Kamil Stoch: "Muszę zmobilizować się na drużynówkę"
W niedzielnym konkursie indywidualnym w Willingen zobaczymy trzech naszych reprezentantów. Niestety, skok w kwalifikacjach zupełnie nie wyszedł Kamilowi Stochowi.
"Mój skok w kwalifikacjach był na pewno zły. W Zakopanem skakałem niby dobrze, a przyjechałem tutaj i tak jakbym się zupełnie pogubił. Brakuje moim skokom luzu, błysku i dynamiki. Ta skocznia jest bardzo fajna i naprawdę, gdyby moja forma była lepsza to miałbym tu szansę na dobry wynik" - mówił po nieudanych kwalifikacjach Stoch.
"W sobotnim konkursie drużynowym będę musiał się bardzo zmobilizować, żeby coś poprawić, bo będę przecież skakał dla całej ekipy i nie chcę zawalić" - dodał reprezentant Polski.
W bardzo dobrym nastroju był dziś natomiast Maciej Kot, któremu 132 metry dały znakomite, 16. miejsce w kwalifikacjach.
"To największa skocznia na jakiej kiedykolwiek skakałem. Trudno mi jeszcze ją ocenić, ale to fajny obiekt. Mój trzeci skok był zdecydowanie najlepszy, nie czułem aby pomógł mi wiatr. To był po prostu dobry skok" - powiedział Maciej Kot.
"Sądzę, że stać mnie na jeszcze lepsze odległości na tej skoczni i mam nadzieję, że moje skoki będą coraz lepsze. Co do mojego ewentualnego występu na MŚ w Oberstdorfie to zostawiam decyzję trenerowi" - dodał 16-latek.
Również Stefan Hula mógł być zadowolony ze swojej postawy w piątkowej serii kwalifikacyjnej.
"Skacze się mi tutaj w porządku, ale trochę mi jeszcze brakuje, aby pod koniec odlecieć. Ten skok w kwalifikacjach wydawał się być już dobry, muszę jeszcze omówić go z trenerem" - opowiadał Hula.
"To są moje pierwsze porządne skoki na tym obiekcie, bo kiedyś skakałem tu w PŚ, ale wtedy szło mi bardzo źle. Skocznia ta jest fajna, chociaż wiatr troszkę kręci" - zakończył Stefan Hula.
Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński