Stefan Hula komentuje szóstą lokatę w Hinzenbach

  • 2018-09-30 21:38

Półtora punktu - tyle w niedzielę zabrakło Stefanowi Huli do pierwszego w karierze podium w zawodach najwyższej rangi. 32-latek w Hinzenbach skoczył 90 oraz 88,5 metra, co wystarczyło do wywalczenia szóstej pozycji. Nasz reprezentant odczuwa jednak dużą satysfakcję z osiągniętego rezultatu, mając na uwadze problemy w seriach treningowych na obiekcie HS90.

- To szóste miejsce smakuje naprawdę dobrze. W sobotę, a i jeszcze w serii próbnej, miałem problemy na tej skoczni. Dopiero od pierwszej serii konkursowej wszystko zaczęło działać należycie i cieszę się, że przyszło to właśnie w najważniejszym momencie. To były małe detale, które musiałem szybko poprawić. Mogę powiedzieć, że trener dobrze mnie ustawił przed początkiem zawodów.

- Na niedzielę nie wykombinowałem nic nowego. Po prostu udało mi się prawidłowo ułożyć na najeździe i uzyskać swoje naturalne zachowanie na skoczni. Wczoraj, i we wspomnianej serii próbnej, było za dużo napięcia w tej pozycji. Nie była wystarczająco aktywna, co rzutowało na osiągane odległości i prędkości na progu. Dziś wszystko zafunkcjonowało.

- Wczoraj nie dopisywał mi humor, ale nie ma się co dziwić. Urodziny to jedna sprawa, ale nie wychodziło mi coś, co kocham robić, a to musiało negatywnie wpłynąć na nastrój. Dzisiejszy występ dał mi jednak dużo radości, bo jest to coś innego.

- Skocznia w Hinzenbach nie różni się niesamowicie od pozostałych w kalendarzu, bo zasada jest niezmienna. Na wszystkich obiektach trzeba robić to samo. Myślę, że nam wszystkim brakowało w ten weekend swobody i pewności w tych skokach. Nie chcę wypowiadać się za innych, ale u mnie wkradło się zbyt dużo kontroli w poszczególne próby. Na początku brakowało luzu, ale w zawodach się już pojawił.

- W sobotę, wraz z całą kadrą, oglądaliśmy półfinałowy mecz naszych siatkarzy. Takiego meczu nie można było przegapić. Wielkie gratulacje i szacunek za to, co pokazali, bo walczyli do końca, co się opłaciło awansem do finału. Jeśli się nam uda, to w drodze do Klingenthal obejrzymy starcie z Brazylią, choć w trasie bywa różnie z internetem. Niezależnie od tego, będziemy trzymać kciuki za naszych rodaków. Mam nadzieję, że cały kraj będzie dziś wieczorem szczęśliwy!

Korespondencja z Hinzenbach, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3477) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • gosposia weteran
    wyjaśnienie jest proste

    Stefan, z racji urodzin, strzelił wczoraj przed snem trzy sznapsy i się rozluźnił.
    Nie ma się co dziwić, że w niedzielę był w dużo lepszej formie.
    Szkoła Nykaenena:)

  • Meggy92 stały bywalec

    Siatkarze - i się udało! A my tymczasem czekamy na zimę i podium w zawodach naprawdę najwyższej rangi :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl