Skoczkowie po raz piąty zagrali dla hospicjum

W sobotę (24 maja) w hali Szczecińskiego domu Sportu rozegrano Mecz Gwiazd z udziałem siatkarzy oraz innych znakomitości polskiego sportu, w tym również skoczków narciarskich. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Piotr Żyła

Maciej Kot

fot. Tadeusz Mieczyński

Oprócz meczu przeprowadzono również kilka licytacji oraz konkurs skoku.

W tym roku polscy skoczkowie pojawili się w okrojonym składzie. Na boisku moża było zobaczyć: Macieja Kota, Jakuba Kota i Piotra Żyłę. Zabrakło m. in. Kamila Stocha oraz Klemensa Murańki.

"Większość skoczków, którzy są w kadrach wybrało się na wesele jednego z trenerów grupy drugiej. Kamil Stoch był tam nawet drużbą. Miał przyjechać też Klimek Murańka, ale czeka go operacja oczu i lekarz mu zabronił. Stało się tak z przyczyn niezależnych od nas. Dopisali za to siatkarze i siatkarki, także była dobra zabawa" - skomentował Maciej Kot.

W pierwszym i drugim secie, podczas których zawodnicy otrzymywali punktację jak w TZG, dominowała drużyna "B", m.in.: z Maciejem Kotem, Sebastianem Świderskim oraz Wojciechem Jurkiewiczem w składzie. Trzeci set rozgrywany był już na starych zasadach. Mecz zakończył się remisem 2:2.

Najwięcej emocji wzbudził jednak konkurs skoku, który wygrał Piotr Żyła, przeskakując poprzeczkę ustawioną na wysokości 165 cm. Z kolei jego reprezentacyjnemu koledze, Maciejowi Kotowi udało się pokonać 150 cm.

"Skaczemy stosunkowo do swojego wzrostu. Poza tym im lepszy wyskok, tym lepszy rezultat. To jest coś, co trenujemy, choć na pewno są ludzie, którzy skaczą jeszcze wyżej. Byłem jednak pod wrażeniem, bo nie sądziłem, że w tym momencie sezonu jesteśmy w stanie skakać tak wysoko" - stwierdził Kot.

Dochód ze sprzedaży biletów na mecz oraz licytacji przekazany zostanie na podopiecznych Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.