Nadzwyczajny weekend sióstr Malsiner

  • 2020-02-10 13:13

- Kiedy zobaczyłam, że Maren Lundby jest za mną, poczułam nieskończoną radość. Manuela przytuliła mnie i razem płakałyśmy ze szczęścia - czytamy na łamach fondoitalia.it słowa Lary Malsiner, która w minioną niedzielę po raz pierwszy w karierze stanęła na podium konkursu rangi Pucharu Świata, finiszując za austriackim duetem Hoelzl-Pinkelnig. Dzień wcześniej 19-latka wyrównała życiowy dotąd rezultat, plasując się na szóstej pozycji. W Górnej Austrii po raz pierwszy w historii zawodów najwyższej rangi swoich sił spróbowały wszystkie siostry Malsiner. Do Manueli oraz Lary dołączyła bowiem najmłodsza z trio, Jessica.

Lara MalsinerLara Malsiner
fot. Tadeusz Mieczyński

Lara sięgnęła po największy do tej pory sukces w dorosłym sporcie w wyjątkowych okolicznościach. Stało się to podczas weekendu w Hinzenbach, gdzie po raz pierwszy w historii na starcie kwalifikacji stawiły się również obie jej siotry - starsza o trzy lata Manuela i dwa lata młodsza Jessica. Włoskie media porównują tę historii do braci Prevców, którzy regularnie występują w Pucharze Świata mężczyzn.

- Gratuluję Lara! Pierwszy raz w towarzystwie obu sióstr w Pucharze Świata! - pisze na Instagramie dumna Manuela, która przed trzema laty również zaznała smaku podium zawodów zaliczanych do klasyfikacji generalnej PŚ, kiedy w japońskim Zao przegrała tylko z Japonką Yuki Ito. Kilkanaście dni później została mistrzynią świata juniorek w Park City. Niestety, latem 2018 roku jej świetnie zapowiadającą się karierę zahamowała kontuzja. Z powodu zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie reprezentantka Italii musiała pauzować przez cały sezon 2018/19. Tej zimy pracuje nad odbudową siły oraz techniki.

Teraz na wydeptany przez Manuelę i Larę szlak wchodzi Jessica, mająca na swoim koncie już pierwsze sukcesy na arenie międzynarodowej. Przepustkę do startów w elicie dały jej grudniowe występy w Notodden, gdzie w debiucie wygrała zawody rangi Pucharu Kontynentalnego. Na początku tego roku 17-latka wzięła udział w III ZImowych Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Lozannie, gdzie zdołała wywalczyć dziewiąty rezultat. W Hinzenbach nie przebrnęła jednak kwalifikacji do żadnego z konkursów.

Od początku weekendu świetnie w powiecie Eferding spisywała się z kolei Lara. Brązowa medalistka ubiegłorocznego światowego czempionatu juniorów regularnie plasowała się w czołówce serii treningowych oraz kwalifikacyjnych, a w sobotę wyskakała szóstą pozycję, co było wyrównaniem marcowej życiówki z Niżnego Tagiłu. W niedzielę latała jeszcze dalej na 90-metrowym obiekcie. Dwie próby mierzące 87 metrów pozwoliły spełnić jej jedno ze sportowych marzeń. - Na półmetku, kiedy zajmowałam czwarte miejsce, pojawiły się emocje. Z czasem udało mi się uspokoić i zebrać siły na kolejny udany skok - relacjonuje niespełna 20-letnia zawodniczka.

Tego dnia poza zasięgiem były przedstawicielki gospodarzy, Chiara Hoelzl i Eva Pinkelnig. Wszystko wskazywało na to, iż skład podium uzupełni aktualna mistrzyni olimpijska oraz świata, Maren Lundby. - Kiedy zobaczyłam, że Lundby jest za mną, poczułam nieskończoną radość. Manuela przytuliła mnie i razem płakałyśmy ze szczęścia. Zobaczyłam cały zespół biegnący w moją stronę. To niezapomniana chwila - opowiada Lara Malsiner.

- Obecność wszystkich sióstr sprawiła, że wszystko stało się jeszcze bardziej znajome i spokojne. Ich towarzystwo prawdopodobnie pomogło mi lepiej poradzić sobie z presją. Miejsce na podium to piękna sprawa, ale myślę, że pierwszy raz smakuje najlepiej - dodaje.

Siostry Malsiner, budzące włoskie nadzieje na medale w skokach narciarskich podczas XXV Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2026 Mediolan/Cortina d'Ampezzo, pochodzą z San Giacomo, a dokładnie z wioski Ortisei, w której okolicy zlokalizowany jest najstarszy kościół w dolinie Ladin. Wszystkie są członkiniami SC Gardena.

Najbliższe zawody z cyklu Pucharu Świata odbędą się 22 lutego w słoweńskim Ljubnie. Będzie to rywalizacja zespołowa i niewykluczone, że większość składu włoskiej ekipy stanowić będą właśnie siostry Malsiner. W październiku wszystkie musiały uznać wyższość 29-letniej Eleny Runggaldier, która w Predazzo została mistrzynią kraju.


Dominik Formela, źródło: fondoitalia.it
oglądalność: (6078) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Tomek1982 stały bywalec
    Zawody Pań były znowu super.

    Zawody Pań były znowu super. Ładne skocznie, kibice uśmiechnięci, skoki interesujące. Goldberger z Kamerą skakał, przeprowadzał wywiady i był komentatorem. Cała stawka była bardzo wyrównana. Dziewczyny zmieściły się w 10 metrach w Niedziele, a w Sobotę w 6 metrach. Widać że Hoezel jest teraz w formie i w "Promocji". Zawsze ma ten wiatr gorszy i "zawsze" najładniejszy nawet na obie nogi telemark. Lundby technicznie gorzej i ciut ciężej skacze niż na początku sezonu. Kramer dziwnie nisko. Takanashi jak by wygrała to by chodziło dosłownie o Stocha lub Małysza "jej dzień" i 20 za najładniejsze stylowo skoki - co akurat wg. mnie jest prawdą.

  • pogromca januszy weteran

    Oby tylko te talenty nie zostały zmarnowane, co niestety w takich krajach jak Włochy i Francja zdarza się nagminnie.

  • poludniowyLubuszanin początkujący
    @anonim

    Polacy moga
    Włosi nie
    Przykre to... co nie 😁

  • poludniowyLubuszanin początkujący
    @pi0ter

    Nie niemozliwy do powtórzenia.
    O to mi kaman

  • Kolos profesor
    @anonim

    Polacy mogą
    Włosi nie
    Coś za coś.

  • poludniowyLubuszanin początkujący
    @pi0ter

    Jak hipotetycznie[***]??
    Toż to niemal pewne... bedzie
    To wyjątek, ale nie niemozliwy

  • pi0ter bywalec
    Mikst

    Wyobraźcie sobie hipotetyczną sytuację: konkurs drużyn mieszanych, Włochy reprezentują dwa rodzeństwa: siostry Malsiner i bracia Cecon.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl