Adam Małysz chce być robotem
Na trzy tygodnie przed rozpoczęciem nowego sezonu Pucharu Świata w skokach, nasz najlepszy zawodnik z umiarkowanym optymizmem spogląda w najbliższą przyszłość.
Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli, jak twierdzi, nie może się już doczekać pierwszych zawodów w Kuusamo: "Ostatnie skoki na igielicie były udane i z niecierpliwością czekam na śnieg. Chciałbym nabrać mocy w tym sezonie, aby jak najlepiej przygotować się do igrzysk w Vancouver w 2010 roku. Najważniejsze będą MŚ w Libercu i Turniej Czterech Skoczni. Nie chciałbym zapeszać i nie będę mówił, że jestem w bardzo dobrej formie. Czasami mówi się, że zawodnik nie może być posłuszny jak robot, ale ja właśnie w tym sezonie chciałbym być takim robotem. Ja wykonuję swoją pracę, a resztę mam ułożoną i o nic się nie martwię. Sztab ustala, gdzie mam startować i jak trenować".
Nasz skoczek po raz kolejny podkreślił również, że bardzo chwali sobie współpracę z nowym szkoleniowcem polskiej kadry: "Pracujemy na bardzo partnerskiej stopie, dzięki czemu świetnie się uzupełniamy. Nigdy nie było między nami zatargów. Łukasz wie, że jeśli zawodnikowi coś nie pasuje, to musi przekazać te uwagi. W poprzednich latach było to ciężkie, głównie za sprawą bariery językowej. Niektórzy też nie mieli nastroju i wręcz trochę obawiali się selekcjonerów. Teraz po prostu od razu idzie się do Łukasza i wszystko mu mówi. Cykl przygotowań był zupełnie inny, niż gdy trenerem był Hannu Lepistoe czy Heinz Kuttin. Łukasz wprowadził nowości, takie jak wspinaczka czy loty szybowcem. Były zatem elementy kondycyjne i poprawiające psychikę. Sam nadal korzystam z rad psychologa Kamila Wódki. Najważniejsze jednak w treningach było to, że została przerwana monotonia. Wszyscy trenerzy po Apoloniuszu Tajnerze kładli nacisk na siłę. Teraz chodzi o to, żeby była świeżość i ten power w nogach".
Dla Adama Małysza będzie to 15 sezon Pucharu Świata. Do tej pory wystąpił w 284 konkursach, 74 starty zakończył na podium pucharowych zawodów, 38 razy zwyciężał. W klasyfikacji zwycięzców ustępuje tylko Nykaenenowi (46 zwycięstw), w rankingu najczęściej stających na podium jest trzeci, do znakomitego Fina brakuje mu zaledwie dwóch miejsc (W tej klasyfikacji prowadzi Ahonen - 105 miejsc na podium). Polak czterokrotnie wygrał generalną klasyfikację. Czy w najbliższym sezonie uda się poprawić te statystyki? Przekonamy się śledząc zaczynające się już niedługo zmagania najlepszych skoczków w nowym sezonie