„Od dziecka uprawiam sport” – Pola Bełtowska stawia kolejne kroki w karierze

  • 2025-04-19 14:50

Pierwsze punkty w Pucharze Świata, debiut na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym, pierwsze starty w mikstach, a przede wszystkim – rekordowy lot na dużej skoczni w Lake Placid. 18-letnia Pola Bełtowska, dla której była to przedostatnia zima w roli juniorki, ma za sobą sportową szkołę życia, podczas której coraz częściej pokazywała przebłyski bardzo dobrego skakania.

Skijumping.pl: Sezon 2024/25 został spuentowany bardzo fajnym obrazkiem z twoim udziałem. Nie wiem, jak do tego doszło, że znalazłaś się w gnieździe trenerskim z biało-czerwoną flagą przy okazji ostatniego skoku Anny Twardosz w Pucharze Świata, ale to pokazuje, że polskie skoczkinie mogą się dogadywać.

Pola Bełtowska: My się z Anią bardzo lubimy, i pomożemy sobie we wszystkim. Myślę, że to jest całkiem normalna rzecz, że będziemy się wspierać i pomagać sobie w takich najmniejszych rzeczach.

To jest też podsumowanie tego pierwszego sezonu trenera Marcina Bachledy po powrocie na stanowisko głównego trenera kobiecej reprezentacji. Widać, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

Taki też był cel, żeby coś zmienić w tych kobiecych skokach narciarskich. Wydaje się, że zmierza to w dobrą stronę.

Tej zimy zdobyłaś pierwsze w karierze punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – trzy w Lake Placid. Jedyne, ale przełomowe. W Lahti podczas kuluarowych rozmów uwagę na twoje skoki zwróciła choćby Annika Sieff, która doceniła twoją fazę lotu. Szczególnie ten rekordowy skok w Lake Placid, siłą rzeczy, ponieważ był najdłuższy w tym sezonie. Jak dziś reagujesz na to, kiedy znane i bardziej doświadczone zawodniczki zauważają ciebie w pucharowej stawce?

Bardzo mi miło, bo jednak nie mamy bliskiego kontaktu z tymi zawodniczkami. Miło usłyszeć takie rzeczy.

Nie tak dawno, bo w 2018 roku, stawałaś na podium premierowej edycji Pucharu Tatr. Przez kolejne lata mogliśmy cię obserwować w następnych edycjach tej imprezy, czy w konkursach z cyklu ORLEN Cup. Niesamowite, jak krótka i szybka może być droga z podwórkowych zawodów do światowej elity.

Faktycznie, bardzo szybko przeszłam z Pucharu Tatr na Puchar Świata. Jest to kolosalna różnica, ale no fajnie, że mam taką możliwość i szansę, żeby się sprawdzić. Zabawa się skończyła już po zawodach ORLEN Cup. Rywalizacji na arenie międzynarodowej nie można tego traktować zabawą, tylko trzeba do niej podchodzić na poważnie.

Co tej zimy było dla ciebie takie uderzające, że pomyślałaś: „o rany, to ja tu jestem?”. To był ten rekord w Lake Placid, konkurs drużyn mieszanych podczas światowego czempionatu w Trondheim, a może coś innego?

Myślę, że właśnie można wziąć ten skok w Lake Placid, jak i mikst. To było takie naprawdę fajne!

Oglądasz czasami nagrania 131-metrowego lotu w USA?

Czasem sobie oglądam ten skok...

Wierzysz, że to Ty?

Nie (śmiech)… Ale fajnie, że to byłam ja!

To chyba nie jest jednak historia jednego skoku. Oczywiście, w Pucharze Świata jak do tej pory skoczyłaś tak raz, ale od trenerów słyszę, że zdarzają ci się takie próby na treningach.

To prawda, wychodzi czasem na treningu, czy na obozach. Czas powtarzać je częściej.

Polsce brakuje dziewczyn skaczących na nartach. Pojawiają się różne plotki, może Ukrainka Karina Kozłowa by do nas dołączyła, może Sandra Sproch ze Stanów Zjednoczonych, ale na samym końcu nie do końca o to nam przecież chodzi. Potrzebujemy Polek, wychowanych w polskim systemie, a ty jesteś właśnie taką zawodniczką. Mamy grono dziewcząt, ale w młodych rocznikach w zawodach ORLEN Cup Kids. Trochę lat minie, aby móc myśleć o Pucharu Świata Jak dotrwać? Co powiedziałabyś tym małym skoczkiniom, które dzisiaj próbują swoich sił w Wiśle-Centrum, czy w Zagórzu?

Dziewczynki, nie poddawajcie się. Jeśli coś się nie uda za pierwszym razem, uda się przy kolejnej próbie. Czekamy na was! Wygrywajcie, a później będziecie skakać z nami w Pucharze Świata.

Jestem przekonany, że marzenia związane ze sportem miałaś od zawsze. Twoja starsza siostra – Marcelina – też przecież skakała na nartach. Wracając jednak do wspomnianego Pucharu Tatr z 2018 roku, kiedy niemiłosiernie lało, pogoda była koszmarna – w życiu byś nie uwierzyła, że za nieco ponad sześć lat oddasz rekordowy skok na dużym obiekcie w Lake Placid, podczas Pucharu Świata.

To racja… Nie sądziłam nawet, że coś takiego może się wydarzyć.

Jak wygląda twoja codzienność? Jak to wygląda po kilku latach? Bo to jest wyzwanie – łączenie świata sportu profesjonalnego, treningi, edukacja, zaraz matura. A i na życie prywatne musi być miejsce.

U mnie było tak, że od dziecka uprawiam sport, więc dla mnie to już było przyzwyczajenie. Dużo dała mi też szkoła sportowa. Można się tam dogadać czy spróbować innych sportów. W końcu po to ta szkoła też jest. Jeśli ktoś chce wiązać swoją przyszłość ze sportem, to taka szkoła będzie w porządku.

Jakich dyscyplin sportowych próbowałaś w ostatnich latach?

Osiem lat temu jeździłam na snowboardzie, freestyle. Wcześniej jeździłam na nartach, na panczenach i tak można wymieniać… Przetestowałam wszystko, ale skoki narciarskie okazały się najciekawsze.

A częste podróżowanie? Na początku startujecie sporadycznie, głównie w Polsce, a z biegiem lat trzeba przyzwyczaić się do życia na walizkach.

Można się do tego przyzwyczaić, czy nauczyć takiego trybu życia. Wszystko jest do wytrenowania. Na koniec sezonu robi się pusto, ale dzięki temu pojawia się głód i chęć dalszych wyjazdów oraz skakania na nartach.

Podsumowując, chyba nie była to najgorsza zima, prawda?

Nie, nie było najgorzej. Widać postęp, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej. Liczę na to, że nadchodząca zima znów będzie najlepszą.

Z Polą Bełtowską – w Lahti – rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5774) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fraki doświadczony

    Pani Polu, powodzenia w przyszłym sezonie.

  • Lataj profesor

    Jak zaczyna się układać, życzę, by Bełtowska nie poprzestawała. Przyda nam się więcej takich skoczkiń. Niby wszystko fajnie, ale naszych coraz mniej. Rajda, Słowik, Cieślar*, Karpiel (?), Konderla (?), Przybyła (?). Z dość wąskiego grona zrobiło się jeszcze mniejsze

    *Podjęła studia, a prawdopodobieństwo, że powróci, jest małe

  • maciek0932 weteran
    @Joahim

    Ale po co tak pesymistycznie? W tym sezonie 3 punkty, może w następnym będzie 30. Powoli, ale do przodu. Przecież ma dopiero 19 lat. Nika Prevc zdarza się raz na milion.

  • Lataj profesor
    @Joahim

    Pewnie do tego czasu nie dociągnie kariery, jak ma nie być więcej niż 3 punktów PŚ.

  • Joahim początkujący
    @Arturion

    Dokładnie. Czekamy, pewnie w 2035 roku znów zdobędzie kilka punktów w kontynentalu. Ten już odleciał totalnie.

  • Arturion profesor

    Możliwości pokazała. Jest młoda - wszystko przed nią. Niech się rozwija. Oby kolejne pokolenia rychło dołączyły.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl