Łukasz Kruczek: "Na tę chwilę Bischofshofen jest ostatnim naszym przystankiem w TCS"
- Jesteśmy zaskoczeni takim, a nie innym wynikiem - powiedział reporterowi TVP1 trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich - Łukasz Kruczek.
O zawodach Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch - Partenkirchen nasza kadra chciałaby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Wszyscy nasi reprezentanci skakali w dniu wczorajszym bardzo słabo. Trener naszej ekipy był zdziwiony takim obrotem sytuacji. - (...) do Garmisch - Partenkirchen jechaliśmy zbyt przekonani o tym, że będzie to dla nas konkurs przełomowy, bo te treningi , które przeprowadziliśmy w Oberstdorfie były w porządku. Wyniki skoków treningowych, a potem kwalifikacyjnych do drugiego konkursu Turnieju Czterech Skoczni były zadowalające - mówił Łukasz Kruczek.
Szkoleniowiec naszych skoczków wypowiedział się na temat przyczyny tak słabego wystepu we wczorajszym konkursie Adama Małysza. - Wszystko zrobił tak, jak w poprzednich skokach, tylko te nogi nie zapracowały tak jak byśmy chcieli.
Łukasz Kruczek nie chce się poddawać i wierzy w to, że niebawem będzie jednak lepiej. W dniu wczorajszym mówił otwarcie, że nie zamierza wycofywać swojego zespołu z dalszych zawodów narciarksiego "Wielkiego Szlema", czyli Turnireju Czterech Skoczni. - Na tę chwilę Bischofshofen jest ostatnim naszym przystankiem Turnieju Czterech Skoczni.
- Jutro jest kolejny dzień. Trzeba do niego podejść jak najbardziej optymistycznie - zakończył Kruczek.