"Nie planujemy zastępstwa" - Pertile o inauguracji sezonu w Niżnym Tagile

  • 2022-04-08 20:00

Pomimo trwającej wojny na Ukrainie, Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nie porzuca planów organizacji zawodów w Rosji w najbliższym sezonie. Jak informują ARD i ORF, inauguracja Pucharu Świata 2022/2023 ma zostać rozegrana w Niżnym Tagile. Informację potwierdził w rozmowie ze Skijumping.pl dyrektor cyklu, Sandro Pertile.

W piątek telewizje ARD oraz ORF poinformowały, iż pomimo trwającej wojny na Ukrainie, FIS nie rezygnuje z pomysłu organizacji zawodów pod swoją egidą na terytorium Rosji oraz Białorusi: "Międzynarodowa Federacja Narciarska pod wodzą prezydenta Johana Eliascha najwyraźniej zakłada, że ​​rosyjska agresja zbrojna na Ukrainę wkrótce dobiegnie końca i że Rosjanie szybko zostaną przywróceni do międzynarodowej społeczności – pomimo niedawno ujawnionych publicznie okrucieństw dokonanych na ukraińskiej ludności cywilnej. Nie ma innego wytłumaczenia dla faktu, iż w kalendarzach nadal znajdują się zawody w Rosji i Białorusi. Tak więc skoczkowie i skoczkinie mają rozpocząć Puchar Świata w Niżnym Tagile, kolejno 19-20 listopada oraz 3-4 grudnia", czytamy w relacji niemieckiego nadawcy.

Jak informują wspomniane stacje, wszystkie zawody zaplanowane w kraju agresora otrzymały specjalne oznaczenie, według którego ich organizacja zależy od "znajdującej się pod obserwacją sytuacji w Rosji".

Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, Sandro Pertile przyznaje w rozmowie dla Skijumping.pl, iż obecnie FIS nie szuka zastępstwa dla zawodów w Niżnym Tagile, zaś dla światowej federacji inauguracja cyklu w Rosji byłaby najlepszym rozwiązaniem: - Wstępny kalendarz powstał we wrześniu minionego roku. Od tego czasu pracowaliśmy nad nową wersją. Aktualnie mamy kilka wyzwań związanych z rosyjskimi lokalizacjami, ponieważ w tej chwili nie możemy się tam wybrać.

- Będąc szczerym, trudno znaleźć naśnieżone miejsce w połowie listopada. W przeszłości organizowaliśmy w tym terminie zawody w Wiśle, ale było to duże wyzwanie dla jury, by przygotować dobre warunki. Ostatniej zimy zaliczyliśmy perfekcyjny start w Rosji, Ruce i Wiśle. Wszyscy zawodnicy w pozytywnych słowach opisywali taki układ. Jeżeli nie będziemy w stanie zacząć sezonu w Rosji, wówczas nie ma sensu podejmować ryzyka gdziekolwiek indziej - twierdzi działacz FIS.

- Temat tego weekendu jest otwartą sprawą. Mam nadzieję, że konflikt wkrótce się zakończy, ponieważ to straszliwa sytuacja dla nas wszystkich. Specjalnie dla ludzi dotkniętych tą sytuacją. Na ten moment nie planujemy zastępować tych zawodów - dodaje dyrektor PŚ.

Koniec sezonu 2021/2022 oznacza jednocześnie zakończenie wykluczenia sportowców z Rosji i Białorusi w zawodach rozgrywanych pod egidą FIS. Tymczasem za nieco ponad trzy miesiące w Wiśle ma zostać zainaugurowana tegoroczna edycja Letniego Grand Prix. Zdaniem Sandro Pertile, jest jeszcze za wcześnie, aby rozważać wydłużenie karencji dla zawodników z tych państw.

- Myślę, że musimy jeszcze poczekać kilka tygodni. Priorytetem powinno być zakończenie tego konfliktu. Zaczniemy dyskutować w tej sprawie prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca. Kiedy zbliżymy się do faktycznego początku letniego sezonu - stwierdza Włoch, dla którego będzie to trzeci sezon w roli dyrektora cyklu.

Więcej szczegółów na temat terminarzy na przyszły sezon poznamy w najbliższym tygodniu po posiedzeniu komisji skoków ds. planowania kalendarzy. Następnie plan zawodów będzie musiał zostać jeszcze zatwierdzony na majowym Kongresie FIS.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12815) komentarze: (104)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @SchwarzerAdler

    Atom atomem. Światowy pokój w rękach szaleńców. Depopulować się można i bez atomu.

  • SchwarzerAdler weteran

    Niech nie będą takimi optymistami . Jak pójdzie źle to wszyscy skoczkowie spotkają się w kamaszach z karabinem w ręku. Co tu planować skoki na przyszłą zimę jak atom w rękach szaleńców....

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Nie mam pojęcia jak to FIS postrzega z punktu widzenia zasad które stworzył, ale faktem są problemy Rumunów z organizacją zawodów na tle braku posiadania zawodników z prawem startu. Tyle.

    Hofer miał dostateczne dojścia i znajomości żeby przeforsować wiele, ale jednak nie wszystko natomiast w jego interpretacje istniejących zasad w zasadzie nikt nie wnikał i w tym zakresie robił co chciał.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    A, czyli jednak chodzi o to, że słowo Boskiego Waltera było prawem, a nie żaden przepis. Rozumiem, przynajmniej mam jasność, dziękuję. To ja przypomnę tylko, że 1) Boskiego już nie ma, 2) sam nieraz mówisz, że Hofer mógł sobie powiedzieć to i tamto, a i tak kija te słowa zmieniają. Można się pogubić. ;)

    Natomiast co do celowości rozważania PŚ w Szwecji zgadzam się w 100%, to jest na dziś abstrakcja.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Akurat Rumuni to swoisty wyjątek, mocno rozwijają czy raczej chcieliby rozwinąć swoje skoki to i zawodów chcieli. Chociaż teraz to chyba niezbyt mocno, skoro Rasnova w tym sezonie w PŚ nie było.

    W Szwecji sytuacja jest zgoła odmienna i tam skoki męskie praktycznie nie istnieją.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    To nie moja wina, że w FIS-e słowo Hofera albo jakiegoś wyżej postawionego decydenta jest prawem. Było tak, że nie dano Rumunom organizacji PŚ/LGP bez zawodnika z prawem startu. I to jest fakt. Wobec Szwedów pewne było to samo, chociaż gdyby Szwedzi sami chcieli taką inagurację PŚ w połowie listopada, to kto wie czy FIS by nie poszedł na wszelkie ustępstwa....

    Tylko, że Szwedzi nie chcą, więc wszelkie dywagacje są nieistotne, po za tym Szwedzkie skoki (męskie) upadły totalnie i nawet na poziomie Fis Cupu mają problem żeby wystawić kogokolwiek (ostatnio dali radę wystawić całego jednego zawodnika w FC), więc to diametralnie odmienna sytuacja od Rumunii która w skokach jest krajem rozwijającym się (że tak to ujmę) i skaczących dzieci i młodzieży mają tam sporo i zawsze by mieli kogo wystawić w PŚ, nawet w czwórkę (czyli drużynowo) gdyby tylko mogli.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Dlatego ponawiam prośbę do Ciebie o wskazanie tego przepisu „wyższego rzędu”, bo naprawdę jestem ciekawy. Przecież nie będę rżnął głupa, gdy go podasz.

    Jedyne, co znam, to kiedyś jakieś tam nieaktualne dawno wypowiedzi Hofera czy nawet niekoniecznie jego, że póki Rumuni nie będą mieli kogo wystawić, to PŚ w Râșnovie nie będzie.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Z tego co pamiętam Rumuni bardzo chcieli organizować konkursy nawet jak nie mieli zawodników z prawem startu tylko FIS im nie pozwolił. Czyli jest to ważniejsze dla samej federacji niż dla organizatora, takie blokowanie kandydatur dla samego blokowania. Z resztą oni tak się trzymają swoich przepisów, że w zasadzie wszystko opiera się o zwykłe widzimisię decydentów, którzy gubią się już w gąszczu swoich procedur.

    Całkiem pomijam bzdurę typu "prawo startu w PŚ dla krajówki". Skoro jako przedskoczek może sobie skoczyć z tej samej belki co najlepsi to nie wiem co stoi na przeszkodzie, aby staną na starcie kwalifikacji. Tylko niech mi nikt nie pisze, że obniży poziom, bo te kwalifikacje ogląda 100 osób na krzyż.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Dla gospodarza ma to znaczenie czy może swoich zawodników wystawić czy nie. A jak nie może to nie ma sensu czegoś takiego organizować. Dla FIS-u widać też ma znaczenie, skoro takie przepisy sobie wymyślili.

    Dlatego dyskusja o PŚ w Szwecji jest bezcelowa.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Jak dla mnie dużo bardziej istotną kwestią jest ilość ekip w drużynie, niż to czy Szwed lub Rumun klepnie sobie bule w kwalifikacjach do konkursu ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To i tak pozostaje punkt 1, po za tym przepis o posiadaniu skoczka z prawem startu wydaje mi się wyższego rzędu niż ten o ilości ekip w drużynówce.

    Robienie zawodów w których gospodarz nie może wystawić żadnego swojego jest bez sensu.

  • Arturion profesor
    @Oczy Aignera

    Absolutnie. Przynajmniej do czasu powstania innej Rosji. A dla aktywistów - dożywocie. W każdym sporcie.

  • Oczy Aignera profesor
    "Wspaniały"

    Już żaden dziennikarz nie będzie chciał dostawać makaronów od "wspaniałego" dyrektora.
    Poza tym denerwuje mnie to myślenie, że kiedy wojna się skończy, to Rosjanie już nie będą źli i zaczną startować w zawodach jak gdyby nigdy nic. Panu "Step by step" brakuje jednak stanowczości i powiedzenia "nie". Kara dla Rosjan musi być.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Gdzie jest Hofer? Pertile ma jaja jak pestki z winogron.
    Co to ma być, Rosjanie wyrzynają ukraińską ludność cywilną, a ten sobie chce tam zawody organizować.
    Przecież to jest jakaś paranoja

  • Adrian AZ profesor
    @kaoen9

    Skocznia w Falun była naśnieżana na Fis Cup w listopadzie. Zawody odbywały się wówczas na skoczni normalnej, która jest nie wyposażona w igielit. I to odbyło się to tydzień przed inauguracją PŚ w tagile. Więc da się

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Nie znam takiego przepisu, jeśli znasz, to byłbym ciekawy źródła. Kłóciłoby się to zresztą z wprowadzeniem do kalendarza na sezon 2020/2021 Zhangjiakou, bo wtedy Chiny nie miały nikogo z prawem startu w PŚ.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Przepisy FISu na MSwL wymagają też 8 ekip na starcie, tylko co z tego? ;)

  • kamilgadomski91@interia.pl stały bywalec

    Zamiast w Tagile sezon zacznie się w Ruce i pozostałe lokalizację przesuną się w kalendarzu o tydzień wcześniej.Więc Planica nie będzie na początku kwietnia tylko na koniec marca. I tyle w temacie.

  • Lataj profesor
    @dervish

    Może woli polską formę tego słowa? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Po pierwsze Szwedzi nie chcą, to z ich punktu widzenia nie opłacalna sprawa, a po drugie przepisy FIS-u nie pozwalają - żeby organizować zawody PŚ gospodarz musi mieć choć jednego skoczka z prawem startu w PŚ a Szwedzi nie mają nikogo takiego wśród mężczyzn.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl