Robert Mateja: "Na pochwałę zasługuje dwóch zawodników"

  • 2015-07-13 21:29

Za nami pierwsze w sezonie 2015/2016 zawody rangi FIS Cup. W austriackim Villach o pucharowe punkty walczyło aż dziesięciu Polaków, w tym sześciu członków kadry juniorów prowadzonej przez Roberta Mateję. Jak trener ocenia pierwszy letni występ swoich podopiecznych?

- Obsada była bardzo dobra jak na zawody tej rangi. Było kilka wartościowych nazwisk, przez co poziom był dość wysoki. Troszeczkę wiatr rozdawał karty, było kilka nowych doświadczeń związanych z nowymi kontrolami kombinezonu, ale ogólnie było ciekawie - oznajmił były skoczek narciarski.

- Zdecydowanie najlepiej wypadł Przemek Kantyka. Miejsca miał gorsze niż skoki, ale przy obecności przeliczników za wiatr mógłby walczyć nawet o zwycięstwo. Z niego jestem bardzo zadowolony. Z dobrej strony pokazał się także najmłodszy zawodnik w grupie - Dawid Jarząbek. Zawiódł troszeczkę Krzysiek Leja, spodziewaliśmy się nieco więcej po nim. Były z nim jednak lekkie perypetie. Trzeba było zrobić nowy pomiar, okazało się, że jest za niski w stosunku do nart. W pierwszym konkursie skakał na pożyczonych od Przemka Kantyki, a w drugich skakał na przyciętych swoich. Jego wyniki nie były adekwatne do poziomu prezentowanego wcześniej na treningach - dodał Robert Mateja.

Jak dokładnie wygląda nowy sposób pomiaru zawodników? - W tej chwili na górze skoczni jest maszynka do pomiaru kroku, aby zawodnicy nie ściągali kombinezonów. Jest tylko jedna próba. Wygląda to mniej więcej tak, że zawodnik staje, a swego rodzaju suwmiarka idzie do góry. Jeżeli krok się zgadza, wówczas zawodnik dostaje sygnał do startu. Jeżeli nie, zostaje odesłany na wyciąg. Gdy zawodnik przejdzie kontrolę pozytywnie, nie może już dotykać kombinezonu.

Co było powodem dyskwalifikacji Łukasza Podżorskiego? - Łukasz twierdzi, że gumka pod butem mu się przesunęła, zgłaszał chęć poprawy, ale dostał dyskwalifikację. Kontrola odbywa się na około dwa numery przed skokiem. Potem nie można dotykać stroju.

Jakie są kolejne plany kadry prowadzonej przez 40-latka? - Przed nami zawody na domowych obiektach. W piątek odbędzie się Memoriał Olimpijczyków w Szczyrku, a w sobotę Letnie Mistrzostwa Polski w Wiśle. W konkursach rangi FIS pojawimy się u nas w Wiśle na Letnim Pucharze Kontynentalnym. Następnie jest FIS Cup w Kuopio, ale ten wylot stoi pod znakiem zapytania ze względów finansowych. Aktualnie czekamy na zgodę na ten start.

Istnieje szansa na start któregoś z juniorów w inauguracji Letniej Grand Prix? - Wraz z Łukaszem Kruczkiem i Maciejem Maciusiakiem wybierzemy najlepszych zawodników. Jeżeli dyspozycja któregoś z moich podopiecznych na to pozwoli, będzie on startował w Letniej Grand Prix w Wiśle. Staramy się trenować razem z innymi grupami, jeżeli nie jesteśmy na zawodach. Która grupa jest na miejscu, z tą współpracujemy. W ten sposób możemy porównywać dyspozycję poszczególnych skoczków. Na tym etapie przygotowań wyglądało to bardzo dobrze. W Villach chłopacy się nieco rozregulowali. Starszy profil skoczni być może sprawił im nieco więcej problemów. Na pochwałę zasługuje dwóch zawodników. Przemek Kantyka i Dawid Jarząbek.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7392) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • bardzostarysceptyk profesor
    Rzeczywistość bajeczna.

    Brak konkretnych i nieocenzurowanych informacji z środowiska wszystkich trzech kadr skoczków, sprawia, że kibice zaczynają tworzyć tzw rzeczywistość bajeczną.
    Nie mając żadnych podstaw, kierują się emocjami (strach, nadzieja, sympatia i antypatia) i przesadną interpretacją słów i gestów.
    I stąd takie kwiatki jak "Mateja jest świetnym trenerem" w domyśle lepszym od Kruczka, czy "Mateja jest pracowity a Kruczek obrósł w piórka"

    A prawda jest taka, że nigdy nie będziemy wiedzieli jak wygląda praca trenera i zawodników na treningach, tzw. kuchnia trenerska. Bo nie da się pracować pod ostrzałem kibiców, nie zawsze życzliwych. Również "szczere" opinie trenera o zawodnikach, zawodników o trenerze i zawodników o sobie, szybko zamieniły by się w pyskówki, obrazy, nienawiści. I to szczególnie w Polsce, gdzie życzliwość wobec drugiego jest jedną z najrzadszych cnót.

    Dlatego Mateja w życiu nie powie publicznie co myśli o Adamie Ruda i Krzysiu Miętusie. Bo to by nic nie dało, a rozłożyć by mogło całą tzw kadrę juniorską.

  • MSad_ profesor
    Mateja

    Szcegolnioe jest bardzo pracowity moze bardziej od Kruczka ktory juz obrósł nieco w piórka

  • Mikolaj1 weteran
    Robert Mateja

    Jest świetnym trenerem .Sluchał w przeszłości rad Lepistoe i teraz są efekty.Robert nadaje się na następce w przyszłości za Kruczka do kadry A.

  • MSad_ profesor
    Zeby sie uczyc pojachało 10


    Janicek (bywalec)
    13 lipca 2015, 20:47

    -
    Po co na te zawody pojechało aż 10 zawodników skoro punktować jest w stanie tylko paru?
    ..........................
    Tu punkty nie sa wazne, szczegolnie w lecie.

    Jak jedzie za malo zle jak duzo tez zle . Tylko Polak tak potrafi.

  • Gaaabi początkujący
    Ortografia

    Chłopcy, a nie chłopacy :)

  • anonim
    @Janicek

    Po co robić prawo jazdy jak nie masz samochodu?

  • IchBinDa weteran

    Mnie najbardziej interesowało, co trener sądzi o występach Adama Rudy i - zwłaszcza - Krzyśka Miętusa. Też się "nieco rozregulowali"?

  • anonim

    żeby siać propagandę sukcesu :)

  • anonim

    Po co na te zawody pojechało aż 10 zawodników skoro punktować jest w stanie tylko paru?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl