Skalite - skocznia gotowa dopiero w 2009
Na skoczni w Szczyrku trwa budowa wyciągu krzesełkowego. Wczoraj ustawiono słupy trakcyjne. W skomplikowanej akcji pomagał śmigłowiec. W takim terenie postawienie dźwigu jest niemożliwe lub bezcelowe, więc to jedyny sposób by ustawić konstrukcje ważące kilka ton.
Helikopter przyleciał o godzinie ósmej rano i ustawiał na przygotowanych wcześniej fundamentach słupy kolejki. Skomplikowana i wymagająca wielkiej precyzji pilota akcja trwała do godziny trzynastej. Wszytko poszło zgodnie z planem. Nie po raz pierwszy zresztą. Helikopter pomagał już przy transportowaniu elementów skoczni w grudniu zeszłego roku. Również budowniczy skoczni Malinka w Wiśle korzystali z pomocy helikoptera przy ustawianiu słupów oświetleniowych w 2006 roku.
Wyciąg ma być gotowy do końca czerwca. Wszystkie prace na skoczni muszą być natomiast zakończone przed zimą. W lutym 2009 w Szczyrk ma gościć skoczków w ramach Zimowego Festiwalu Olimpijskiego Młodzieży "Śląsk-Beskidy 2009". "Wszytko poszło jak z płatka" - mówi przewodniczący komitetu organizacyjnego, Tadeusz Pilarz. "Helikopter uwinął się w pół dnia. Słupy już stoją i można kontynuować pracę. Wyciąg na pewno będzie gotowy na czas".
"Prace przy kolejce idą zgodnie z planem i odebranie urządzenia nastąpi zgodnie z umową" - wtóruje dyrektor sczyrkowskiego COSu, Zbigniew Łagosz. Tłumaczy też, dlaczego nątąpiła zmiana w planach budowy skoczni i ostatnio rozpisany przetarg nie obejmuje całego projektu. Tym samym, budowa całego kompleksu przeciągnie się jeszcze o rok.
"Niestety, zmusiło nas do tego Ministerstwo Sportu. Na ten rok przyznało nam dotację wystarczającą tylko na część projektu. Tak krawiec kraje jak materiału staje. Mamy Euro 2012 które pochłania dosłownie wszystkie środki na infrastrukturę sportową. Mamy jednak zapisane w planie na rok 2009 otrzymanie funduszy na etap II który wtedy zostanie ukończony w całości. Tak więc skocznie 95 i 70 już w tym roku będą mogły być w pełni eksploatowane, natomiast skocznia k-40 i trybuny będą gotowe dopiero w roku 2009. Ale prace ziemne przy jej profilowaniu zostaną ukończone podczas etapu obecnie realizowanego."
Przetarg został ogłoszony w zeszłym tygodniu. Nastąpiło więc opóźnienie, gdyż początkowo miał być rozpisany w marcu. "Wina za ten stan rzeczy spada na geodetę" - tłumaczy Łagosz. "Wykonując mapę do celów projektowych popełnił taki ogrom błędów, iż musieliśmy przeprojektować kilka z obiektów. Sprawa jest obecnie u Głównego Kartografa Kraju a następnie przechodzimy do batalii sądowej. Stąd poślizg. Jednakże do końca roku etap I zostanie zakończony i dwie skocznie będą do całosezonowego użytkowania" - kończy optymistycznie dyrektor COS.
autor: Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 10