołówce. To lato przebiegało zupełnie inaczej w porównaniu z poprzednim, szybko znalazłem formę i ją ustabilizowałem. Poprzedni sezon uznaję za katastrofę" - powiedział Spaeth w wywiadzie dla Allgäuer Zeitung.
Zapytany o przyczyny słabych wyników w sezonie 2006/2007, Niemiec odpowiedział - "Musiałem zmienić dostawcę nart na Fischera, bo Rossignol zaprzestał produkcji nart skokowych. Cały sezon nie mogłem znaleźć właściwej pary nart, cały styl mi się rozsypał. Oczywiście narty nie były złe, ale nie pasowały do moich skoków".
"Na początku nie zauważałem wielkiego spadku formy, to działo się stopniowo. Kiedy okazało się, że nie jestem na właściwiej drodze było już za późno. Na Turnieju Czterech Skoczni odpadłem już w kwalifikacjach w Oberstdorfie i wtedy uzgodniłem z trenerem Rohweinem, że nie będę dalej skakał na turnieju lecz trenował" - wyjaśnił Georg Spaeth.
Po nieudanym starcie w Turnieju Czterech Skoczni start Georga na Mistrzostwach Świata w Japonii nie był jeszcze przekreślony - "Byłem w stałym kontakcie z trenerem, na bieżąco kontrolował on moje postępy, był gotów w każdej chwili przyjąć mnie do kadry na Sapporo. Czasu było jednak zdecydowanie za mało, abym mógł wyjść z głębokiego dołka, oddawałem zbyt wiele skoków na złym poziomie".
Georg Spaeth przyznał, że obniżka formy nie wpłynęła negatywnie na jego psychikę - "Nie nabawiłem się depresji, udało mi się jej uniknąć. Niepowodzenia są częścią sportu, żaden sportowiec nie może ich uniknąć".
26-latek wypowiedział się również na temat swoich celów na nadchodzący sezon zimowy - "Chciałbym znaleźć się pośród najlepszej dziesiątki skoczków w klasyfikacji Pucharu Świata".