Postęp prac w Iron Mountain

Rozpoczęta pod koniec maja wyczekiwana przebudowa obiektu Pine Mountain w stanie Michigan nabiera tempa. Jak czytamy na stronie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), bieżąca część modernizacji skoczni ma zakończyć się w październiku tego roku.

Skocznia w Iron Mountain

W ramach prac mających miejsce w Iron Mountain zdemontowano drewniane elementy stanowiące rozbieg obiektu. Dziś na miejscu pozostał tylko szkielet charakterystycznej wieży startowej, której ogrom mogą podziwiać ludzie zwiedzający okolicę niegdysiejszej areny Pucharu Świata. Stare fragmenty konstrukcji postanowiono wystawić na sprzedaż pamiątkową, a także użyć do dekoracji miejsc związanych ze skokami narciarskimi. Realizowany projekt zakłada montaż sztucznie mrożonych torów najazdowych, a także budowę ogrzewanego pomieszczenia zawodników na wysokości bramek startowych.

- Zaraz po zakończeniu pierwszego etapu renowacji planujemy wprowadzić więcej nowości na terenie obiektu. Tak, aby całorocznie służył on jako atrakcja turystyczna. Nie bylibyśmy w tym miejscu, gdyby nie hojny wkład lokalnych firm, sponsorów, fanów skoków, wolontariuszy oraz członków lokalnego klubu - mówi Nick Blagec, prezes klubu narciarskiego Kiwanis, cytowany przez fis-ski.com. 

Najbliższej zimy w Iron Mountain po raz kolejny mają odbyć się zawody rangi Pucharu Kontynentalnego (13-14 lutego). Celem Amerykanów jest jednak powrót do kalendarza Pucharu Świata, w którym miasto z Półwyspu Górnego po raz ostatni gościło w 2000 roku. Oficjalnym rekordzistą 133-metrowej skoczni jest Masahiko Harada. Japończyk w 1996 roku poszybował na 140. metr. W sezonie 2019/20 nieoficjalny rekord Pine Mountain ustanowił Clemens Aigner z Austrii, który w starciu drugoligowców uzyskał 144 metry. 

Zobacz też: Rusza modernizacja skoczni w Iron Mountain