Co z tą skocznią - Orlinek w Karpaczu
"Orlinek" to jedna z czterech normalnych skoczni w Polsce i druga co do wielkości (po Lubawce) w Sudetach. Osiem lat temu nastąpił jej gruntowny remont, ale od kilku lat jej znaczenie maleje i jest używana coraz rzadziej.
W sezonie letnim od dwóch lat skocznia wykorzystywana jest jako centrum sportów ekstremalnych. Właściciel - gmina - wydzierżawiła na 20 lat teren ze skocznią firmie "Quasar". Czy skocznię czeka sportowa smierć? Jolanta Kopała, sekretarz Urzędu Miasta w Karpaczu uważa że nie. Miasto chce aby skocznia na siebie zarabiała. To ma przyciągnąć na skocznię wielu ludzi. Poczyniono nawet pewne kroki, by przywrócić jej prestiż. "Od paru tygodni trwają prace remontowe związane z wymianą drewnianego pokrycia rozbiegu skoczni, gdyż poprzednie pokrycie zniszczyły warunki atmosferyczne. W najbliższym czasie planuje się także na terenie skoczni szereg innych prac remontowo-porządkowych np. wyprofilowanie zeskoku skoczni - mówi Kopała.
Problemem Karpacza jest fakt, że skocznia bywała ostatnio zupełnie nieużywana a 11 skoczków z klubu "Śnieżka Karpacz" trenowało na skoczniach czeskich bądź nimieckich. "Skocznia wykorzystywana jest do treningów tylko wtedy, gdy zostaje przygotowana na zawody. Olbrzymie koszty powodują, że nie może ona funkcjonować i służyć skoczkom przez cały rok. Skocznia przygotowywana jest do zawodów, jeśli takie są zaplanowane. Do przygotowania skoczni przed zawodami zatrudnia się dodatkowych pracowników. Należy zaznaczyć, że przez ostatnie 2-3 lata warunki pogodowe utrudniały lub wręcz uniemożliwiały przygotowanie skoczni do zawodów" - tłumaczy Kopała
O organizację zawodów trzeba się jednak postarać. Czy władze miasta prowadzą jakiekolwiek rozmowy z FIS lub PZN o organizację zawodów w skokach narciarskich lub kombinacji norweskiej? "Rozmowy na ten temat prowadzone są regularnie. W tym roku rozmowy jeszcze trwają i staramy się o organizację Pucharu Świata w Kombinacji Norweskiej. W poprzednich latach plany ich przeprowadzenia torpedowała aura" - odpowiada pani sekretarz.
Jak informuje gmina, są nawet plany dotyczące zagospodarowania terenu naprzeciwko skoczni i powiększenie terenu po obu jej bokach.
To podniosłoby walory skoczni, gdyż zawody mogłaby obserwować większa ilość kibiców.
***
Skoki narciarskie mogłyby się stać olbrzymią atrakcją Karpacza i nie tylko wtedy, gdy znalazłyby się pieniądze na jej całoroczne utrzymanie. Jednak nie jest to takie proste jakby się wydawało. Ale przy odrobinie chęci władz miasta i ludzi, którym skoki narciarskie nie są obojętne na pewno by się to udało. Szkoda by było, gdyby wieloletnia historia tej skoczni powoli odchodziła w zapomnienie. Skocznia ta powinna być wykorzystywana w jak największym stopniu. Przytoczę tu opinię Mistrza i jednocześnie rekordzisty tej skoczni Adama Małysza, który po wygranych w 2004 roku zawodach stwierdził, iż skocznia ta ma idealną konstrukcję i parametry do celów treningowych. Uważam, że jeżeli taką opinię wyraża niepodważalny autorytet naszych skoków, to myślę, że dla tej skoczni powinno zapalić się duże „zielone światło" i to nie tylko na szczeblu władz lokalnych lecz na szczeblu dużo wyższym. Pozostaje tylko czekać kiedy dla tej skoczni nastaną czasy dawnej świetności...
***
Orlinek jest skocznią narciarską o punkcie konstrukcyjnym K85, położonym w Karpaczu. Nosi ona imię byłego znakomitego polskiego skoczka narciarskiego Stanisława Marusarza. Kilkukrotnie była przebudowywana, klasyfikowana jest obecnie jako skocznia "normalna". Odbywały się na niej zawody o randze ogólnopolskiej ale także światowej.
Pierwsza skocznia - drewniana - została zbudowana w tym miejscu przez Niemców w 1912 r. W 1946 r. została przebudowana według wytycznych Stanisława Marusarza. Zawaliła się pod koniec lat 70. XX wieku wskutek wichury. W 1979 r. została postawiona w tym miejscu nowa skocznia o metalowym szkielecie.
W 2000 r. skocznia została zmodernizowana. Przesunięto m.in. punkt konstrukcyjny z 47. na 85 metrów. Przebudowa kosztowała ok. 3 mln złotych. W 2001 r. odbyły się tutaj mistrzostwa świata juniorów, w których indywidualnie triumfował Veli-Matti Lindstroem, natomiast drużynowo zwyciężyła Finlandia. W 2004 roku Mistrzostwa Polski, w których zwycięzca Adam Małysz ustanowił jej rekord- 94,5 m.
autor: Ewelina Gronczewska, opracował Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 24