Robert Mateja dopingowany przez żonę?
- Jak udał się ślub?
- Nie mnie to oceniać - śmieje się Robert Mateja. - Ale myślę, że goście, a było ich około 250, nie narzekali. Część z nich wyjechała po... siedmiu dniach. Tak się bowiem złożyło, że po ślubie był długi weekend i część gości przedłużała swój pobyt.
- Zmienił Pan podobno lokum?
- Tak, przeniosłem się z Chochołowa do żony, do Podwilka, to około 35 kilometrów. Ale w domu rodziców mam nadal swój kąt.
- Czy planujecie z żoną miesiąc miodowy?
- Na dłuższy okres na pewno nie wyrwiemy się. Ale chcielibyśmy gdzieś pojechać...
- Gdzie?
- Niech to zostanie naszą tajemnicą, ale myślę, że pojedziemy gdzieś do ciepłych krajów. Po zimie dobrze wygrzać kości...
- W najbliższym czasie wybiera się Pan na piłkarski show do Warszawy, międzynarodowa ekipa skoczków m.in. z Małyszem, Hananwaldem, Schmittem, Ammannen ma zagrać z polskimi aktorami...
- Bardzo lubię futbol, bardzo często na obozach kadry gramy między sobą...
- Na jakiej pozycji gra Pan najchętniej?
- Lubię dużo biegać, więc może być pomoc. A jak się zmęczę, to pójdę odpocząć do ataku lub obrony.
- A potem już, w drugiej połowie maja, zaczynają się treningi przed nowym sezonem. Chyba nie kończy Pan jeszcze kariery sportowej?
- Nie, żona mnie zachęca do skoków. Mocno dopinguje. A żony trzeba słuchać....
- Trenerzy założyli dla Pana i Adama Małysza nieco inny cykl treningowy. Macie nie startować w Letnim Grand Prix na igelicie. Jak sądzę Pan nie narzeka, zawsze bowiem twierdził, że prawdziwe skakanie to jest zimą, a nie latem..
- Tak, podtrzymuję tę opinię. Nie przepadam za skokami na igelicie, ale wiem, że trzeba skakać na sztucznej nawierzchni, bo doskonali się na niej technikę. Myślę jednak, że będę startował w konkursach Pucharu Kontynentalnego na igelicie. W związku ze zmianami regulaminowymi w Pucharze Świata, trzeba zdobywać jak najwięcej punktów w Pucharze Kontynentalnym, aby tym samym zdobyć przepustkę do zimowego Pucharu Świata.
- Podobno żona też uprawia sport?
- Iza jest wysoka, ma 176 centymetrów, grała w siatkówkę. Teraz kibicuje mi w skokach. Wierzę, że przyniesie mi to szczęście.