"To będzie wyjątkowa impreza" - Adam Małysz o polskim turnieju w Pucharze Świata

  • 2023-04-07 23:33

Sezon zimowy 2022/2023 już za nami, emocje po nim jeszcze nie opadły, a już zaczynają się rozmowy na temat kolejnej zimy. Od 2017 roku skocznia im. Adama Małysza w Wiśle otwierała sezon Pucharu Świata, poza zimą 2021/2022, w którym inauguracja przeniosła się na obiekt Aist do rosyjskiego Niżnego Tagiłu. Według wstępnych kalendarzy i informacji zamieszczonej na stronie Ruca Nordic pierwsze zawody Pucharu Świata odbędą się w Finlandii w pobliżu Kuusamo. Wiśle przypadnie tym razem inna rola.

Początek kolejnego sezonu zaplanowany jest na 24 listopada w Kraju Tysiąca Jezior, na skoczni w Ruce, jak za nieco dawniejszych czasów. Pierwsze zawody zostaną rozegrane trzy tygodnie później niż miało to miejsce w minionym już sezonie. Jednak skocznia im. Adama Małysza nie wypadnie z kalendarza. Jak informowaliśmy już wcześniej i jak potwierdza prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz, odbędzie się na niej jedna z imprez nowego cyklu roboczo nazwanego „Turniej Polski".

- W kolejnym sezonie Pucharu Świata ma być rozegrany Turniej Polski, który będzie się zaczynał w Wiśle, następnie skoczkowie przeniosą się do Szczyrku, a wszystko zakończy się w Zakopanem - potwierdza portalowi Interia.pl Adam Małysz. Rozmowy na temat polskiego cyklu trwały od lat, jego letnia odsłona została zorganizowana w 2011 jako Lotos Poland Tour, który wygrał Thomas Morgenstern, za nim uplasował się Gregor Schlierenzauer, a najniższy stopień podium zajął wtedy Kamil Stoch. Pomysł ten bardzo spodobał się Walterowi Hoferowi, mimo to impreza nie doczekała się kontynuacji. 

- To powrót do pomysłu Waltera Hofera, który chciał, by Puchar Świata składał się z większej liczby turniejów. Już prowadzimy rozmowy na temat finansów, bo skoro chcemy robić turniej, to musimy się też postarać o solidną nagrodę. Ten nasz turniej będzie też wyjątkowy pod tym względem, że w żadnym z tych, które się odbywają, nie ma normalnej skoczni. Myślę, że ten pomysł może wypalić - stwierdził Małysz.

Polska impreza miałaby zostać rozegrana zaraz po Turnieju Czterech Skoczni, czyli w styczniu. Skoczkowie będą więc mieć napięty grafik w pierwszym miesiącu przyszłego roku, a polscy kibice więcej niż zwykle możliwości do wspierania naszych reprezentantów i oglądania zawodników z innych krajów. Początkowy plan obejmuje zakres czasowy 12.01.2024 – 21.01. 2024. Planowane są dwa konkursy w Wiśle, jeden w Szczyrku i ostatnie dwa w Zakopanem. Dla Szczyrku będzie to świetna okazja do promocji swojego miasta. Puchar Świata nigdy jeszcze nie zagościł na kompleksie Skalite, choć planowano go wstępnie na sezon 2015/16. Podane daty nie są jeszcze stuprocentowe, Adam Małysz wciąż czeka na zebranie komisji kalendarzowej FIS, ale jak sam zapewnia – wszystko idzie w dobrym kierunku.
 


Mirella Głowacz, źródło: Interia.pl
oglądalność: (20576) komentarze: (59)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • SlodkaMary początkujący
    @Mati2121

    A bardzo możliwe że pomyliłam :) Przepraszam :)

  • Prefekt początkujący
    @Mati2121

    Eugeniusz Tudzież - ulubiony żużlowiec Oczu Aignera :)))

  • Mati2121 stały bywalec
    @SlodkaMary

    Pomyliłeś, tudzież pomyliłaś Oslo z Lillehammer :)

  • SlodkaMary początkujący
    @cms

    Willingen tak samo jak Oslo powinny wylecieć w ogóle z kalendarza bo te skocznie nie mają sztucznie mrożonych torów najazdowych. U nas w Wiśle albo Zakopanym nie pamiętam już musieli wymienić tory bo by FIS nie dopuścił skoczni do organizacji zawodów to jakim cudem na tych dwóch skoczniach dopuszczają? Co za polityka w ogóle ja nie wiem jednych dopuszczać a drugich nie a powód ten sam. Jak FIS ma wymóg sztucznych torów to niech go egzekwuje wszędzie a nie tylko w niektórych miejscach. Tak samo powinni wymagać zamontowania sztucznego oświetlenia na skoczniach które nie mają a organizuj ą zawody a nie potem problemy przez to są. I to samo z siatkami przeciwwietrznymi. No ale jak FIS pilnuje tka potem ma i będzie mieć dalej problemy jak nic z tym nie zrobią.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @Adrian AZ

    Dwudziesty zawodnik byłby w parze z dziewiętnastym, więc szanse na końcowy triumf mieliby iluzoryczne. Lider zaś tworzyłby zespół z wiceliderem.

    Zresztą - na czym polega impreza mistrzowska lub turniej, jeśli nie na trafieniu z odpowiednią dyspozycją w odpowiedni moment? Poza tym ryzyko przypadkowego rozstrzygnięcia jest dużo większe np. na mistrzostwach świata, gdzie o wszystkim decydują zaledwie dwa skoki (a czasem nawet tylko jeden). W mojej propozycji finałową grupę stanowiliby skoczkowie, którzy swoje pozycje wypracowali w czterech lub pięciu konkursach poprzedzających ostateczną rozgrywkę. Natomiast zwiększenie czynnika losowego dodałoby turniejowi atrakcyjności i gwarantowałoby emocje do samego końca.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @Adrian AZ

    Byłaby to w sumie kopia systemu KO z Turnieju Czterech Skoczni, tyle że z liczbą zawodników zmniejszoną z pięćdziesięciu do trzydziestu. Ale to też byłoby ciekawe, może nawet lepsze, bo wcielałoby w życie to, o czym mówiłem (eskalacja emocji jak w Lidze Mistrzów). Jest tylko jeden problem: FIS raczej nie zgodziłby się na 20-osobową drugą serię.

  • Adrian AZ profesor
    @vvorm

    Na mniejszy prestiż Raw Air, niż TCS poza rzecz jasna duuużo dłuższą historią tego drugiego turnieju, ma wpływ termin. TCS odbywa się w zasadzie w prime terminie, w okolicach nowego roku, kiedy to sezon się na dobre rozkręca, a kibice często mają w tym czasie wolne (przynajmniej w nowy rok i trzech króli). Zawodnicy mają świeże pokłady energii, stąd rywalizacja stoi na bardzo wysokim poziomie, a kibice chcą oglądać skoki.
    Z kolei Raw Air odbywa się w końcówce sezonu, po MŚ/IO, kiedy zawodnicy (zwłaszcza ci najlepsi) są zmęczeni sezonem, a kibice już powoli odchodzą myślami od skoków. Stąd rywalizacja jest na niższym poziomie, a zainteresowanie kibiców dużo mniejsze.

  • Adrian AZ profesor
    @Man_of_the_Day

    Ja bym to widział tak:
    W pierwszych 4 konkursach rywalizacja odbywałaby się w normalnym systemie, czyli kwalifikacje i 2 serie konkursowe. Z kolei w finałowym konkursie skakałaby najlepsza 30stka turnieju, bez kwalifikacji. Zawodnicy byliby podzieleni na 15 par, gdzie lider turnieju skakałby z 30. zawodnikiem w klasyfikacji, 2. z 29., itd. W drugiej serii skakaliby zwycięzcy par + 5 najlepszych przegranych.
    Byłoby to pewne urozmaicenie turnieju, ale jednocześnie nie byłoby to zrzynanie z TCSu.

  • Adrian AZ profesor
    @cms

    Faktycznie miałoby to więcej sensu, zwłaszcza, że w tym sezonie nie będzie MŚ, ani i IO, a będą jedynie MŚwL pod koniec stycznia. Często jest tak, że po TCS ci, którzy byli w nim najlepsi łapią lekką, lub mocniejszą zadyszkę, a TCS ma jednak 100 razy większy prestiż, niż polski turniej, więc to raczej na 4 skocznie ci najlepsi będą szykować formę.

  • Adrian AZ profesor
    @Man_of_the_Day

    Bez sensu. Z tego wynika, że w zasadzie zawodnik będący na 20 miejscu przed finałem mógłby wygrać turniej, bo trafił z dyspozycją dnia/skocznia mu podpasowała i jednocześnie trafiłby na dobrego partnera w duecie. I analogicznie lider turnieju mógłby go przegrać tylko dlatego, że trafił na słabego partnera w parze.

  • Adrian AZ profesor
    @Arturion

    W Raw Akr też drużynówki liczono do klasyfikacji łącznej turnieju i słusznie z tego zrezygnowano. Taki system z automatu wyklucza skoczków z reprezentacji, które nie mają drużyny będącej w stanie wejść do top8. Po prostu w konkursach indywidualnych skacze się na konto indywidualne, a w drużynowych na konto drużynowe i nie ma co na siłę tego zmieniać.

  • Arturion profesor

    W sumie można by zrobić dodatkowo drużynówkę w Szczyrku i jej wyniki indywidualne liczyć do turnieju. Oczywiście każdą serię oddzielnie, podobnie jak w indywidualnych. Zasady punktacji jak w PŚ.

  • Prefekt początkujący
    @wesolbrd

    Każdy konkurs na skoczni normalnej więcej = 1 dzień skakania więcej w jedną dziurę.

    Kolos, nie szerz dezinformacji, jedyną poprawna forma jest IGELIT.

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    Brak miejsca w kalendarzu. Jest w zasadzie pewne, że jeśli w ogóle Polski Turniej dojdzie do skutku to będzie to jednorazowa impreza.

    FIS chce prowadzić te bezsensowne zawody o nazwie FIS Games w cyklu corocznym więc miejsca na inne nie ma.

    Aczkolwiek Pertile zapowiada jakąś większą rewolucję w kalendarzu PŚ od sezonu 2024/2025 to kto wie czy nie urodzi się jakiś termin na Polski Turniej.

    W sumie ma być poszerzona ilość zawodów hybrydowych letnio-zimowych a gdyby Polski turniej był turniejem hybrydowym (czyli zimowy najazd, igielit/igelit na zeskoku) to w sumie byłaby to ciekawa rzecz.

  • wesolbrd bywalec

    Mogliby zaszaleć i po Szczyrku dołożyć 1 dzień w Zakopanem więcej i zacząć na średniej krokwi, byłoby jeszcze ciekawiej.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Przyszło mi też do głowy, że finałowe zawody mogłyby być rywalizacją 10 duetów (lub innej ich liczby) złożonych z czołowych 20 skoczków turnieju. Skład takich dwuosobowych drużyn byłby więc w większości międzynarodowy, a triumfatorem całego cyklu zostałby najlepszy ze zwycięskiej pary. Miejsce drugie przypadłoby temu słabszemu. Dobór zawodników do zespołów odbywałby się raczej na zasadzie: 1. z 2., 3. z 4. itd.

    Ewentualnie dwie serie duetów zostałyby przeprowadzone po jednej serii indywidualnej, dzięki czemu uzyskany byłby ciekawy efekt wydarzeń odbywających się "na gorąco".

    Gdyby w Polsce znajdowała się skocznia mamucia lub gdyby czynna była taka skocznia w Harrachovie, można byłoby zorganizować turniej wskazujący zawodnika najwszechstronniejszego - wyłonionego w rywalizacji na trzech typach skoczni.

  • cms doświadczony

    Lepszy terminar tej imprezy byłby w lutym
    03/04.02 Wisła
    07.02 Szczyrk
    10/11.02 Zakopane

    Nie byłoby to bezpośrednio po TCS gdzie skoczkowie będą zmęczeni i zaraz kolejny turniej

    Tylko trzebaby przeorganizować kalendarz u Niemcy musieliby się zgodzić na Willingen w terminie 13 - 14 stycznia

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    To, co dodaje turniejom szczególnej atrakcyjności, to rywalizacja pucharowa typu KO (słabszy odpada). Aby jednak nie kopiować TCS-u, taka rozgrywka powinna odbyć się na samym końcu całego cyklu - trochę jak w piłkarskiej Lidze Mistrzów, gdzie starcia pucharowe (indywidualne) następują po fazie grupowej (zbiorowej), powodując wzrost emocji.

    Wzięlibyśmy więc z Turnieju Czterech Skoczni to, co go wyróżnia, a następnie udoskonalili.

    Teraz pojawia się kluczowe pytanie - jak to zrobić? Może po finałowym konkursie w Zakopanem zorganizować dogrywkę, czyli rozstrzygający pojedynek między 1. i 2. zawodnikiem klasyfikacji turnieju? A może ostatni konkurs ograniczyć do jednej serii (nie byłoby to przecież nic nadzwyczajnego w PŚ), następnie zyskany w ten sposób czas przeznaczyć na rywalizację 1. skoczka klasyfikacji z 4. oraz 2. z 3., by na końcu rozegrać ostateczne starcie pomiędzy zwycięzcami tych dwóch par?

    Moim zdaniem nasi włodarze powinni zastanowić się nad pójściem właśnie w tym kierunku.

  • Mucha125 profesor

    Turniej Tajnera w końcu. Tego było trzeba Polskim skoczkom.
    PS. Dobry pomysł z Polskim turniejem szkoda że Czechami się nie udało zrobić i na mamucie u nich.

  • TheDriger stały bywalec
    @kubilaj2

    Jeżeli będziemy zliczali punkty z kwalifikacji również to będzie 15 serii, wtedy proponuję nazwę turnieju "Apollo 15"

  • TheDriger stały bywalec

    Mój pomysł na ten turniej to organizowanie 3 serii tak jak w konkursach duetów. Zamiast serii próbnej po prostu - 1 seria to 50 skoczków, 2 seria to 25 skoczków, 3 seria to 15 skoczków

  • butczan1 weteran

    Ciekawe czy będzie cos nowego w tym turnieju jak np. KO w TCS czy liczenie kwalifikacji na Raw Air i Planica 7.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Sam turniej nie jest złym pomysłem, ale termin jego rozgrywania mógłby być lepszy, a nie od razu po prestiżowym TCS. Fajnie, że jest szansa na Szczyrk w PŚ, moim zdaniem w sezonie powinny być 2/3 weekendy na skoczniach normalnych, dlatego, że na tego typu obiektach walczy się o medale na imprezach mistrzowskich. Można by też było przyznawać MKK tak jak to ma miejsce w lotach.

  • kubilaj2 weteran
    @demolkgg

    Jeżeli dobra nazwa, to tylko TajnAir

  • cms doświadczony

    Większy sens ten turniej miałby w terminie lutowym np od 3 do 11 lutego. Wtedy TCS na przełomie roku, w lutym polski turniej i w marcu RA. A tak zaraz po prestiżowym TCS będziemy mieli turniej polski z wieloma skokami w ciągu tych 10 dni. Lepiej gdyby 13 i 14 stycznia było Willingen, od 19-21 stycznia Sapporo a turniej polski w tym terminie co napisałem. Ale i tak pewnie nie ma szans na taką zmianę

  • placek08 doświadczony
    @dervish

    Niby się zgadza, ale z drugiej strony myśląc o osiągnięciach takiego Stocha cały czas pamiętam o wygraniu RA (2 razy). W tym sezonie też mniej pilnowałem generalki RA, bo zwyczajnie inne cele były dla naszych ważniejsze, gdyby Kubacki walczył z Granerudem pewnie inaczej by to wyglądało.

    Natomiast nawet nie chodzi mi o to, że wygrana w RA ma jakiś wielki prestiż, ale że sam turniej ma. Innymi słowy: od kiedy RA jest w kalendarzu, wiem, że będzie rozgrywane, trochę go wyczekuję, jest inna atmosfera niż przy takim normalnym PŚ. Coś, czego niezbyt czuję w przypadku P7 czy W5, a co pozwala zaznaczyć sobie te 2 tygodnie w kalendarzu jako może nie wyjątkowe, ale wyróżniające się.
    I teraz pytanie: czy PT zbuduje taką otoczkę, która pozwoli zakreślić w kalendarzu okres po TCS nie jako "zawody w Polsce", ale jako kolejne ciekawe wydarzenie, inne od innych.

  • Marco Gaccio profesor

    Bez sensu ten polski"turniej"
    mnie sie nie podoba.
    w dodatku jest po TCS to zaraz się okaże że Polacy na tcs będą się oszczędzać na turniej polski XDD

  • dervish profesor
    @TheDriger

    Na trybunach na pewno przebije rowera i to wielokrotnie.

  • TheDriger stały bywalec
    @Pavel

    A dlaczego nie ma szans na drugą edycję? Jeśli popularność przebije Raw Air to co będzie stało na przeszkodzie?

  • vvorm stały bywalec

    Myślę, że i tak Turniej Polski>Planica 7 czy inne Willingeny. Zwłaszcza Planica przywodzi na myśl tylko i wyłącznie ostatnie konkursy sezonu i imprezę skoczków w sobotę, raczej garstka kibiców sobie zdaje sprawę, że jest tam w tle jakiś turniej.

    Raw Air ma akurat swój klimat (zwłaszcza w pierwszych latach z tą grafiką) + nazwa faktycznie oddaje trudność tego cyklu, czyli mocno napięty grafik i nawet kwalifikacji nie warto odpuszczać, jeśli się chce wygrać. Może po prostu niektórzy, zwłaszcza ci starsi kibice, nie są do niego tak przyzwyczajeni jak do TCS, stąd ten sceptycyzm.

    Turniej w Polsce IMO też ma szansę być fajnym wydarzeniem. Zwłaszcza jakby zadbano, by miał jakąś swoją fajną oprawę, jak wspomniany RawAir kiedyś, tak, by było wiadomo, że nie są to kolejne zwykłe konkursy PŚ. Z frekwencją nie będzie problemu, o ile cen wejsciówek niebotycznie nie wygórują. Nie porównujcie tego do TCS, bo wiadomo, że żaden turniej nie ma i nie będzie nidgy miał podjazdu do tego skokowego wielkiego szlema. Turniej z 3 skoczniami w Polsce to na pewno lepszy pomysł niż, moim zdaniem, trochę naciągane Planica 7 czy Willingen 6. Myślę, że spróbować można.

  • dervish profesor
    @placek08

    Nieco przeceniasz Rowera. Ja już zdążyłem zapomnieć kto tam zwyciężył w tym sezonie. ;)
    Bardziej pilnowałem punktacji PŚ niż turniejowej. No i zwycięstwa konkursowe to było coś czym zawsze można się ekscytować bo to jest sedno sportu.

    Patrząc na sezon, podsumowując go pierwsze co zauważamy to: kto zdobył Puchar Swiata, MŚ i kto zwyciężył w TCS oraz w nieco dalszej kolejności kto wygrywał konkursy (zauważalne są zwłaszcza wielokrotne zwycięstwa). Cała reszta jest milczeniem. ;)

  • placek08 doświadczony
    @placek08

    * - Prawdę powiedziawszy, to byłaby ciekawa próba 5 lub 6 skoków + kwalifikacje, gdzie 1 skok popsuty wypisuje cię z rywalizacji - niestety, takich skoków byłoby zwyczajnie za dużo. Może, gdyby zamiast 1vs1 stosować format Best from 3 (1 awansuje spośród trójki) dałoby się to obejść. Powiedzmy 5 rund; wersja pierwsza: kwalifikacje, 1R (51 zawodników, 4 LL), 2R(21 zawodników, 2 LL), 3R (9 zawodników, 1 LL), Finał (4 zawodników); wersja druga: kwalifikacje, 1R (54 zawodników, 1vs1), 2R (27 zawodników), 3R (9 zawodników), Finał (3 zawodników).

  • placek08 doświadczony
    @dervish

    No nie wiem, jak na razie jesteś w mniejszości. Trochę to tak, jak w przypadku LKE mówienie do tych 40tys kibiców na stadionie Lecha, że po co ich to w ogóle interesuje, to jest puchar 3 kategorii :)

    Oczywiście, że w hierarchii taki turniej będzie miał znaczenie marginalne, ale jednak wśród turniejów (nie trofeów) zajmie pewnie 3. miejsce. Dlatego, że to nie turniej jest dopasowywany pod kalendarz, ale odwrotnie - kalendarz pod turniej. Innymi słowy zmienia się liczbę i termin zawodów, żeby zrobić taki turniej.
    RA ma jednak jakiś prestiż. Głównie zbudowany przez wysokie nagrody i niecodzienny format, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć. Jak za 20 lat będzie to nadal funkcjonować, to i prestiż z tytułu historii może być większy. Na początku swojego istnienia TCS też nie był prestiżowy, nawet PŚ w pierwszych sezonach nikogo aż tak nie emocjonował. Wszystko przychodzi z czasem, ale kiedyś musi się zacząć.

    Problem w tym, żeby przebrnąć przez te pierwsze sezony, wzbudzić zainteresowanie i wyróżnić na tle innych, żeby utrwalić się w pamięci widzów i zawodników. Obecnie te W6 i TN5 (czy ile tam skoków było) odchodzą w niebyt, bo były zbyt powtarzalne i przyćmione niemieckim TCS. Słoweńcy mają swój jeden turniej, więc o niego lepiej dbają, ale też przy okazji P7 czuć najbardziej, że to jest jakiś dodatek do finałowego weekendu, a nie osobny byt, co akurat da się odczuć przy okazji RA. Może i wygrana w RA nie jest jeszcze super prestiżowa, ale sam turniej już trochę tak - ze względu na loty kobiet czy 10 dni rywalizacji przyciąga uwagę.
    PT będzie miał na starcie podobną pozycję do P7, to nie ulega wątpliwości. Na plus dla nas działa właśnie dopasowanie kalendarza pod turniej (czuć będzie jakąś odmianę na dzień dobry) oraz to, że turniej będzie POLSKI. Żeby to pociągnąć potrzebne jest jeszcze coś ekstra: nietypowy format rywalizacji lub odmienne punktowanie. Zliczanie metrów pewnie przyrównałoby PT to jakiejś zabawy, takiej jak ta letnia Norwegów. Zostaje tylko sumowanie miejsc. Inny format rywalizacji? KO byłoby kopią TCS, więc odpada. Jakiś bardzo ekstrawagancki system typu KO, ale od 1/32 lub 1/16* nie przejdzie, bo FIS się nie zgodzi. Może kiedyś. Jakiegoś normalniejszego pomysłu na inny format nie mam.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Dzięki, gdyby nie ty w życiu byśmy nie wpadli na to, że turniej, który ma być jednorazowa zabawą będzie miał prestiż żaden. Po prostu do ogłoszenia kadr w skokach nie dzieje się absolutnie nic to można sobie podywagowac i o tym turnieju.

  • demolkgg początkujący
    Nazwa turnieju

    Żeby nie było aż tak nudno zaczął bym od wymyślenia jakiejś sensownej nazwy turnieju np. Carpatia Challenge (CC) i w przyszłości dokoptował do turnieju loty w Harrachowie jak się tam ogarną...

  • kasztanowyskoczek bywalec

    Może to będzie dobra okazja do pokazania się Ukraińcom, Słowakom, Czechom , którzy chętnie przyjeżdżają do Polski na konkursy

  • dervish profesor

    Widzę wielkie podniecenie a tu nie ma czym się ekscytować a jeżeli już to tylko dużą dawką konkursów na polskich skoczniach rozgrywanych w atrakcyjnym terminie i w krótkim czasie (jeden urlop wystarczy by zaliczyć całość). Skondensowanie takiej ilości konkursów w tak krótkim czasie powinno zapewnić znakomitą obsadę, bo nikomu z wielkich nie będzie się opłacało odpuszczać takiej serii zawodów.

    Sam turniej jeżeli taki powstanie będzie miał marginalne znaczenie i prestiż tak jak wszystkie te Planice, Willingeny, Titi czy nawet Rowery. Liczy się i będzie się liczył w przyszłości tylko TCS. Cała reszta to egzotyczna ciekawostka która mało kogo porywa i
    nie działa na wyobraźnię nikogo może poza samymi skoczkami dla których od prestiżu sportowego ważniejsza jest dodatkowa kasa którą tam można wygrać.

    Mało istotne są zasady na jakich bedzie ten turniej rozgrywany. To rzecz trzeciorzędna. Tak czy siak na pierwszym planie będzie rywalizacja o KK, punkty PŚ i o zwycięstwa konkursowe. Jedyny turniej w którym rywalizacja turniejowa tymczasowo spycha na drugi plan generalkę PŚ czy też walkę o zwycięstwo w konkursie to TCS.

  • vvorm stały bywalec
    @Kolos

    Z tym że przeliczniki są nieraz z kosmosu to się zgodzę, no to nie zrobią tak, by były w miarę miarodajne, calkowita rezygnacja z nich to przecież totalna głupota.

  • vvorm stały bywalec

    Moim skromnym zdaniem termin trochę średni. Skoczkowie będą zmęczeni po TCS, więc kolejny turniej zaraz po, czyli tym razem Turniej Polski, będzie raczej słabą atrakcją i imprezą do zapomnienia.

  • King profesor
    @Janeman

    A może by tak zmiksować te kryteria? Pod uwagę brano by w głównej mierze punkty PŚ, czyli pełna pula (zakładając 5 konkursów) to byłoby 500 pkt, jeśli zawodnik wygra wszystkie 5 konkursów. A w sytuacji, w której zawodnicy mieliby podobne punkty niech wtedy decyduje o wygranej/wyższym miejscu nie większa liczba podiów/zwycięstw, a po prostu lepsza nota uzyskana na przestrzeni 5 konkursów.

  • Oreo profesor

    Nazwa turnieju to może być tylko i wyłącznie "TajnAir"

  • Kolos profesor
    @Janeman

    Wiem, ale jak szukamy czegoś innego niż kopię TCS czy Raw Air to wielu opcji nie ma.

    No i kiedyś nie było konkursów duetów a teraz są.

    Po za tym sam kalendarz FTT zły nie był (co roku loty w Oberstdorfie!) tylko ta klasyfikacja drużynowa/duetowa była słaba.

    No ale jednak teraz te konkursy duetów mogłyby jakoś urozmaicić turniej...

  • Pavel profesor
    @Janeman

    Kurde zapomniałem o tej bezdennej studni w postaci IE ;)

  • Janeman profesor
    @Pavel

    Zawodów tam faktycznie nie zrobią, ale ze względów logistyczno-finansowych, jak przenoszenie sprzętu pomiarowego i telewizyjnego, czy przygotowanie skoczni.
    A trybuny na Średniej Krokwi maja być zbudowane na Igrzyska Europejskie - już nawet ceny biletów ogłosili. Choć faktycznie będą za małe na PŚ.

  • Pavel profesor
    @placek08

    NH w Zakopcu nie ma trybun więc zawodów tam nie zrobią.

  • Kocurello2 doświadczony
    @Janeman

    No niekoniecznie. Zawsze turniej może sobie wprowadzić swój system punktowania zawodów. Przykładowo punkty przyznawane byłyby tylko najlepszej 15 zawodów wg pierwotnego systemu punktacji, który obowiązywał w pierwszych sezonach PŚ.
    Albo jeszcze inaczej. Pierwszy zawodnik otrzymywałby 30 punktów, a każdy kolejny jeden punkt mniej. Albo jeszcze inaczej można zrobić tak, że punkty przyznajemy tylko najlepszej 10. Nie zdziwię się też jak ktoś wymyśli system, w którym będzie się przyznawało punkty całej 50 skaczącej w zawodach. Rozwiązań jest wiele i myślę, że można się tutaj pokusić o coś nowego.

  • Janeman profesor
    @Kolos

    I to jest właśnie formułą turnieju której wszyscy chcieliby uniknąć - FTT słusznie odszedł w niebyt.

  • Janeman profesor

    Tak na prawdę jeśli chodzi o sposoby układania klasyfikacji turnieju to są tylko dwie realne możliwości:
    - suma punktów uzyskanych za skoki w turnieju (oby bez kwalifikacji- jakoś mnie to drażni w Rowerze).
    - suma punktów PŚ zdobytych w konkursach turniejowych jak to było w Turnieju Nordyckim.
    Wszystkie pozostałe pomysły to tylko nasze kibicowskie fanaberie nie mające żadnych szans na wprowadzenie w życie - z resztą w większości niesprawiedliwe pod względem sportowym. Ale jeśli już się bawimy, to proponował bym:
    - system zliczania sumy zajętych miejsc z tym, że liczyło by się każdą serię konkursową oddzielnie co dało by mam 10 punktowanych serii. Oczywiście uprzedzając wszelkich śmieszków - jak ktoś nie wszedłby do 2 serii, to otrzymywał by za nią 0 punktów, tylko np. 31.

  • Kolos profesor
    @placek08

    Można by jeszcze pomyśleć o Turnieju z klasyfikacją drużynową zamiast indywidualnej.

    Mógllby się liczyć wynik punktowy dwóch najlepszych skoczków z danego kraju do klasyfikacji. Byłoby to takie nawiązanie do dawnego FIS Team Touru.

    I dałoby się w to wkomponować np. konkursy duetów. Na przykład jako otwarcie i zamknięcie turnieju. (czyli dwa takie konkursy).

  • Kolos profesor
    @vvorm

    Dokładnie tak. Bo tak jest cały czas. Ale liczyłaby się w końcu odległość a nie absurdalny przelicznik z kosmosu.

    Po za tym ile tej straty mogłoby być? W skrajnych sytuacjach 20-30 metrów. I tak ciągle do odrobienia.

    Chyba, że nie będzie awansu do drugiej serii. Tyle, że w takiej sytuacji w każdym systemie punktacji jest po sukcesie...

  • padu doświadczony

    Ja się zastanawiam czy w Szczyrku nie będzie problemów z belką. Na FC w tym roku przy ok 0,7 m/s z tyłu skakali z belki nr 7. Czy przy poziomie PŚ i mocnym wietrze pod narty nie dojdzie do sytuacji jak w Trondheim w 2018

  • placek08 doświadczony
    @Pavel

    Ja jestem za. Przynajmniej byłoby coś, czym można by się wyróżnić. TCS ma system KO i generalnie długą tradycję, RA ma wszystkie serie punktowane przez 10 dni z rzędu, to TP miałby skocznie normalne(ą) i inne kryteria punktowania.
    Z innych zasad liczenia punktów to nie bardzo jest co wskazać. Bo liczenie punktów wg punktacji z PŚ nie ma większego sensu, wymyślanie innej, podobnej punktacji też nie. Suma metrów też byłaby nie miarodajna, bo przeliczniki, belki, czy nawet lądowanie. Można by ewentualnie wprowadzić jakąś hybyrdę z większym znaczeniem metrów lub sumą punktów za miejsce i wynik z konkursu, ale to by utrudniło odbiór zawodów, bo dwie punktacje skoków.
    Zostają więc punkty konkursowe lub suma miejsc, przy czym to drugie nadal może mieć wiele wariantów: można bowiem serie konkursowe liczyć razem (jako konkurs) lub osobno.

    Pomysł majkela też mi się podoba - wyszłyby 2 normalne i 3 duże. przez cały weekend.
    Jeżeli nie będzie zmiany skoczni, tylko będzie się kończyć na 2x dużej w Zakopanem, to taka drużynówka na koniec też nie byłaby zła. Pod jednym warunkiem: że zawodnicy w czołówce klasyfikacji (dajmy na to TOP30), którzy nie mają szans na wystawienie drużyny lub nie dostali się do II serii drużynówki, mogliby skakać niezależnie od drużyny.

    Ciekaw jestem, gdzie w takim przypadku wykorzystamy krajówkę. Osobiście chciałbym, żeby była to Wisła 1 i Szczyrk. Pierwszy konkurs dałby szansę porównania 1 składu z zapleczem, a skocznia normalna zwiększyła szansę części naszych juniorów na dobry wynik.

  • vvorm stały bywalec
    @Kolos

    Czyli jak ktoś dostanie silny podmuch wiatru w plecy, to jego problem, wygra ten, co miał huragan pod narty? :D

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No właśnie sumowanie odległości ukruciłoby belkozę, przywróciłoby skoki na właściwe tory (gdzie liczyłaby się odległość a nie sztuczny i nie oddający nijak rzeczywistości przelicznik).

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Każdy system ma jakieś wady. Suma odległości w dzisiejszym systemie belkowo-przelicznikowym nijak nie odda rzeczywistej wartości. Plus zupełna marginalizacja konkursu w Szczyrku.

    Nie wiem, niech kombinują, byle nie poszli droga sumy punktów. Tych klonów jest mnóstwo RawAir, TCS, Willingen i Planica ileś tam itd.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Jeśli chodzi o system klasyfikacji to ja bym proponował sumę uzyskanych odległości.

    Suma miejsc, najniższy wynik wygrywa jest ciekawy ale ma jednak pewną wadę - już np. zajęcie 10 miejsca w jednym konkursie może pozbawiać szans na wygraną.

  • Kolos profesor

    Z jednej strony super sprawa (zwłaszcza PŚ w Szczyrku) ale biorąc pod uwagę, że niezależnie od okoliczności będzie to jednorazowa zabawa to nie wiem czy to warte zachodu...

  • Pavel profesor

    Mogliby wprowadzić jakiś inny system klasyfikowania zawodników, aby nie była to kolejna kopia TCSa z suma punktów wszystkich serii. Nie wiem, może suma miejsc, najniższy wynik wygrywa, wtedy trochę inaczej klasyfikacja by się rozkładała i nie decydowałby np jeden konkurs, w którym były spore różnice punktowe.

    P.S. Oby bez drużynowych.

  • majkiel doświadczony

    Jakby wypaliło, byłoby super. Ciekawe, czy w skład turnieju wejdzie też jakaś drużynówka, skoro Wisła i Zakopane mają być zdublowane. A może i w Zakopanem skocznia duża i normalna?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl