Walter Hofer w Polsce
"Zaprosiliśmy Waltera Hofera, aby zapoznać go z naszymi planami zorganizowania w Zakopanem mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2009 roku, a w dalszej przyszłości także zimowej olimpiady - powiedział prezes PZN-u, Paweł Włodarczyk- Radziliśmy się też w sprawach inwestycyjnych, bo zamierzamy rozbudować i odbudować bazę skoków narciarskich".
"Już w kwietniu musimy wstępnie zgłosić kandydaturę Zakopanego do organizacji mistrzostw- mówi wiceprezes PZN Andrzej Stolecki- We wrześniu trzeba wysłać oficjalne zgłoszenie i wpłacić kaucję w wysokości 150 tysięcy franków." Jednym z rywali polskiego miasta jest Oslo. Zakopane wydaje się być bez większych szans w konfrontacji ze stolicą Norwegii, ale pan Stolecki nie kryje optymizmu: "Nie jesteśmy bez szans w tej rywalizacji. Wizyta Hofera w Krakowie jest też jednym z elementów naszej strategii w dążeniu do otrzymania organizacji mistrzostw".
PZN nosi się także z zamiarem wybudowania w Polsce skoczni mamuciej. "W Polsce jest dobra atmosfera do zrealizowania tych projektów- wypowiada się Walter Hofer- Ale FIS nie będzie ingerowała w wewnętrzne plany inwestycyjne. Natomiast podzielimy się z wami naszymi doświadczeniami. Będziecie musieli jednak sami zrealizować te projekty. FIS nie pomaga finansowo krajowym federacjom przy realizacji sportowych obiektów". Skocznia usytuowana byłaby w Beskidach lub Tatrach, a koszt takiego przedsiewzięcia może wynieść nawet dwadzieścia milionów złotych.
"Chcemy w Polsce organizować więcej imprez międzynarodowych w skokach narciarskich, a nie tylko jednej, o Puchar Świata w Zakopanem-tłumaczy plany PZN-u prezes związku- Ale do tego trzeba mieć odpowiednie obiekty. Dlatego rozważamy projekt wybudowania skoczni mamuciej." Pieniądze na budowę skoczni musiałby znaleźć Polski Związek Narciarski i władze Małopolski.
O ile plan zorganizowania w naszym kraju mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym wydaje się być w miarę realny, to zamiary PZN-u dotyczące budowy "mamuta" raczej nie mają podstaw. Tak wiele mówi się w środowisku skoków narciarskich o braku miejsc treningu dla młodych skoczków, którzy pragną zostać następcami Adama Małysza. Gdzie jednak owi zawodnicy mieliby szlifować swoje umiejętności? Chyba nie na skoczni mamuciej. Obecnie jedynym polskim skoczkiem, skaczącym na najwyższym światowym poziomie jest Adam Małysz. Po nim następuje długa przerwa. Przykro będzie patrzeć, gdy po zakończeniu przez Małysza kariery, polscy skoczkowie będa na "mamucie" lądowali w okolicach setnego metra. Dlatego plany wybudowania takiej skoczni w Polsce wydają się nie mieć wiekszego sensu. Lepiej wydać wspomniane "dwadzieścia milionów" na trenowanie młodych skoczków, którzy w przyszłości będą reprezentowali nasz kraj. Wprawdzie zamierzenia PZN-u nie zostaną zapewne zrealizowane w najbliższej przyszłości, jednak już teraz należy zastanowić się, co jest ważniejsze: skocznia, na której może nie mieć w przyszłości kto skakać, czy zawodnicy, których nie będziemy musieli się wstydzić?