Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Latający Fin" wierzy w złoto Małysza w Vancouver


Trzykrotny indywidualny złoty medalista olimpijski, mistrz świata i dwukrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni. Do niego należy rekord zwycięstw w konkursach o Puchar Świata. Matti Nykaenen 46 razy stawał na najwyższym stopniu podium w tej rywalizacji. Przez wielu uważany jest za najlepszego skoczka narciarskiego w historii. We wtorek popołudniu pojawił się pod skocznią w Kuopio.

Obserwował końcówkę rywalizacji w zawodach, w których triumfował jego rodak Janne Ahonen. Wielki, ale wciąż pozostający w cieniu Nykaenena. Adam Małysz zajął w tej rywalizacji dopiero 12. miejsce, więc nie znalazł się wśród skoczków, którym były gwiazdor wręczył nagrody. Latający Fin odjechał skuterem spod zeskoku. Kilka godzin później, już około północy, pojawił się w centrum miasta w dyskotece. Gdy zegar zbliżał się do dwunastej 45-letni Nykaenen pojawił się na scenie w swoim nowym wcieleniu - jako piosenkarz rockowy rozpoczął wspaniałe show.

W klubie wśród siedmiuset widzów większość stanowiła młodzież, której nie było jeszcze na świecie, kiedy skoczek odnosił sukcesy. Przy utworach Nykaenena bawili się zarówno panowie w garniturach, dziewczyny ubrane na kolorowo, jak i wytatuowani, długowłosi młodzieńcy. On sam miał na sobie koszulkę z napisem "Może wypiję, może nie". Fin, wraz z zespołem Samurai, gra pop-rocka. Muzyka jest szybka i łatwo wpadająca w ucho. Po bardzo udanym występie artysta skoczni i estrady zgodził się na rozmowę z polskimi dziennikarzami. Zapytany o własne sukcesy, wolał rozmawiać o Adamie Małyszu.

"Może teraz nie jest w najwyższej formie, ale to uparciuch" stwierdził. "Wciąż chce być najlepszy. Uważam, że jeszcze będzie wielki. Mało tego, ja sądzę, że na olimpiadzie w Vancouver zdobędzie swój upragniony złoty medal olimpijski! Ja z dużą uwagą obserwuję występy Adama. Małysz to fantastyczny zawodnik. Z przyjemnością oglądałem, jak w przeszłości dominował. Teraz nie jest w superformie, ale on jest konsekwentny do bólu. To daje mu szansę powrotu na szczyt" - zakończył Nykaenen