Jako 17-letni chłopiec zdobył na Olimpiadzie w Albertville 3 srebrne medale. Wielu w tym momencie przepowiadało mu wspaniałą karierę. Niestety, nastąpiło nagłe załamanie formy. O swoich wzlotach i upadkach Martin opowiedział w wywiadzie udzielonym serwisowi Sportsplanet.at. Poniżej prezentujemy najciekawsze pytania i odpowiedzi Martina.
Martin, czy jesteś zadowolony z przygotowań do nowego sezonu?
Martin Höllwarth: Właściwie wszystko układa się dobrze. Fizycznie jestem na swoim stałym poziomie, jeśli chodzi o wyniki w skokach, to także wszystko w porządku. Oczywiście, jak zawsze brakuje mi drobnych elementów i popełniam niewielkie błędy, które będę się starał w najbliższym czasie wyeliminować. Wierzę w to, że w zimie wszystko będzie w porządku.
Po ostatnim sezonie nastąpiła zmiana całego sztabu szkoleniowego, czy wpłynęło to w jakiś sposób na twoje treningi?
Martin Höllwarth: Właściwie nie, wprawdzie omawiałem z Hannu swoje treningi, ale tak naprawdę to w całości były one przygotowane przeze mnie. Teraz jest tak, że uzgadniam wszystko z Richardem Schallertem, ale w zasadzie nie wprowadziłem żadnych znaczących zmian. Pojawił się za to nowy „duch" w drużynie. Po raz pierwszy treningi sprawiają wszystkim ogromną radość.
Jesteś jednym z najstarszych skoczków, ale tak naprawdę kibice skoków nie wiedzą o tobie nic. Czy możesz opowiedzieć jak wyglądały twoje początki na skoczni?
Martin Höllwarth: Zaczynałem od jazdy na nartach. Każdy, kto jeździ na nartach wie, że młodzi szukają pagórków, „małych skoczni", aby móc poskakać i mieć z tego radość. Ja też tak robiłem. Mój starszy brat chciał kiedyś spróbować, jak to jest skakać na poważnej skoczni. Poszedłem z nim, najpierw obserwowałem, potem sam spróbowałem i tak już zostało do dziś. Miałem wtedy 9 lat.
Kto pierwszy zauważył że masz ogromny potencjał do skakania oraz talent?
Martin Höllwarth: Na początku było tak, że skoki sprawiały mi ogromną przyjemność. Ale chyba pierwszy, który zauważył, że mam talent, był trener klubowy Pfister Friedl.
A czy kiedykolwiek miałeś idola sportowego, którego chciałeś naśładować?
Martin Höllwarth: Moim największym idolem zawsze był Ernst Vettori.
Czy pamiętasz jeszcze swoje pierwsze zawody?
Martin Höllwarth: Wydaje mi się, że było to w Vomp. Takie małe zawody, nie pamiętam ich już za dobrze.
A twoje pierwsze poważne zawody?
Martin Höllwarth: To były Mistrzostwa Świata Juniorów w 1991 roku, w miejscowości Reit im Winkl. Wygrałem je. Strasznie się wtedy denerwowałem, choć wiedziałem, że jestem w dobrej formie. Wcześniej miałem problem z oddaniem dwóch dobrych skoków, bo albo pierwszy był dobry, a drugi zły, albo na odwrót.
Podobnie jak wielu innych austriackich skoczków, chodziłeś do szkoły sportowej w Stams. Jak wspominasz czas tam spędzony?
Martin Höllwarth: Czasy w szkole wspominam bardzo dobrze. Jak się dostaniesz na początku do tej szkoły, to strasznie się denerwujesz, ponieważ zwykły dzień jest bardzo męczący. Rozpoczyna się od śniadania, potem szkoła, treningi i tak do wieczora. Nie masz prawie w ogóle wolnego czasu. Im dłużej jesteś w szkole, tym coraz częściej myślisz, że już masz dość i tego nie chcesz, ale po kilku latach szkoła się kończy i wtedy dopiero zauważasz, jaki wspaniały okres masz za sobą.
W trakcie twojej nauki w szkole, w Stams, odbywały się Igrzyska Olimpijskie w 1992 roku, na których zdobyłeś swój pierwszy olimpijski medal. Czy od tego momentu zmieniło się twoje życie?
Martin Höllwarth: Na pewno coś się zmieniło, stałem się bardziej popularny. Wszędzie gdzie się pokazałem byłem rozpoznawany i wtedy, jako młody chłopak, musiałem uważać, aby nie zrobić czegoś głupiego, ponieważ pewnie niewiele bym w sporcie osiągnął.
Czy te medale zdobyte w 1992 roku są najważniejsze w twoim życiu, czy jest coś ważniejszego, cenniejszego?
Martin Höllwarth: Dla mnie osobiście najbardziej liczy się medal zdobyty na Mistrzostwach Świata w Lahti w 2001 roku, ponieważ od kilku lat nie miałem żadnych sukcesów sportowych na koncie, byłem na dnie jako sportowiec i tu nagle znowu zacząłem się liczyć. To jest najpiękniejsze uczucie, kiedy jesteś na dnie i znowu potrafisz wygrywać. Ten sukces liczy się dla mnie bardziej niż medal, który zdobyłem będąc młodym chłopcem. Ten medal w 2001 roku kosztował mnie sporo wysiłku, dlatego z niego jestem szczególnie dumny.
A jak wpłynął na ciebie wypadek, w którym brałeś udział i w którym zginął ówczesny trener Alois Lippburger?
Martin Höllwarth: Konkursy w Lahti były dla mnie jako człowieka ogromnym doświadczeniem, ponieważ za sobą miałem najcięższy okres w moim życiu. W tym momencie zobaczyłem, że sport nie jest ważny. Po wypadku wyruszyliśmy w podróż do Lahti i tu się okazało, że sport w pewien sposób mi pomógł. Zająłem się treningami, aby nie myśleć o wypadku. W Lahti osiągnąłem sukces i stało się naturalnym, że sport jest najważniejszy.
Sam przyznałeś, że po sukcesie w 1992 roku znalazłeś się w dołku, nie miałeś wyników sportowych, ale od 4 lat znowu jesteś na szczycie. Jaki udział w tym wszystkim miała twoja rodzina, szczególnie żona i dwójka dzieci?
Martin Höllwarth: Rodzina miała ogromny wpływ na moje sportowe osiągnięcia, nauczyłem się, że w moim życiu nie tylko jest miejsce na skoki narciarskie. Wcześniej skupiałem się tylko na sporcie. Teraz jest tak, że obok sportu istnieje coś jeszcze. Teraz mam rodzinę w domu i najważniejsze jest to, czy moim dzieciom jest dobrze, czy mojej żonie jest dobrze. Teraz nie ważne czy wygrywam, czy jestem 10. Liczy się w pierwszej linii moja rodzina i ich zdrowie.
Jesteś jednym z najstarszych skoczków. Jak długo kibice będą mogli cię oglądać na skoczniach?
Martin Höllwarth: Na pewno będę skakał jeszcze w tym sezonie, a co będzie potem zobaczymy. Naturalnie celem są Igrzyska w 2006 roku. Gdyby ktoś pisał scenariusz, to chyba nie było by nic piękniejszego niż rozpoczęcie historii na Igrzyskach w 1992 roku i skończenie jej na Igrzyskach w 2006 roku. Decyzja, kiedy skończę ze skokami, będzie należała do mnie. Wpłynie na nią kilka czynników, miedzy innymi moje zdrowie oraz to, czy skoki będą mi jeszcze sprawiały przyjemność.
I pytanie na koniec, jakie masz cele na nadchodzący sezon zimowy?
Martin Höllwarth: Każde zawody są jednakowo ważne. Czerpię przyjemność ze skakania i chciałbym mieć też wyniki. Ale dla mnie nie liczą się tylko osiągane rezultaty, o wiele cenniejsze jest doświadczenie, które zdobywam jako skoczek, oraz czy w danym konkursie dałem z siebie maksimum. Każdy nowy skok to nowe doświadczenie. Jeśli mam podać liczby, to naturalnie, że chciałbym w każdych zawodach wygrywać albo zdobywać tytuły Mistrza Świata. Ale tak się nie da skakać. Każdy ma drobne cele, które przyniosą mu szczęście i być może mi też się uda coś, co będę zawdzięczał ciężkiej pracy, a nie tylko szczęściu.
-
anonim
wielki skoczek...;] zawsze bd pamietał
-
anonim
G O L D I !!
jeśli jesteś fanem Goldiego zapraszam do fan klubu wystarczy ze przyślesz mi maila
-
anonim
:-)
Bardzo lubię Martina i szanuję go :) Pamiętam ten tragiczny luty 2001 roku, a potem szczęście na Mś. Tak potrafią tylko niektórzy...
-
aimar początkujący
Hoelli
a po co ty wracasz do skoków. Broń Radom rządzii
-
anonim
Nigdy nie należy się poddawać i zawsze trzeba mieć marzenia i je realizować ! Powodzenia dalej Hoelli !!!
-
anonim
Hölli obys skakal jak najlepiej i jak najdluzej :) > super wywiadzik
-
Redakcja redaktor
do Fana Skoków
Niestety -nie jest to normalne - jest to bardzo ciężka choroba, ale trawi ona wielu z nas. W związku z tak wielkim zapotrzebowaniem Skijumping.pl już wkrótce otworzy specjalną klinikę, gdzie za niewielką opłatą będziesz mógł poddać się skutecznej, acz bolesnej kuracji.
-
anonim
Mam pytanie: Jestem bardzo wielkim fanem skoków narciarskich, kupuje gazety gdzie są artukuły poświęcone tej dyscypliny, kupuje zeszyty i notuje klas. PŚ, TCS lub MŚ, pisze jaki zawodnik w danym sezonie był w gen, kiedy się urodził itp. Czy to normalne?
-
Boy profesor
Bardzo fajny wywiad:)
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się