Sarajewo wciąż wierzy w reaktywację skoczni i zimowe igrzyska 2030

  • 2022-02-16 09:43

Co cztery lata przy okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich wraca temat białej olimpiady, którą w 1984 roku zorganizowało Sarajewo, uważanej za jedną z najpiękniejszych w historii. Wspomina się też tamtejsze obiekty, które po jugosłowiańskiej imprezie popadły w ruinę. Są jednak w Bośni i Hercegowinie tacy, którzy wciąż wierzą w powrót tamtejszych skoczni do statusu aren olimpijskich i to już za osiem lat. 

Temat istnieje od około dwóch lat. Barcelona, która chce kandydować do miana organizatora igrzysk w 2030 roku, nawet jeśli otrzyma prawa organizacji, choć powiedzmy to od razu, że nie jest faworytem w tym wyścigu, nie będzie budować u siebie skoczni narciarskich ani toru do konkurencji saneczkarskich i bobslejowych. Jedną z rozważanych opcji jest rozegranie rywalizacji w tych dyscyplinach w Sarajewie, które jest zaprzyjaźnionym, partnerskim miastem stolicy Katalonii. O ile rozmowy, na nie do końca oficjalnym szczeblu, na temat wspomnianego toru toczą się już od jakiegoś czasu, o tyle po miesiącach ciszy bośniacka prasa pisze znów o hiszpańskim zainteresowaniu kompleksem Igman, na którym złote medale igrzysk zdobywali Jens Weissflog i Matti Nyakenen.

Hiszpanie mieli być wstępnie dogadani z Courchevel na temat wynajęcia tamtejszych skoczni, które już przed trzydziestoma laty pełniły rolę olimpijskich w czasie imprezy w Courchevel w 1992 roku. Jednak według bośniackich mediów rozmowy stanęły w martwym punkcie, co poczytano za otwarcie się kolejnej szansy dla Sarajewa. 

"Duch olimpijski może powrócić do Sarajewa, a Barcelona chce, aby niektóre zawody odbyły się w stolicy Bośni i Hercegowiny" - pisze jeden z największych bośniackich serwisów sportowych Sportsport.ba. "Chodzi głównie o bobsleje i sanki, czyli wskrzeszenie toru Trebevic, ale wspomniano również o skokach narciarskich i kombinacji norweskiej, które to dyscypliny miałyby zostać rozegrane na Igmanie. Nasza stolica posiada wystarczającą ilość miejsc noclegowych wysokiej jakości, ale problemem jest komunikacja drogowa między lotniskiem, hotelami i arenami sportowymi i w tym obszarze jest dużo pracy do wykonania. Sprawa jest aktualna. W zeszłym tygodniu odbyły się pierwsze oficjalne rozmowy na temat powrotu ducha olimpijskiego do Sarajewa. Barcelona, jako wielki przyjaciel naszej stolicy, podobnie jak MKOl, będzie partycypować w odbudowie aren olimpijskich".

Rekord skoczni K-112 należy do Mattiego Nykaenena (116 m.), najdłuższy skok na mniejszym obiekcie podczas przedolimpijskiego konkursu oddał Primoż Ulaga (95 m.). Przed wspomnianą olimpiadą trenerem młodych bośniackich zawodników został Janusz Fortecki, który przygotowywał ich na skoczni Vlašić w miejscowości Travnik do udziału w igrzyskach w roli przedskoczków. Skocznie olimpijskie w Sarajewie funkcjonowały do końca lat 80., przetrwały jakoś wojnę domową w Jugosławii, ale nie nadawały się już do użytku.

Lokalny animator sportu Selver Merdanovic kilka lat temu postawił sobie za cel stworzenie na nowo  bośniackich skoków narciarskich. Założył stowarzyszenie zrzeszające młodych adeptów dyscypliny, a jego życiowym marzeniem stał się powrót Sarajewa na skokową mapę świata, najpierw poprzez reaktywację najmniejszych skoczni 25- i 45-metrowej. W marcu 2015 roku kompleks Igman odżył na chwilę po 26 latach milczenia. Na zaimprowizowanej w pobliżu olimpijskich obiektów małej skoczni K-15 zorganizowano zawody dla przedstawicieli różnych kategorii wiekowych. Sarajewską inicjatywę wsparł między innymi Miran Tepes, który podarował Bośniakom 15 kompletów sprzętu dla dzieci. Zabrakło jednak wsparcia dla projektu, który szybko został zapomniany.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9874) komentarze: (25)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skokownik weteran

    Szczerze mówiąc, chciałbym, żeby reaktywowano skocznie w Sarajewie, gdyż są to obiekty z ciekawą historią i może ich remont przyczynił by się do popularyzacji skoków w Bośni i Hercegowinie. Jeszcze bardziej bym chciał jednak, by tam pojawiły się małe skocznie dla dzieci. A rozstrzelenie Igrzysk na Hiszpanię i Bośnię dla mnie to porażka. Już teraz czuło się różnice między konkurencjami w Pekinie a skokami w Zhangjiakou(chociażby taką, że skoczkowie nie mieli możliwości uczestniczyć w ceremonii otwarcia). Ponadto takie rozwiązanie zabiłoby klimat tego, że jakieś państwo żyje Igrzyskami.

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    Nie przesadzałbym z tym brakiem związku Hiszpanii z zimowymi sportami - jeszcze do 2010 r. mieli tyle samo złotych medali zimowych IO co Polska (czyli jeden) a i na obecnych Igrzyskach mają jedno Srebro, podczas gdy my tylko jeden brąz.

  • Wojciechowski profesor
    @TheDriger

    Zwykle im nie zależy i tu jest problem.

  • Bernat__Sola profesor
    @Kolos

    Astun też aż tak źle nie wygląda, a przynajmniej tak było w 2019 roku:

    http://www.skisprungschanzen.com/photos/spa/astun/20190821_bala/25.jpg

  • TheDriger doświadczony

    Już bym wolał żeby Igrzyska się powtarzały co 20/30 lat jeśli chodzi o gospodarzy niż żeby wymyślano takie ekstremalne rozwiązania. Salt Lake City, Vancouver, Sapporo czy Lillehammer - jestem za tym aby odświeżyć te lokalizacje skoro zależy im na organizacji. Nic dobrego nie wyniknie z Igrzysk w Hiszpanii czy w jakimś innym cudacznym miejscu, które ze sportami zimowymi nie ma wiele wspólnego. Szkoda tylko, że Niemcy nie chcą Zimowych Igrzysk organizować bo na pewno byłaby to udana impreza.

  • Kolos profesor
    @Bernat__Sola

    Wiem o tym doskonale, miałem raczej na myśli starty w jakichkolwiek międzynarodowych zawodach. Bo amatorsko to i współcześnie skaczą w Bośni, tylko nic z tego nie wynika, tylko taka zabawa nawet nie skaczą na nartach skokowych.

    W barwach Jugisłowaii to chyba i tak wyłącznie sami Słoweńcy byli, chociaż na okoliczność IO w Sarajewie jakiś tam Bośniaków w charakterze przedskoczków szkolił Janusz Fortecki, trener który doprowadził Wojciecha Fortunę do złota olimpijskiego.

  • Kolos profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Wiem, że są, nawet ta skocznia w La Molinie wciąż jest w nie najtragiczniejszym stanie jak 25 lat nie użytkowania.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Bernat__Sola

    Tak właśnie o to chodziło :D
    Jak popatrzeć na skocznie jakie powstawały i gdzie powstawały to faktycznie - Słowenia wiedzie prym

  • Blue Bird bywalec
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Tym bardziej zbędna w Hiszpanii

  • Bernat__Sola profesor

    Śmiesznie się czyta te kolejne zapowiedzi, jak to Argentyna, Bośnia i Hercegowina, Hiszpania czy Ukraina są gotowe na ZIO...
    A ta idea organizowania skoków w Sarajewie to kompletny bezsens - tak jak ktoś pisał niżej, nie chce im się modernizować Astun, to każą Bośniakom zmodernizować za nich Sarajewo :D (fakt, że Hiszpanie musieliby jeszcze dobudować dużą, ale i tak kosztowałoby ich to pewnie podobną sumę, jak gruntowna przebudowa Igmana).

  • Bernat__Sola profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Chodziło o "p i e r d o l n i k"? Tak, chyba zawsze Słoweńcy z jakiegoś powodu wiedli prym w tym kraju pod względem skoków. A to trochę dziwne, bo góry w dzisiejszej Bośni i Hercegowinie, Macedonii Północnej, Kosowie i Czarnogórze mają wyższe niż w Polsce (tzn. może nie tyle to, że Słoweńcy byli najlepsi, ale to, że inni tak olali tę dyscyplinę).

  • Bernat__Sola profesor
    @Blue Bird

    Czy w Hiszpanii, czy w Bośni, i tak nie byłaby używana. A z tych dwóch krajów to Hiszpania ma większe tradycje w skokach.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Bernat__Sola

    Ci skoczkowie z Jugosławii to jeden wielki [***]lnik

  • Bernat__Sola profesor
    @Kolos

    W Bośni za Jugosławii jacyś tam skoczkowie byli, w tabelce z Wikipedii widnieje zaszczytny rekord kraju wynoszący aż 36 m :).

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Blue Bird

    Skocznia w Bośni nie ma żadnego sensu aktualnie, bo tam nikt skoków nie uprawia i nie będzie uprawiał, a skokom nie jest potrzebny kolejny bubel który zostanie wykorzystany raz na wielką imprezę, skoczni w Pjongczangu czy Soczi jakoś długo nie ma w kalendarzach, ciekawe dlaczego.

  • Blue Bird bywalec
    Najlepsza Francja

    Najbardziej logiczny wybór, niezależnie czy byłaby to istniejąca czy nowa skocznia. Czas już skończyć z tą błazenadą i budowaniem kompleksów skoczni na jedne mistrzostwa.
    Skocznia w Hiszpanii to byłby absurd. Trudno uwierzyć że byłaby używana. Sarajevo to już mądrzejszy wybór ale musiałby być jasny cel i chęć budowy skoków w Bośni. Z pomocą pobliskiej Slowenii może udałoby się tam szkolić dzieci i z czasem organizować CoC i FISCupy.

  • Shoutaro doświadczony
    IQ 2000

    >planuj zorganizować w swoim kraju ZIO
    >nie miej w kraju absolutnie żadnych skoczni zdatnych do przeprowadzenia konkursów olimpijskich
    >nie chciej budować takich obiektów od zera, bo po co, lepiej zlecić organizację zawodów komu innemu
    >zleć to krajowi, który też nie ma użytecznych skoczni, więc i tak musi je budować od zera
    xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
    IQ 2000 normalnie. To jest poziom tego galaktycznego mózgu z memów.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Zresztą - jeśli myślą o tym realnie to skocznie w Sarajewie właśnie powinny być burzone żeby postawić nowe w ich miejsce

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Kolos

    Z tego co wiem to w Hiszpanii nadal stoją skocznie w La Molinie i Astun.
    Stworzyć jednak skoki od nowa w 8 lat? Wyrobić skoczków, którzy będą w stanie cokolwiek osiągnąć? W takich krajach raczej niemożliwe. Igrzyska w Barcelonie traktowałbym jako fikcję, tym bardziej ze skokami w Sarajewie.
    W takim układzie co stoi na przeszkodzie w zorganizowaniu igrzysk w Krakowie?
    W Krakowie by jeździli na łyżwach, narciarze na Słowację, saneczkarze na Łotwę, narciarstwo klasyczne do Zakopca a Biathlon w Niemczech. Nie widzę przeszkód :>

  • Labrador_Retriever weteran

    Szczerze mówiąc całkowicie mnie to nie przekonuje. Gdyby część konkurencji, w tym skoki, odbyło się w przypadku barcelońskich igrzysk w pobliskiej Francji, to jeszcze jako tako by to wyglądało (choć ja nadal romantycznie chciałbym, żeby wszystko w miarę możliwości miało miejsce w jednym państwie i takie kandydatury zawsze budzą moją sympatię). Za to Sarajewo byłoby tak oderwane od tej Barcelony... No nie wiem, jakoś tego nie czuję. Wiem, że już letnie IO w Paryżu przeciera szlaki dla naprawdę ogromnych różnic w odległościach poprzez organizację zmagań surferów w Polinezji i choć Polinezja na pewno jest piękna oraz ma świetne warunki do uprawiania tego sportu, to jednak jakoś do końca to do mnie nie przemawia. No ale tutaj jeszcze widzę jakiś sens w tym wszystkim, natomiast organizacja części konkurencji w Bośni zamiast w Hiszpanii to po prostu niechęć do budowania obiektów w okolicach Barcelony. Rozumiem względy ekonomiczne itd., ale to moim zdaniem nieco morduje atmosferę igrzysk. A igrzyska bez atmosfery bardzo, ale to bardzo tracą na wartości, przynajmniej moim zdaniem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl