Organizatorzy IO w Vancouver 2010 pozwani do sądu
Grupa czołowych skoczkiń świata z Anette Sagen, Danielą Iraschko i Lindsey Van na czele złożyła pozew przeciwko organizatorom Igrzysk Olimpijskich w Vancouver 2010. Wszystko to za sprawą braku skoków narciarskich pań w programie tej prestiżowej imprezy.
"Przybyłam tu, ponieważ spoczywa na mnie moralny obowiązek, aby sprawy skierować we właściwym kierunku" - powiedziała Jessica Jerome na konferencji prasowej.
"Na przestrzeni ostatnich lat byłam świadkiem, jak wiele utalentowanych młodych kobiet kończyło kariery zawodnicze, ponieważ nie miały o co walczyć, nie było dla nich zawodów na światowym poziomie" - kontnynuuje reprezentantka USA.
Zawodniczki uważają, że jeśli ich dyscyplina nie zostanie włączona do programu Igrzysk, również i skoki w wykonaniu mężczyzn powinny zostać zakazane.
"To żądanie to taki akt desperacji, nie sądzę abyśmy musiały posuwać się aż tak daleko. Chodzi nam jedynie o to, żeby wywrzeć większy nacisk na osoby, które mogą mieć wpływ na tę sprawę" - tłumaczy Lindsey Van.
Według prawnika - Rossa Clarka - nieobecność skoków kobiet na IO to naruszenie kanadyjskich praw równości płci.
Organizatorzy Igrzysk zarzekają się, że nie mają wpływu na sprawę i wszystko leży w rękach Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Brak skoków kobiet w programie igrzysk to wpadka historii, bowiem według aktualnych przepisów, każda nowa dyscyplina włączona do programu IO musi składać się zarówno z zawodów dla pań jak i dla mężczyzn. Niestety, skoki narciarskie na Igrzyskach Olimpijskich są obecne już od roku 1924, a więc nowe przepisy ich nie obejmują.
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: www.ladies-skijumping.com/ctvbc.ctv.ca weź udział w dyskusji: 35