Maciej Kot: "Mój skok nie był właściwie taki zły"
Za nami kolejny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po piątkowych zawodach zawodnicy będą mieć czas na krótki odpoczynek przed kolejnymi zmaganiami w szwajcarskim Engelbergu i Turniejem Czterech Skoczni.
Kamil Stoch był zadowolony ze swojego występu choć nie zdołał awansować do finałowej "30" - "Dzisiejszy dzień był długi. Jak się okazało, że nie będzie kwalifikacji tylko wszyscy wystartują dopiero w konkursie, to szczerze mówiąc myślałem, że zawody w ogóle się nie odbędą. Mój skok był dobry, więc ogólnie cieszę się."
Przyczyną przeciągania skoków w czasie był dość silny, wiejący z różnych kierunków wiatr. "Ja chyba nie miałem już takich dobrych warunków jak ci, co skakali na początku, dla mnie ważne jest to, że skok oddałem dobry" - dodał Kamil.
"Mój skok nie był właściwie taki zły. Jak potem mi trener powiedział, nie miałem szans na lepszy, bo warunki były zmienne. Jednak moje skoki nie są jeszcze aż takie dobre, no ale akurat ten skok był jednym z lepszych" - powiedział Maciej Kot.
"Wiatr był bardzo mocny, przeszkadzał zawodnikom, również mnie, do tego miałem pierwszy numerek startowy, i już trzeci raz jechałem na górę i cały czas musiałem mieć nowe rozgrzewki. Po prostu było mi ciężko coś takiego wytrzymać, tzn kilka razy podchodzić do skoku. Ale dalej twierdzę, że skocznia jest fajna, tylko warunki nie dopisały" - ocenił Polak.
"Na razie plan jest taki, że wracamy do domu i we wtorek rano jedziemy do Ramsau na treningi, zanim dalej wyruszymy do Engelbergu. No ale to wszystko jeszcze może się zmienić" - dodał nasz najmłodszy reprezentant.
"Dzisiaj było ciężko, ale muszę przyznać, że sobie dobrze z wiatrem poradziłem. Oczywiście takie warunki pogodowe przeszkadzają każdemu skoczkowi, jeżeli nie jest w takiej formie jak na przykład Morgenstern" - skomentował Andreas Kofler.
"Celem jest, żeby do takiej dyspozycji w końcu dojść, ale nie mam narazie pojęcia jak to zrobić. Wiem, że w moim przypadku to jeszcze trochę potrwa, ale jeżeli będę robił takie postępy jak teraz, to myślę że w końcu mi się uda" - mówił dalej Austriak.
"Jednak na Turniej Czterech Skoczni nie mam żadnych szczególnych oczekiwań. Chcę oddawać dobre skoki, a potem będę patrzeć jak to dalej będzie szło. W tym momencie nie wywiera się na mnie żadnej presji i nie muszę żadnego szczególnego celu osiągnąć" - powiedział Kofi, który dzisiaj uplasował się na siódmym miejscu.
Andreas Kuettel po pierwszej serii prowadził ex equo z Thomasem Morgensternem. W drugim skoku wylądował na 86,5 metrze i do tego nie ustał skoku. "Nogi mnie bolą od skoku, ale nie jest to aż takie silne, żebym dalej nie mógł skakać. Upadłem tylko z własnej winy, po prostu źle skoczyłem. Nie jest to fajne uczucie, gdy jest się po pierwszej serii na szczycie, a potem ląduje się poza najlepsza >>10<<" - skomentował swój upadek Andreas.