Strona główna • Amerykańskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: "Awantur w szatni nie było"

Po drużynowym konkursie w Kuusamo Kamil Stoch, Piotr Żyła oraz Maciej Kot nie kryli zawodu.

Zwycięzca zawodów w Oberhofie na spokojnie po konkursie drużynowym ocenił swoją aktualną formę. "Moja forma jest dobra, ale nie jest jeszcze ustabilizowana. Na treningach w Zakopanem miałem taki sam problem, że jeden skok miałem bardzo dobry, a drugi znacznie słabszy. Fizycznie czuję się dobrze, ćwiczenia na treningu wykonuję poprawnie" - powiedział Kamil Stoch. "Treningiem nie jesteśmy znudzeni. Na razie ciężko jest mi ocenić sytuację, która miała tutaj miejsce. Na pewno będziemy się starali to poprawić, zwłaszcza żeby skoki były lepsze. W trakcie sezonu powinno się to wszystko ustabilizować, ponieważ naprawdę nie zaniedbaliśmy treningów w lecie" - kontynuował Kamil.

Po kwalifikacjach nastroje w polskiej ekipie na pewno nie były optymistyczne. "Trener wczoraj dużo do mówienia nie miał. Skoki trzeba było ocenić, oglądnąć je na video i przeanalizować. Jedyne, co powiedział, że musimy trzymać głowę do góry i patrzeć do przodu. Jednak ciężko trzymać głowę do góry po takich dwóch dniach" - mówił 20-latek.

"Czasami nerwy biorą górę. Ale w lecie tak nie było, czy były nerwy czy nie ja potrafiłem sobie z nimi radzić. To jest na razie początek sezonu, pierwsze zawody, trudno było się tu przystosować do tej sytuacji. Trzeba po prostu zapomnieć o tych konkursach i myśleć o następnych" - dodał na zakończenie skoczek z Zębu.

Ze swoich skoków nie jest zadowolony także Piotr Żyła. "Awantur w szatni nie było. Musimy wszystko przeanalizować, aby w Trondheim było znacznie lepiej. Fizycznie czujemy się w porządku. Mnie się wydaje, że wpływ na nasze skoki mógł mieć ten lód na skoczni oraz próg. Tutaj skacze się całkowicie inaczej - jest krótki i szybki próg. Ja tutaj nie trafiłem z ani jednym skokiem. W serii próbnej może jeszcze w miarę skoczyłem, a ten w konkursie chciałem wcześniej a wyszło, że wybiłem się za późno" - powiedział Piotrek.

"Ja będę walczył jeszcze jutro i mam nadzieję, że w końcu trafię z wybiciem. Muszę się nad tym zastanowić wieczorem i skoncentrować się na zawodach" - optymistycznie zakończył Żyła.

Nasz najmłodszy zawodnik powoli zdobywa doświadczenie na skoczniach. "Po wczorajszym skoku, wieczorem zrobiliśmy analizę skoku z trenerem wiedziałem, co muszę poprawić i chciałem się dziś skupić bardziej na technice skoku, ponieważ trochę krzywo jechałem i krzywo się wybiłem. I w konkursie poprawiłem technikę, ale zapomniałem, że jeszcze trzeba się odbić na progu. Technicznie skok był dobry, ale nie było odbicia, żeby odlecieć" - ocenił Maciej Kot.

"Robiąc porównanie do skoku z kwalifikacji to 74 metry, ale to tylko porównując humorystycznie. Nie było jakoś fatalnie, ale mogło być lepiej" - porównał swoje skoki Maciek.

Przed naszym sztabem szkoleniowy stoi trudne zadanie, w ciągu najbliższych dni musza znaleźć odpowiedź na pytanie, co się stało w Kuusamo. "Nikt w ekipie nie wie, co się stało, dlaczego nagle wszyscy zaczęliśmy słabiej skakać. Nie wiemy, czym to jest spowodowane. Będziemy nad tym myśleć. Chyba ta skocznia nie pasuje Polakom i nigdy nie pasowała. Ale nie można zwalać całej winy na skocznię, ponieważ jak ktoś jest w formie to na każdej skoczni sobie poradzi. Jutro będziemy kibicować Adamowi i Piotrkowi" - powiedział Maciek.