Adam Małysz: "Nie jest dobrze"
Adam Małysz po zawodach w Val di Fiemme nie ukrywał ogromnego przygnębienia. Najlepszy polski skoczek przyznaje, że nie wie co jest przyczyną jego ostatnich bardzo słabych skoków.
"Moje dzisiejsze skoki były fatalne. Ta migrena też zrobiła swoja, jestem jeszcze trochę otumaniony, ale widać, że nogi po prostu nie chodzą jak należy" - mówił po konkursie Małysz.
"Ten pierwszy skok w piątek był jeszcze oddany na świeżości, w zasadzie w trakcie migreny. Później jednak czułem się już cały czas taki przytłumiony" - opowiada Polak.
"Trudno powiedzieć gdzie tkwi mój największy błąd, w tej chwili kuleje wszystko - pozycja dojazdowa, odbicie. To wszystko jest tak wymieszane, że trudno jest mi nawet w tej chwili określić, w czym dokładnie jest problem" - kontynuuje Małysz.
"Wydaje mi się, że trzeba teraz po prostu na spokojnie potrenować, na siłę nie da się nic zrobić. Trenerzy muszą podjąć jakieś kroki, bo nie jest dobrze" - zakończył "Orzeł z Wisły".
Korespondencja z Val di Fiemme, Vicktoria Murawska