Murańka: "Media zrobiły ze mnie kalekę"
W minioną sobotę kibiców obiegła mrożąca krew w żyłach informacja o tym, że nadzieja polskich skoków, Klimek Murańka trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami kręgosłupa oraz głowy. Na szczęście fakty okazały się jednak znacznie mniej dramatyczne.
Jeszcze w tym samym dniu Klimek czuł się na tyle dobrze, że przez trzy godziny pływał na basenie. W niedzielę natomiast, wybrał się na wycieczkę w góry.
Sam 13-letni skoczek TS Wisły Zakopane zapowiada, że już za tydzień powróci na skocznię.
"Czuję się dobrze. Chociaż czasami kręgosłup jeszcze troszkę pobolewa. Planuję powrót do normalnych treningów już za tydzień. Na razie ostro pływam, dzięki czemu ćwiczę kręgosłup" - mówi bohater ostatnich Mistrzostw Polski.
"Gdy w sobotę po powrocie do domu wszedłem do internetu, byłem zdziwiony, że ktokolwiek się dowiedział o tym wypadku. W sumie nic takiego poważnego przecież się nie stało" - opowiada Klimek.
"Media zrobiły ze mnie kalekę. Według mnie to był zwykły wypadek, a nie celowe działanie kolegów. Z drugiej strony wiadomość o tym wypadku trafiła do milionów ludzi i dostałem wiele życzeń szybkiego powrotu do zdrowia. To akurat było miłe" - dodaje 13-letni zawodnik.
"Ten wypadek nie pokrzyżował w żaden sposób moich planów, marzeń jeśli chodzi o wspólny trening na śniegu z kadrą A, bo na razie i tak nigdzie nie ma śniegu, więc nie jedziemy. A do czasu pierwszego śniegu to już raczej będę w pełni zdrowy" - przekonuje nasz reprezentant.
"Całe to wydarzenie to był zwykły wypadek. Nie chciałbym, żeby przez takie nagłośnienie sprawy zostali napiętnowani moi koledzy. To po prostu nauczka dla nas wszystkich, że trzeba troszkę bardziej uważać i myśleć" - zakończył Klimek.
autor: Tadeusz Mieczyński&Adrian Gładecki, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 65