Andreas Wank: "Jeszcze do mnie nie dotarło, że wygrałem"
Chociaż w niemieckich skokach narciarskich nie dzieje się obecnie najlepiej, to właśnie Andreas Wank, zawodnik naszych zachodnich sąsiadów wywalczył złoty medal w tegorocznych Mistrzostwach Świata Juniorów.
Podopieczny Heinza Kuttina nie spodziewał się, że w Zakopanem sięgnie po złoto: Wierzyłem w siebie. Wiedziałem, że mogłem daleko skakać, ale nie sądziłem, że mogę wygrać. Dobrze przygotowali mnie trenerzy Heinz Kuttin i Stefan Horngacher, i dzięki temu jestem w dobrej dyspozycji.
Przed finałową rundą nie czuł zdenerwowania: Wiedziałem, że muszę oddać bardzo dobry skok, nie czułem presji, koncentrowałem się na nim. Jeszcze do mnie nie dotarło, że wygrałem.
Wank chwali sobie fakt, że należy do niemieckiej kadry: Teraz mamy nowy sprzęt i skacze się bardzo fajnie. Cieszę się, że mogę występować z kadrą. Bardzo dobrze się bawię.
Mówi także o zaufaniu, którym darzy trenera Heinza Kuttina: Wiedziałem, że Heinz Kuttin był mistrzem świata i dlatego miałem wiarę w siebie, no i w trenera.
Andreas wierzy w siłę niemieckiego zespołu, że wraz z kolegami będzie się liczył w walce o medale w konkursie drużynowym: Myślę, że Niemcy będa w tę walkę włączeni. Niektórzy nasi zawodnicy mieli pecha, że im nie poszło, ale nasza kadra jest bardzo mocna.
Kierownik techniczny Niemieckiego Związku Narciarskiego (DSV), Rudi Tusch, chwali trenerów: Chcę pogratulować trenerom, ich celem było zdobycie medalu w konkursie drużynowym, ale udało się to już dziś. Mam nadzieję, że związek pozwoli im pracować z młodymi skoczkami, bo oni mają duży potencjał i że będą mogli pokazać coś na olimpiadzie.