Michal Dolezal przed Courchevel: Lubiłem tę skocznię, będąc zawodnikiem

  • 2019-08-09 16:16

Trwa trzeci weekend z Letnim Grand Prix 2019. W piątek we francuskim Courchevel rywalizują kobiety, natomiast w sobotę o kolejne pucharowe punkty powalczą mężczyźni. Polscy skoczkowie - dzień przed oficjalnymi seriami na obiekcie HS135 - przetestowali obiekt olimpijski w Sabaudii, oddając dwie próby w ramach nieoficjalnego treningu między seriami pań. O swoich odczucia dotyczących nadchodzącego występu Stefana Huli, Macieja Kota i Jakuba Wolnego, a także powodach absencji liderów kadry narodowej A porozmawialiśmy z jej trenerem - Michalem Dolezalem.

- Tutejsza skocznia różni się profilem od większości obiektów. Przejście na najeździe nie jest tak ostre, przez co zawodnik może mieć wrażenie progu skierowanego cały czas w dół, a nie w górę. Do tego dochodzi długa bula, przez co skocznia jest bardziej płaska. Lubiłem ten obiekt, będąc zawodnikiem. Piątkowe próby treningowe Polaków miały charakter zapoznawczy. Chodziło o kontakt ze skocznią, ponieważ na sobotę jest zaplanowanych aż sześć oficjalnych serii. Program zawodów nie jest problemem, ponieważ kobiety miały identyczny w piątek. Wszyscy mają tak samo - mówi czeski szkoleniowiec.

Dlaczego do Francji udała się tylko trójka Polaków? - Dogadaliśmy się ze sztabem kadry B, iż ta grupa, wraz z juniorami, pokaże się w Letnim Pucharze Kontynentalnym w Wiśle. Trójka, która wystartuje w Courchevel, potrzebuje trochę więcej startów od reszty zespołu. Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła realizują w kraju program treningowy. Podczas ostatniego zgrupowania, mającego miejsce w Innsbrucku, kontynuowaliśmy pracę rozpoczętą wiosną. Zwracamy uwagę na prędkości najazdowe. Wszystko przychodzi zawodnikom coraz bardziej automatycznie, co pozwala nam na poprawę aspektów technicznych. Stabilizacja tego elementu skoku umożliwia pochylenie się nad innymi rzeczami.

Z czego wynika mniejsza częstotliwość startów liderów kadry A? - Już w kwietniu ustaliliśmy, że tak będzie. Oczywiście, latem sytuacja może zmienić się błyskawicznie, ale w tym przypadku trzymamy się wiosennych założeń i obranej drogi. Zmierzamy w dobrym kierunku. Od Maćka, Stefana i Kuby oczekuję w Courchevel tego, aby skakali jak na treningu. Tam wyglądało to w porządku, więc muszą to utrzymać.

W minioną niedzielę Michal Dolezal zasiadł - w towarzystwie żony - na trybunach Camp Nou, gdzie obejrzał starcie Barcelony z londyńskim Arsenalem. Jakie są wrażenia trenera naszych skoczków z pobytu w Katalonii? - To było niesamowite doświadczenie, samemu trzeba to przeżyć. Nie jestem kibicem Barcelony, ale na takim stadionie upodobania klubowe nie mają znaczenia. Atmosfera jest niepowtarzalna. Skokom narciarskim jeszcze trochę brakuje do Camp Nou, ale nie w Zakopanem! 

Korespondencja z Courchevel, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3890) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl