Adam Małysz: "To jedna z niewielu magicznych skoczni"
Adam Małysz z dzisiejszego 14. miejsca w konkursie indywidualnym zadowolony do końca na pewno być nie może. Nasz najlepszy skoczek wierzy jednak, że już za tydzień, w Trondheim, będzie lepiej.
"O zmęczeniu po dzisiejszych dwóch zawodach nie może być mowy, mieliśmy przecież właściwie cały dzień odpoczynku, żeby skoczyć te cztery razy" - mówił po konkursie Małysz.
"Trudno ocenić mi cały ten występ w Kuusamo. Wiadomo, jakie tu są warunki, długie oczekiwanie na skoki, przekładanie konkursu, problemy techniczne, m.in. ze światłami, wynikami. Jest to jedna z niewielu, "magicznych" skoczni która jakoś nie sprzyja nam. Cieszę się, że ten ostatni skok był całkiem dobry, cały czas jestem optymistą i myślę, że w Trondheim będzie jeszcze lepiej" - przekonuje "Orzeł z Wisły".
"Czy jest sens zaczynać sezon właśnie w Kuusamo? Już nawet zastanawialiśmy się, czy nie odpuścić Kuusamo, ale to jednak są zawody Pucharu Świata, pierwszy kontakt z całą światową czołówką. W końcu ja i Marcin zdobyliśmy tu punkty, więc na pewno jest to pierwszy krok. Nie jest to oczywiście takie rozpoczęcie sezonu, jak sobie wymarzyłem, bowiem przynajmniej w pierwszej "10" chciałbym być cały czas" - kontynuuje polski skoczek.
"Pozytywnie zaskoczył mnie tu Loitzl, a także Finowie, ale trudno powiedzieć, czy po prostu pasuje im ta skocznia, czy są w takiej formie, przekonamy się już w Trondheim" - zakończył Adam Małysz.
Korespondencja z Kuusamo, Tadeusz Mieczyński
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 84