Turniej Czterech Skoczni czy Raw Air? Podzielone zdania polskich skoczków

  • 2021-01-02 20:00

- Turniej Czterech Skoczni jest wyniesiony medialnie i napompowany. Nie wiadomo, kiedy to pęknie. Raw Air to świeża sprawa i nie może jeszcze konkurować, ale jest większym wyzwaniem. Dla zawodników, dziennikarzy i organizatorów. Nagroda też jest kusząca - mówił w marcu ubiegłego roku Kamil Stoch, który ma na swoim koncie po dwa triumfy w Turnieju Czterech Skoczni oraz Raw Air. Jak dziś rozkładają się głosy reprezentantów Polski w sprawie obu wymienionych imprez?

Raw AirRaw Air
fot. Raw Air
Turniej Czterech SkoczniTurniej Czterech Skoczni
fot. Vierschanzentournee.com

- Nie da się tego porównać 1:1. To zupełnie inne turnieje, tak naprawdę pod każdym względem. Mam na myśli klasyfikację, intensywność skoków i długość trwania. Kwestii finansowych nie chcę poruszać, bo nie jestem tutaj od liczenia. Trzeba zapytać przedstawicieli stacji telewizyjnych o statystyki oglądalności. Turniej Czterech Skoczni ma długą historię i tym bardzo zyskuje, natomiast Raw Air nadrabia rozmachem i formą turnieju - uważa Dawid Kubacki, który przed rokiem sięgnął po Złotego Orła.

Zdecydowaną opinię wyraża Aleksander Zniszczoł. - Moim zdaniem Turniej trochę się już przejadł. Raw Air to nowy projekt, każdy na niego czeka z niecierpliwością. Do tego jest lepiej poprowadzony marketingowo, nawet bez kibiców. Oprawa Raw Air czyni dużą różnicę. To bardziej agresywna impreza, pod względem wizualnym i estetycznym. Turniej Czterech Skoczni jest delikatniej przedstawiany w mediach, inaczej niż drapieżny Raw Air z mamutem w składzie - twierdzi 26-latek.

Piotr Żyła w żartobliwy sposób zwraca uwagę na dysproporcję w nagrodach finansowych. - Wydaje mi się, że oba wydarzenia są ciekawe, natomiast lepszy jest Raw Air. Więcej się tam dzieje. Kwalifikacje są wliczane do klasyfikacji generalnej, są drużynówki, a do tego dużo większe pieniądze. Na Turnieju Czterech Skoczni rzucają grosze, a niech spojrzą na Norwegów. Niech się uczą, jak wynagradza się zawodników w takim wydarzeniu. Turniej Czterech Skoczni odbywa się od tylu lat, a pieniądze nadal te same... Więcej nie mówię, bo znowu mnie zamkną <śmiech>... - ucina drużynowy mistrz świata z 2017 roku.

- Oba turnieje są bardzo trudne dla zawodnika. W grę wchodzą częste przejazdy, więc organizm cały czas jest na wysokich obrotach, a przy tym trzeba utrzymywać poziom sportowy. Raw Air i Turniej Czterech Skoczni to przyjemne wydarzenia, traktuję je na równi - odpowiada z kolei Klemens Murańka.

- Jedno i drugie jest potrzebne. Puchar Świata mamy przez cały sezon, natomiast turnieje powodują większy dreszczyk emocji. Im więcej, tym lepiej. Fajnie byłoby wygrać Raw Air i Turniej Czterech Skoczni, ale do tego potrzeba cierpliwości i jeszcze większej pracy. Bardziej podoba mi się jednak Złoty Orzeł - zdradza Stękała, który nadal czeka na debiut w norweskiej imprezie

- Bardziej chodziło mi o kwestie nagród i wewnętrznej organizacji, czego my doświadczamy jako zawodnicy. W tym roku wszystko jednak jest w porządku, a jedzenie w formie lunch boksów jest super! Organizatorzy Turnieju Czterech Skoczni starają się. Muszę powiedzieć, że jest w porządku - dodaje Stoch w odniesieniu do marcowej wypowiedzi.

Korespondencja z Innsbrucku, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14852) komentarze: (60)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Obawiam się, że nie doczytałeś do końca krótkiego przecież zdania: „95% obecnych skoczków w elicie skakało z Małyszem lub przynajmniej zaczynała przygodę ze skokami za czasów Małysza”. Chyba nie powiesz mi, że ogromna większość obecnych skoczków PŚ przynajmniej już nie trenowała skoków.

  • Kocurello2 doświadczony
    @skortom76

    Zwycięzców Raw Air też ci wymieni każdy. Nie zapominaj, że ten turniej miał tylko 4 edycje ;)

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Patrząc ilu jest skoczków z roczników 2000 i młodszych, a z roczników 1995-1999 na tym TCS całe mnóstwo to mocno wątpię w te 95% obecnych skoczków skaczących jeszcze z Małyszem.

  • Wojciechowski profesor
    @fridka1

    Kim był to tak, ale wielu młodszych skoczków może mieć już jakieś bardzo mgliste pojęcie. Wbrew pozorom wielu umiarkowanych sympatyków skoków może mieć dużo większe pojęcie o historii dyscypliny i legendarnych postaciach niż jeden obecny zawodnik. Nie zaskoczyłoby mnie to. Typuję, że przykładowo Zniszczoł czy Murańka nie mieli by o „Latającym Finie” wiele do powiedzenia. To nie był raczej człowiek, który ich inspirował i na którym się wzorowali jako dzieci.

    Porównanie może nie do końca trafne, ale w takiej piłce nożnej niejeden zawodnik potrafi powiedzieć mniej lub bardziej wprost, że piłką, oczywiście poza grą swojej drużyny, rywali ligowych i tak dalej... niespecjalnie się interesuje, a co dopiero postaciami z dawnych lat.

  • fridka1 profesor
    @Wojciechowski

    Można było nie skakać z Nykannaenem, ale nie wiedzieć kim jest uprawiając ten sport? Bez jaj. Ja nie oglądam Biathlonu, a wiem kto to Bjoernaden, tak jak osoby nie oglądające łyżwiarstwa figurowego obudzone w środku nocy kojarzą Katarinę Witt albo Schummachera z F1.

  • Wojciechowski profesor
    @przemek32143

    Swoją drogą dziwię się, że takich właśnie bonifikat do klasyfikacji generalnej PŚ za TCS nie było od początku, bo gdy rodził się Puchar Świata, organizatorzy Turnieju dość mocno próbowali go storpedować, bo bali się, że nowy cykl za bardzo naruszy pozycję TCS. Ale FIS był dość uparty, a sam Turniej raczej aż tak nie ucierpiał, jak się sami zainteresowani obawiali. I jakoś poszło, „zażarło”, zwłaszcza że i tak przez lata TCS był po prostu główną imprezą otwarcia sezonu, co już samo w sobie było jego atutem.

    Wydaje mi się, że FIS może obawiać się, że jeśli zacznie przyznawać dodatkowe punkty za TCS, to zaraz zgłosi się szereg innych organizatorów, którzy będą domagać się tego samego za „swoje” konkursy i miniturnieje. Pewnie chcą też utrzymać przynajmniej formalną równorzędność konkursów (skoro są punktowane tak samo) i uniknąć jednak tego, co jest np. w biegach, czyli większego odpuszczania pewnych zawodów przez czołowych zawodników.

    Nie mam nawet przekonania, czy te bonusy za miniturnieje biegom na pewno pomogły, ale tu nie chcę się „wymądrzać”, bo może jednak oglądalność czy przychody organizatorów wzrosły (zawodników z pewnością, to już plus).

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Nie no, z Małyszem to już chyba trochę odleciałeś. 95% obecnych skoczków w elicie skakało z Małyszem lub przynajmniej zaczynała przygodę ze skokami za czasów Małysza. Nykänen to już inna sprawa, jednak zupełnie inne pokolenie.

  • fridka1 profesor

    Problemy trapiące od paru lat TCS to są te same problemy co trapiące skoki narciarskie w ogóle. Wyłączcie z łaski swojej na chwilę tryb "polskie podwórko i polskie sukcesy", a popatrzcie trochę szerzej. Porównajcie szał na skoki, szał TCS dziś (pomijając specyfikę pandemii), rok, dwa, 5 late temu z tym z czym mieliśmy do czynienia w latach 90-tych czy na przełomie wieków, RTL lansującą skoki na maxa, sponsorów zabijających się o swoje logo na kaskach Hannawalda, Goldbergera czy Schmitta, to oczekiwanie: kto jako pierwszy wygra cztery konkursy, te nastoletnie Niemki z banerami "Martin, chcę mieć z tobą dziecko". Dobra, można się śmiać, ale co mamy dziś? Jak się mają skoki u gospodarzy TCS? W niemczech i Austrii. Niektórym tu się wydaje, że Niemcy, jak my, od rana do nocy żyją tym sportem i rywalizacją polsko-niemiecką, a to guco prawda. 20 lat temu może tak była, ale dziś statystyczna Helga ma ten sport w nosie. Porównajcie sobie fora o skokach 20 lat temu i dziś, wtedy były rozgrzane do czerwoności, rozmawiałam o tym sporcie ze szwedami i Holendrami, a dziś na skispringen 10 komentarzy z czego połowa to Polacy ze spiskową teorią na ustach. Kryzys TCS to kryzys skoków w ogóle, brak kasy wynika z coraz mniejszego zainteresowania poza polskim podwórkiem, taki Freitag czy Geiger mogą pod względem marketingowego zasięgu czyścić buty Martinowi Schmittowi.

  • Wojciechowski profesor
    @fridka1

    Turniej Czterech Skoczni od lat był „czymś”, to prawda. W dawnych czasach poza igrzyskami, mistrzostwami świata i ewentualnie PŚ w Zakopanem można było w TVP liczyć niemal wyłącznie na transmisje, retransmisje lub skróty właśnie z TCS. Zresztą nie tylko w TVP, dopiero w latach 90. z wejściem na rynek Eurosportu zaczęły się regularne przekazy z PŚ.

  • Mirek_GZ początkujący
    T4s vs RawAir

    RawAir

  • skortom76 doświadczony

    Sprawa jest prosta. Zwycięzców T4S wymieni każdy przeciętny ogladacz skoków Raw Air już nie. No i widzów na jednym konkursie jest więcej niż w całym cyklu Raw Air. 4 skocznie to magia Raw Air musi jeszcze nad tym popracować. Pogadamy o tym za kilkanaście lat.

  • fridka1 profesor
    @Kolos

    Historia i Tradycja w tym sporcie, w sporcie w ogóle, to bardzo dużo i to piszę ja, osoba mająca wymioty na wszelkie "dorabianie ideologii" i pompatyczność. Tak samo igrzyska to tradycja, a nie kasa za logo Milki czy Redbulla na kasku. Każdy z dziś skaczących miał jakiegoś idola. Małysz miał Jensa, Gregor Adama i największy ignorant wie, że na wieki wieków Nykkanaen. Może ten turniej wygrać Diethart, może mistrzem świata zostać Bencovic, ale największe legendy w tym sporcie mają TCS w swoim CV obok wielu innych wygranych takich jak złoto igrzysk. Ten Turniej to magia, tak samo jak igrzyska. Ja się nie jaram rowerem, tak samo jak PN to dla mnie miła dla oka statystyka i nigdy nie będzie dla mnie znaczyła to samo co drużynowe złoto igrzysk czy MŚ. Kto jest drużynowym mistrzem olimpijskim pamiętam po latach, a rower? Atrkcja o której zapominam po tygodniu. Kolos, naprawdę nie rozumiem twojego toku rozumowania, nie pierwszy raz.

  • Kolos profesor

    I nie sądzę, żeby dla skoczków było istotne kto tam kiedyś wygrał TCS, większość obecnych skoczków nie wie kim był Wirkola, są pewnie i tacy którym niewiele mówi nazwisko Nykaenen czy Małysz.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Ja tam zawsze przy okazji TCS zwracam uwagę ja klasyfikację PŚ na równi z klasyfikacją TCS.

    Jak widzę, niektórzy nie chcą się pogodzić z faktem, że z TCS pozostała już tylko historia i tradycja i nic po za tym.

  • dervish profesor

    Wygrywając TCS mierzysz sie z historią. Stajesz w jednym szeregu z Wirkkolą, Nykaenenem,Małyszem i wieloma innymi legendami.
    Podczas TCS najważniejsza jest (przynajmniej dla mnie) klasyfikacja turnieju, w dalszej kolejności wyniki poszczególnych konkursów. Na ranking PŚ w tym czasie nie zwracamy najwyzszej uwagi.
    Podczas Rowera najważniejszy (przynajmniej dla mnie) jest wyścig po KK to na ten ranking po zakończeniu każdego konkursu patrzę w pierwszej kolejności. Pierwszą informacją jest dla mnie jakie straty bądź zyski ponieśli liderzy PŚ, a nie analogiczna informacja dotycząca liderów turnieju.
    Na drugim miejscu są wyniki poszczególnych konkursów a klasyfikacja turniejowa na szarym końcu. Traktuję ją jako coś dodatkowego, ciekawostkę statystyczną. Emocje z nią związane w zasadzie pojawiają się dopiero podczas ostatniego dnia konkursowego. Podobna sytuacja jak z Rowerem z pozostałymi turniejowymi "trójkami", "piątkami" etc.

  • przemek32143 profesor

    W TCS za zwycięstwo w generalce powinny być także nagrody punktowe do klasyfikacji generalnej. Powiedzmy zwycięzca 200 pkt, drugi-160, trzeci-120 i tak dalej. Coś na wzór Tour de Ski. To by znacznie wzmocniło wagę i znaczenie TCS.
    I wtedy częściej zwycięzca Turnieju by wygrał PŚ a nie tylko co drugi jak to wychodzi w 21 wieku.

  • fridka1 profesor
    @SebaSzczesnyy

    Od TSC zaczęła się Małyszomania. Ja także oglądałam skoki TSC gdy mało kto o Adamie w Polsce słyszał, a on np. był 2 w Bischo, za Dietherem Thomą w 1997 roku. U mnie w domu ten Turniej to było coś jeszcze przed 2001.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Lubię oba te turnieje, ale bardziej lubię TCS.

  • fridka1 profesor
    @Kolos

    Kompletnie się z tobą nie zgadza. TSC to już może nie to samo co 20 lat temu, ale rower nadal mu do pięt nie dorasta w czymkolwiek poza kasą. Łatwo zapamiętać kto wygrał Turniej, ja po roku nie pamiętam co tam się na rowerze działo.

  • marek123456 stały bywalec
    @Pavel

    Nom, nich zejdą do 10 tys za wygraną, to prestiż na cały świat, ale za najtańsza imprezę

  • fridka1 profesor
    @tarnoviatarnowka@web.de

    Zgadzam się. Tak jak każdy chce wygrać złoto igrzysk, a tam masz na kasku flagę narodową, a nie logo sponsora, tak każdy marzy o TCS. Hannawald nawet twierdzi, że zawsze bardziej chciał wygrać TCS niż igrzyska, ale on cała legendę zbudował na tym turnieju. Poza tym 50 lat czekano, by ktoś w końcu wygrał 4 konkursy, co rok to samo pytanie, a potem kto wyrówna rekord Hannawalda. I weź to teraz porównaj z jakimś rowerem. To tak jak zabawa "skok do celu" na pożegnaniu Małysza...

  • fridka1 profesor

    Poza tym uwielbiam takie dywagacje. To tak samo wnerwiające jak porównywanie Kamila z Adamem...

  • fridka1 profesor

    Kasa czy wieloletnia tradycja? I tyle w temacie. Mnie w ogóle nie przekonują rowery, planice siedem i willingen fajfy chociaż sami skoczkowie pewnie zarobią więcej.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    TCS to już tylko 60-parę lat tradycji i nic więcej. Skoczkom to wszystko jedno tak samo chcą wygrać TCS jak Raw Air, a nawet to drugie bardziej bo nagrody wyższe i turniej ciekawszy.

    Prestiż choć coraz bardziej umowny i wynikający tylko z tradycji jest może (jeszcze) po stronie TCS, ale jednak Raw Air jest po prostu atrakcyjniejszy dla skoczków.

    Co po wypowiedziach Polaków widać.

  • Pavel profesor

    Zabierzcie wysokie nagrody pieniężne i zobaczycie ile będzie znaczyło dla zawodnika wygranie RawAir, tyle samo co pucharu prezesa :) Natomiast T4S nawet bez wysokich nagród dalej będzie prestiżowy i każdy będzie walczył o wygraną, ot taka różnica :)

  • Karpp profesor

    Wydaje mi sie, że Raw Air nie przepadnie i wpisał się już na stałe do kalendarza.

    Natomiast śmieszą mnie głosy, że TCS przaśnieje. To dalej świetny świąteczny historyczny turniej z pojedynkami w parze. Piotrze nie opowiadaj głupot. W ogóle jak można zadać takie pytanie ;)
    Na razie Raw Air caly czas kojarzy się z loterią, no ale też z dobrymi skokami i formą Kamila

  • Kocurello2 doświadczony

    TCS swoją historią nie pozostawia żadnych złudzeń co do tego, który turniej jest lepszy. Do tej rozmowy będziemy mogli wrócić za jakieś 15 lat. O ile Raw Air nie przepadnie jak te inne Turnieje Czeskie czy Nordyckie.
    No i TCS jest rozgrywany na naszej ziemii, a wiadomo, że jeśli coś jest niemieckie to jest najlepsze!!!

  • Wojciechowski profesor
    @LIVERPOOL

    60% to może aż nie, ale więcej niż Lillehammer i Trondheim razem wzięte, to na pewno.

  • Wojciechowski profesor

    Turniej Czterech Skoczni ma niewątpliwie jeden spory atut, który ostatnio organizatorzy wykorzystują chyba dość słabo – stałe, „odwieczne” miejsce w kalendarzu akurat wtedy, gdy nie dzieje się w sporcie praktycznie nic. Oczywiście na to nie może już liczyć żaden inny turniej, bo przełomu roku nie zdublują. ;)

  • Bosto87 stały bywalec

    Jak dla mnie to zdecydowanie TCS, wiadomo turniej z historią i wielkim prestiżem, który zdobywali latami. Wiadomo, że RA nie od razu wskoczy na poziom, na który TCS pracowało przez lata, ale z czasem i może po jakich modyfikacjach (które osobiście bym w tym turnieju widział) będzie sukcesywnie wzrastać na znaczeniu. Póki co jedyne co może dawać w ogóle jakieś argumenty Raw Air to jest nagroda i intensywność tego turnieju. TCS jest oczywiście napompowane medialnie, co oczywiście wspomaga go w odbiorze, tak samo termin jest bardzo dobry. Wpasowanie tego turnieju w okres świąteczno-noworoczny to najlepszy możliwy czas, lepiej nie można było, kojarzy się z taką miłą atmosferą. Ja wole oglądać Turniej Czterech Skoczni, jest jak dla mnie bardziej ekscytujący. Co do RA, fajnie że taki turniej powstał i fajnie się go ogląda, ale póki co to głównie zabawa i przede wszystkim kasa, reguły też nie do końca sprawiedliwe i uważam, że jest tam jeszcze coś do poprawy i dopracowania.

  • LIVERPOOL profesor
    @dervish

    To też prawda jest to jakiś problem, że Raw Air co najmniej 60% sukcesu to Vikersund, ale ten problem jest do rozwiązania 1 dzień na skoczni normalnej w Oslo, 1 w Lillehamer i od razu jest bardziej sprawiedliwe, a co do kwestii zliczania punktów tak też można zrobić po prostu tak jak jest teraz tylko osobna punktacja indywidualna, za prolog z racji że 1 skok od 50 pkt w dół i do tego można dodać różne bonusy np za wygranie różnicą powyżej 5,10,15 pkt czy rekord skoczni, najdłuższy skok dnia itd w końcu to bardziej turniej dla rozrywki, atrakcyjności.

  • LIVERPOOL profesor
    @Kolos

    Prestiż zdecydowanie jest po stronie TCS nagroda wygrać złotego Orła, a wygrać talerz też śmieszne tylko nagroda finansowa przemawia za Raw Air narazie poczekajmy czy ten turniej w ogóle przetrwa tak długi, żeby mówić o nim że ma piękną historie. Ja nie widzę z roku na rok zmian na - w TCS nie rozumiem tego może niektórzy mają takie uczucie bo kiedyś był dla Polaków wielkim marzeniem teraz to my jesteśmy faworytami i wygrywamy. Pary KO też ciekawsze Raw Air nie ma nic takiego wyjątkowego jak narazie jest to Norweski maraton, który można ulepszyć + dać możliwość po prostu oddania skoku do klasyfikacji Raw Air zawodnikom bez drużyny.

  • Malarz_artysta początkujący
    @Funegosum

    Ja bym dodał TCS jeszcze własną oprawę graficzną i byłoby git. Niby głupota ale dodaje trochę odrębności imprezom

  • Funegosum weteran

    Raw Air musi się jeszcze dopracować (drużynówki np), zestarzeć, nabrać patyny, żeby aspirować do porównań, jednym słowem organizatorzy muszą się jeszcze napracować.
    TCS byłby niepokonany gdyby organizatorzy zrobili tylko jedno: solidnie DORZUCILI KASY na nagrody dla zwycięscy. I wcale nie chodzi o to, ze skoczkowie walczą dla kasy, chodzi o prestiż organizatora!

  • Bocian stały bywalec
    @Karpp

    Wtedy miałby szansę. Wiesz, Małysz też nie miał drużyny czasami i na 8 miejsce. Dlaczego mamy ograniczyć z góry, że Raw Air musi wygrać skoczek tylko spośród ośmiu narodowości? Nie lubię dyskryminacji jakąkolwiek formę przybiera.

  • ZwykłyZjadaczChleba bywalec

    Ja np w Raw air widziałbym coś w rodzaju finału. Przykładowo jeszcze jedna seria dla najlepszej 5 albo 10 skoczków z klasyfikacji. Można by też wprowadzić coś w rodzaju KO ale to musi być zmodyfikowane, ponieważ ściągać w 100% woec od TCS nie wypada.
    Jakby się tak dobrze zastanowić to ciężko wymyśleć coś nowego i sensownego. Jedyna rzecz jaka mi przychodzi do głowy to KO, ale za wygranie pary dodatkowe pkt (np 3,5 cos w rodzaju jak za niższą belkę) i nie tak że najlepszy walczy z najsłabszym tylko przykładowo 1 z kwali z 10, 2 z 9, 11 z 20 itp.
    Ale każdy z nas widzi to inaczej, ja tylko mówię jaka wersji mi by odpowiadała.

  • dervish profesor
    @King

    Rower nie jest bardziej wymagajacy. Ja bym powiedział jest bardziej wyczerpujący bo więcej skoków i trudniejsza logistyka związana z dużymi odległościami. Bardziej wymagający jest TCS w którym skoczek ma 8 skoków konkursowych w których praktycznie nie ma żadnego marginesu na błąd.
    Na rowerze można prześlizgnąć się przez mniejsze skocznie skacząc tam bardzo przeciętnie po to by wszystko załatwić skokami na mamucie. Dwa loteryjne dni na mamucie mogą calkowicie zniwelować przewagi i straty z mniejszych skoczni a nawet sprawić, że klasyfikacja turnieju będzie prawie tożsama z kolejnością wyłonioną w konkursie lotów czyli de facto mogą sprowadzić cały turnirj do kilku serii rozegranych na mamucie, a to co działo się na mniejszych skoczniach sprowadzić do czegoś w rodzaju kolarskiego prologu który jak wiadomo ma znaczenie symboliczne i służy głownie do wyłonienia kandydatów którzy na pierwszym etapie założą koszulki liderów poszczególnych klasyfikacji.

  • Nobody stały bywalec

    Row air ma wadę, bo dyskwalifikuję skoczka z marszu, którego reprezentacja nie jest w stanie wystawić drużyny. Zografski obecnie nie miałby szans wygrać Raw Air i co z tego, że nawet jakby miał team to by się to nie stało? Nie może być tak, że z góry ktoś nie ma szans- nie ważne kto. Jeśli turniej chce konkurować z TCS, to musi to zmienić, że ktoś kto nie ma drużyny, może oddać skok w drużynowce, na własne konto. Ci co się natomiast nie złapali do drużyny, to jeszcze jakoś rozumiem, bo jakby mieli dobrą formę, to by w niej byli i sportowo to mogli wywalczyć, natomiast ktoś moze miec swietna forme i co? Chyba, ze np Zografski moglby skakac a ja o czyms nie wiem. Ktos wie czy sa specjalne zasady na takie cos, podczas Row Air?

  • tarnoviatarnowka@web.de bywalec
    @dervish

    Pelna zgoda

  • dervish profesor

    Dla mnie TCS ma wiekszy prestiż. Cała otoczka historyczna, umiejscowienie w kalendarzu i stricte sportowe reguły gry. Rower nie równa się z turniejem pod tym względem.

    Rower to zabawa, widowisko cyrkowe w którym sport schodzi na drugą pozycje. Najwazniejsza jest kasa i widowisko. Sportowo na pewno przegrywa z TCS-em. Głownie z powodu wliczania drużynówek ale również z powodu braku znormalizowania wplywu lotów na ostateczny wynik. Wydaje się, że w związku z tak duza rozpietością rodzajów skoczni lepszym rozwiązanie byłoby zliczanie do turnieju punktów PŚ zdobytych w poszczególnych konkursach a nie wartości skoków. Ale takie podejście wiązałoby się z problemem przeliczenia na punkty drużynówki. Kwadratura koła. No ale widocznie tak musi byc. Takie sa konsekwencje tego że nie postawiono w tym turnieju na sport tylko na zabawę i widowisko.

    Poza tym rowerowi nie przydają prestiżu takie psikusy jak ten który w poprzednim sezonie wyrządzono Kamilowi Stochowi. Za pieniądze nie da się kupić wszystkiego. Dzis turniej jest jutro go nie będzie. Podobnie było z innymi skandynawskimi wymysłami. Dlatego TCS jest i pozostanie królewskim najbardziej prestiżowym turniejem - jedynym w swoim rodzaju - za zwycięstwo w którym przechodzi sie do legendy skoków narciarskich.

  • tarnoviatarnowka@web.de bywalec

    To ze TCS troche stracil na znaczeniu to przedewszystkim poklosie tego ze Niemcy od 20 lat nie maja takich gwiazd jak schmit czy Hanawald dlatego troche odpuscili .Byly lata gdzie TCS trasmitowala stacja RTL .W niemczech w epoce Schmita i Hanawalda skoki ogladalo blisko 20 milionow widzow ostatnio podano ze widzow bylo 7 milonow to i tak nie jest tak malo ale jest roznica .Faktem jest ze wynagrodzenie za wygrana TCS jest zenujaco niskie .Nie wiem dlaczego przeciez skoki trasmituje wiele telewizji

  • tomek20 weteran

    Bez przesady. Nie porównujmy turnieju z 70-letnią tradycją do kilkuletniego zaledwie tworu. Poza tym okres świąteczno-noworoczny bezwzględnie kojarzy się z TCS. Gdyby w kalendarzu zabrakło Raw air to myślę, że nie byłaby to żadna wielka strata w porównaniu do Turnieju Czterech Skoczni. Jak to tak w Nowy rok bez konkursu w Ga-Pa? No, ale z punktu widzenia finansowego to rozumiem zawodników, że wolą Raw air.

  • Orzeu_Zwisly weteran
    @Cinu

    30 Tys Norwegów to chyba by musieli z powierzchni połowy kraju zwozić.

  • Raptor202 profesor

    Niech ktoś powie Zniszczołowi, że w Raw Air kwalifikacje może i się liczą, ale treningi to już nie bardzo.

  • Kolos profesor
    @SebaSzczesnyy

    TCS to już tylko historia. Z roku na rok przaśnieje coraz bardziej.

    Nic dziwnego, że już lepszy i bardziej atrakcyjny jest Raw Air. I nie ma co się na to obruszać, bo takie są fakty.

    Nikt TCS historii nie zabierze, ale prestiż w tym momencie jest już po stronie Raw Air.

  • Karpp profesor
    @Bocian

    A gdyby Zografski miał drużyne na 8 miejsce to wygrałby kiedyś Raw Air? ;))

  • Bocian stały bywalec

    Trzy lata rozgrywają ten niesprawiedliwy turniej (Zografski go nigdy nie wygra, bo nie ma drużyny) i już go skoczkowie porównują do TCS? Jestem zdumiony. Kasa to nie wszystko. Rozumiem, że Raw Air może i jest nawet bardziej wymagający, ale no bez jaj. Może za 10 lat w ogóle będzie można porównywać te turnieje pod względem prestiżu. Oglądałem TCS, kiedy transmisja z turnieju była jedyną w całym cyklu, a tak było przed Małyszomanią i niby Raw Air ma z tym konkurować?

  • Robert Johansson252 profesor
    Bardziej prestiżowy- TCS

    Ciekawszy - Raw Air
    Choć grafiki są depresyjne

  • butczan1 weteran
    @SebaSzczesnyy

    Racja. Raw Air to większe pieniądze i tyle.

    Turniej 4 skoczni to ponad 60 lat historii. Jest starszy nawet od PŚ. Każdy marzy o wygraniu w TCS. Natomiast mimo kilku edycji Raw Air nie słyszałem chyba aby któryś ze skoczków czy to polskich czy zagranicznych stawiał sobie przed sezonem za cel wygranie w Raw Air czy jako dopełnienie kariery jak np. Ammann. Nawet Tande który jest Norwegiem mówi wielokrotnie, że dla niego wygrana w TCS to cel numer 1.

  • SebaSzczesnyy weteran

    TCS to jest przede wszystkim historia. Najwięksi go wygrywali i zawsze będzie ważniejszy niż jakikolwiek inny turniej.

    Tyle że nagroda główna jest za mała. 20 tysięcy franków jest śmieszne. Chociaż moim zdaniem płacenie 5k euro za wygranie kwalfikacji to jest przesada. To powinien być tylko mały dodatek np. 2-3k euro

    Za wygranie TCS kwota 30k euro byłaby w porządku. Więcej nie ma co płacić ale te 30 tysięcy byłoby w sam raz

  • King profesor

    Raw Air jest bardziej wymagający, bo oceniane jest kilkanaście skoków, a nie 8 jak na TCS, no i w Norwegii mamy jeszcze konkurs lotów. To jest chyba trochę tak jak z medalem IO, MŚ lub zdobyciem KK. Ja należę do tej grupy osób co za lepsze trofeum uważa KK od medalu IO. Raw Air uważam, że w perspektywie 10-15 lat zyska na znaczeniu + może dojdą jakieś nowe charakterystyczne dla tego turnieju elementy, jak choćby KO w TCS będące unikalną częścią tej imprezy. Na Raw Air składa się jak wspomniałem większa ilość skoków, ale TCS to nie jest impreza jak IO czy MŚ gdzie decydują 2 skoki tylko 8 skoków. Dlatego na ten moment jeszcze 1:0 dla TCS w głównej mierze za otoczkę i historię tej imprezy.
    Raw Air ma potencjał, ale musi być po pierwsze dłużej, a po drugie jeszcze się czymś wyróżnić tak jak robi to TCS systemem KO.

  • Mes03 stały bywalec

    Wolałbym żeby to w Raw Air był tryb KO niż w TCS, bo ten drugi turniej już jest bardzo stary, a ten pierwszy jest nowy, rozwijający się, ma wielki potencjał, Ciekawie by było zobaczyć system KO na mamucie w Vikersund.

  • LIVERPOOL profesor
    Turniej czterech skoczni

    Póki co nie mam wątpliwości historia, prestiż bez porównania, nagroda główna również (złoty orzeł vs talerz) maraton Norweski Raw Air ma natomiast wielki potencjał na przyszłość za 20 lat może być turniejem bardzo, prestiżowym z wielką historią jest bardziej wymagający skacze się dziennie więcej się dzieje, ale póki co za Raw Air przemawia tylko nagroda finansowa.

  • Naczelny Ironista stały bywalec

    Raw Air to takie preludium do większych zmian w skokach, które prędzej czy później nadejdą, bo inaczej ten skostniały i zamknięty dla 3-4 nacji sport padnie. To na razie melodia dalekiej przyszłości, ale nie zdziwię się, gdy kiedyś pojawią się w PŚ pojedyncze konkursy typu skok w określony cel na rozbiegu, czy np. w konkretną odległość. Za dobre pieniądze. Ludzie chcą widowiska, igrzysk, a nie nudnego skakania, gdzie później gość skaczący 135m przegrywa z innym, który doleciał do 120m, bo punkciki za wiatr, bo belki i wuj wie co jeszcze. Piszę o kibicach na świecie ogółem, nie o świrach skokowych, sezonowych Januszach czy innych "skijumpingowych ekspertach".

  • Xenkus profesor

    Jestem zaskoczony. Byłem pewny, że zawodnicy zdecydowanie wybiorą TCS, a o Raw Air będą się nie wypowiadać tak pochlebnie, a tutaj jednak kaska decyduje.

  • Sweet weteran

    a co do Raw Air w ogole 2021 - Norwegii niezle weszly jaja wiadomo jakie chyba o kilka stopni za mocno, Raw Air narazie na 90% nie bedzie. biegacze nie biegaja nie wiadomo czemu inni na szczescie startuja, ale zawodow to juz zadnych Norwegia nie robi.

  • Cinu profesor

    Niech przyjdzie 30 tysięcy Norwegów pod skocznie to może poczuję magię Raw Air (oczywiście nie w tym roku).

  • konrad95 doświadczony

    Z punktu widzenia kibica nie ma czego porównywać. TCS ma swoją historię,ciekawy system KO w pierwszej serii,który dodaje atrakcyjności kwalifikacjom. Co prawda w Raw Air kwalifikacje wliczają się do końcowego wyniku,ale poza walczącymi o TOP 3 nie mają większego znaczenia. Rozumiem,że dla zawodników wysokie nagrody dodają prestiżu,ale sam format jest jednak mało urozmaicony. Przydałoby się dodanie czegoś do turnieju, co uatrakcyjniło by rywalizację. Bardzo ciekawe jest Tour de Ski w biegach gdzie zawodnicy startują na trasę w ostatnim etapie z przewagami,które zdobyli w poprzednich etapach. W skokach,co najwyżej dałoby się w ostatnim konkursie startować z różnych belek np. w Vikersund pewnie dałoby się to jakoś rozwiązać.

  • Maradona profesor

    Turniej Czterech Skoczni jest nadal dużo bardziej prestiżowy, stoi za nim długa i bogata historia, wielkie postacie i pamiętne wydarzenia. Potrzeba czasu, żeby Raw Air dorobiło się takiej marki. Swoje robi także czas, w którym rozgrywane są te turnieje. TCS odbywa się w okresie świąteczno-noworocznym, gdy część społeczenstwa (w tym dzieci i młodzież) ma wolne, więc może uważniej śledzić zmagania. Do tego system KO, który dodaje trochę smaczku do rywalizacji. Zwłaszcza w czasach, gdy zawodnicy z top 10-15 nie musieli brać udziału w kwalifikacjach i zdarzały się pary Hannawald-Małysz, Ahonen-Janda, Ammann-Schlierenzauer.

    Ja mam spory sentyment do Turnieju Czterech Skoczni, przypomina mi on czasy dziecinstwa, gdy skoki i generalnie cały sport miały jakiś taki magiczny, niezapomniany klimat dla mnie jako dziecka, a sami skoczkowie byli moimi idolami. Oglądałem te konkursy z zapartym tchem, a lata 2002-2007 to mój ulubiony okres w skokach, do którego bardzo często wracam.

    Natomiast nie będę zdziwiony, jeśli za kilka lat marka Turnieju trochę wyblaknie, bo jednak gratyfikacje finansowe jak na taką imprezę są śmiesznie niskie. Tutaj Raw Air ma sporą przewagę, skoro prawie wszyscy zawodnicy zwracają na to uwagę. Sama formuła Raw Air też jest całkiem ciekawa, sprawia że trzeba się przykładać także w kwalifikacjach. No i na koniec walka na mamucie. Przyczepiłbym się tylko do wliczania drużynówek, które eliminuje z walki zawodników ze słabszych krajów lub tych, którzy nie załapali się do drużyny.

  • wiola4697 profesor

    Według mnie jest 1:1. TCS ma swoją historię i system KO. Raw Air ma dobry plan marketingowy, do tego przez 10 dni zawodnicy oddają skoki oceniane. No i nagrody też są ważną kwestią

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl