Skoki - miłość na zawsze (reportaż)

  • 2008-09-15 22:30

Zapraszamy czytelników i kibiców do lektury tekstu na naszym portalu nietypowego - reportażu. Jest on o Was - kibicach, którzy wspieracie swych ulubieńców i tworzycie pod skoczniami tak niesamowitą atmosferę.

"Bielsko-Biała - Straconka." Pod flagą z takim napisem można ich spotkać na skoczni najczęściej. Ten transparent znają wszyscy kibice oglądający skoki narciarskie w telewizji. Lato czy zima, grupka krewnych i przyjaciół z tej zacisznej dzielnicy Bielska-Białej kibicuje swym ulubieńcom. Od lat.

Początek

Marek: Pierwszy wyjazd - Zakopane 2002. Ale wtedy był chaos. Byliśmy wtedy tylko raz w sektorze D, potem już zawsze w C, by prezentować nasze flagi w telewizji. Zawsze stajemy w tym samym miejscu. Był straszny tłok, nie było kawałka wolnego śniegu. Ponoć przez zawalony płot weszło na skocznię 80 tys. ludzi. Drugie tyle stało pod skocznią.
Tomek: To był początek miłości do skoków. Oczywiście dzięki Adamowi. Nieprzypadkowo mówi się, "jedziemy na Małysza" a nie "na skoki". Boimi się nawet, że jak Małysz kończy karierę, to mało kto będzie na konkursy jeździł. Teraz znamy się na skokach jako mało kto. Ale początki bywały trudne. W 2002 roku byliśmy w Planicy - idziemy sobie po skokach, patrzymy stoi wóz transmisyjny, obok nasz ulubiony komentator. Kazek krzyczy "Halo, Panie Szpakowski!" A Szpakowski na to "nie, ja jestem Szaranowicz". Naprawdę ich wtedy nie rozróżniał! Ale pan Szaranowicz się nie obraził, mamy oczywiście wspólne zdjęcie.

Doping dla rywali

Marek: Bardzo szanuję Martina Schmitta. Podniósł się z dołka i znów nieźle skacze. (...) A mój syn kibicuje Radikowi Żaparowowi z Kazachstanu
Grzegorz: Ja oczywiście kibicuję swojemu imiennikowi - Gregorowi Schlierenzauerowi.
Tomek: Bo u nas taka moda, Marek jakiś czas miał ksywkę "Marco" od Szwajcara Marco Steinauera. Mnie nazywano Tommi, od Tommiego Ingebrigtsena
Kazek: A mnie ochrzcili Kazuyoshi, po Funakim. Wiadomo - Kazuyoshi to po japońsku przecież Kazimierz.
Gośka: Zawsze miałam słabość do Ahonena. Wygląda mi na faceta z charakterem. Ostatni sezon miał fantastyczny.
Tomek: Był taki czas, gdy w Zakopanem nie lubiło się Hannawalda. Były nawet przypadki wygwizdania go a nawet - wstyd przyznać - obrzucania śnieżkami. To się zmieniło w jednej chwili. Prowadzący imprezę na skoczni didżeje rozpoczęli aplauz w takcie jego skoku. Skoku, w którym Sven bił rekord skoczni. Gdy siedział na belce, stadion jeszcze gwizdał. Gdy hamował po swym skoku, stadion wrzeszczał na jego cześć. Prowadzący oddawali mu honory jako nowemu rekordziście skoczni. Zrobili coś wspaniałego - rozochocili kibiców, podkreślając, że oddał fenomenalny skok. Nauczyli publiczność szanować innych skoczków za to, co oni robią na skoczni.

Agnieszka - paznokcie prawdziwego kibica

Agnieszka - paznokcie prawdziwego kibica (fot. Marcin Hetnał)

Radości i smutki

Marek: Ja najlepiej wspominam pierwszy wyjazd - spakowaliśmy się rano, przyjechaliśmy tu po raz pierwszy i Adam wygrał. Ale jeszcze większą radość przyniosła mi Planica rok temu. Trzy konkursy dzień po dniu i trzy zwycięstwa Adama na mamutach. Rewelacyjna końcówka sezonu. Udowodnił, że Kryształowa Kula mu się należy.
Kazek: Ja jeżdżę z Markiem (szwagrem) najdłużej, a najbardziej podobał mi się pierwszy wyjazd do Planicy - w 2002. To były emocje! A ta skocznia? Jak trzy nasze Krokwie!
Marek: Najgorszy dla mnie wyjazd - wtedy jak się Janek Mazoch wyłożył. Straszny wypadek, okropnie wyglądał no i w jego wyniku Mazoch przecież skończył karierę (17 sierpnia oddał pożegnalny skok). Był z nami wtedy taki kumpel z Kęt. No cóż, przed konkursem wypił o jedno piwo za dużo i był w kiepskiej kondycji. Pogoda była koszmarna, w trakcie kwalifikacji padał śnieg i chciano je przerwać. Kumpel się wkurzył, bo przecież zapłacił za bilet i zaczął skandować "złodzieje". Trochę wstydu było, trochę śmiechu...
Tomek: To nas lekko wkurza, że w Zakopanem osobno się płaci za kwalifikacje. Wszędzie jest to za darmo, albo "w pakiecie". No i bilety też nie są tanie. A najgorzej wspominam rok, gdy na skokach skręciłem nogę - w sobotę. Na niedzielny konkurs wyszedłem godzinę wcześniej, żeby zdążyć. Wystałem cały konkurs. W poniedziałek do szpitala i gips.
Grzegorz: To się nazywa poświęcenie.
Kazek: Smutny konkurs był też gdy w 2006 roku zawaliła się hala w Chorzowie. No i tej zimy, gdy zabili się ci dwaj piloci. Te ostatnie zimowe konkursy były takie smutne - bo zawsze w tym czasie jakaś tragedia się zdarzała.

Flagi i gadżety

Grzegorz: Pierwsza flaga brzmiała "Adam skocz do Bielska-Białej". Istnieje do dzisiaj, jeździła do Zakopanego i Planicy.
Tomek: W 2005 roku, gdy Ahonen był w gazie i wygrywał co chciał, przygotowaliśmy flagę "Not in our home, Janne." (Nie u nas w domu Janne) Operator telewizji ją sobie upatrzył i kilka razy pokazywał. Potem dziennikarz spytał o nią Ahonena. Ahonen odrzekł "it's funny (to zabawne). Ale to my śmialiśmy się ostatni, bo oba konkursy wygrał Adaś.
Marek: Jest jeszcze jedna flaga, o której było głośno. Po zdobyciu przez polskich siatkarzy tytuły wicemistrzów świata, w czasie gdy kadrę skoczków przejmował Hannu Lepistö, wykonaliśmy falgę z napisem "Thanks Raul, Hannu - do the same" (Dziękujemy Raul, Hannu - zrób to samo). Hannu nam się podpisał na tej fladze.
Tomek: W 2003 roku zimą przyjechał z nami kolega, który wziął ze sobą dzwonek. Mówił, ze to do polowań na dziki. Taki dzwonek - 20 kilo. Kiedy zaczął w niego bić - pomimo tego, że na początku konkursu był wokół nas straszny ścisk - w momencie zrobiło się luźno. Nikt w promieniu dwóch metrów nie mógł wytrzymać tego hałasu.
Grzegorz: Młodsi kolekcjonują autografy a starsi fotki. Nasz najnowszy nabytek, to fotka z Morgensternem, tyle że z nie z Thomasem a jego tatą - Franzem. Z Morgensternem to już każdy ma a z ojcem to mało kto! A tak na serio, to najfajniejszą fotkę mamy z Miką Kojonkoskim. Bardzo sympatyczny gość, pogadaliśmy z nim chwilkę.
Tomek: Dwa lata temu na skokach w lecie był ze mną mój dwuletni synek Krzyś - w wózeczku. Sfilmowała go jakaś telewizja, chyba był najmłodszym kibicem.

Kobiecy punkt widzenia

Aneta: To mój pierwszy wyjazd. Długo mnie namawiali, w końcu namówili. Atmosfera na skoczni rzeczywiście jest świąteczna.
Gośka: Ja jeżdżę tylko na letnie skoki, zresztą w ogóle chłopaki jakoś nie chcą nas brać zimą, twierdzą, ze to męskie wyjazdy.
Agnieszka: Od początku mych wyjazdów zbieram autografy. Mam cały zeszyt. Ostatnio wpisali mi się Morgenstern, Schlierenzauer i Loitzl. To była masakra, do Austriaków dziś się dopchać to cud. Teraz jeszcze poluję na Romørena i Maćka Kota. Najładniejszy charakter pisma ma Loitzl. Który jest najprzystojniejszy? No jasne, że Romøren!
Gośka: Najprzystojniejszy jest Martin Schmitt.
Aneta: Maciek Kot jest przystojny i Schlierenazauer też niezłe ciacho.
Kazek: Ciężko stwierdzić kto jest najprzystojniejszy, w tych goglach.

Kibice na zawsze

Marek: Boję się, że jak Małysz skończy karierę, to zainteresowanie skokami spadnie.
Kazek: My będziemy jeździć dalej. Nie będzie jego - będą następcy. Najbardziej liczymy na Murańkę. Ale wcześniej są Kot, Miętus. Może Kamil Stoch wreszcie zacznie skakać tak, jak potrafi.
Tomek:
Klimek ma potencjał, ma charakter. Trzeba go tylko odpowiednio trenować i pilnować. On to pociągnie. A my będziemy już pod skocznią zawsze. Jak się zakochasz w skokach - to już na całe życie.


Marcin Hetnał, źródło: Gazeta Wyborcza
oglądalność: (27134) komentarze: (50)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Kurczę, fajny ten reportaż;) Bardzo mi się podoba. A tacy kibice... Każdy sportowiec by takich chciał;) Pozdrawiam wszystkich;)

  • anonim

    A ja jestem z Bielska-Białej i zgadzam się z tym reportażem w 1000000000000000000000000000000000000000000000 %

  • Schlieri-fanka doświadczony

    Ja zakochałam się wskokach jak miałam 7 lat. I tak miłość trwa do dzisiaj. Nie wyobrażam sobie życia bez nich i dlatego chcę pracować tam, gdzie będęmogła z nimi ocować cały czas;)

  • Schlieri-fanka doświadczony

    No kibice z Bielska są najlepsi ;) Nie ma na nas bata!

  • anonim

    a tak na marginesie to na pierwszym zdjęciu oprócz kibiców z Bielska jest także MISTRZ KIBICÓW, Pozdrowionka dla Spokostefy ;)

  • anonim

    Kibice z Bielska są bardzo mili, nie bawia sie tylko w swoim gronie, ale chętnie integrują się z innymi ;) Miło się dla nich prowadzi aerobik, gdy czasem zimno zrobi siś na skoczni :) Pozdrawiam ;)

  • anonim

    @mk123 (*-15.acn.waw.pl),

    A z tym to masz absolutną rację, ja musiałam w ub.roku prosić jednego Pana, który wlasnie trzymał taki transparent przed moim nosem prawie, aby go wziął gdzieś na bok !Bo nic nie widziałam prawie.Musiałam się niezle gimnastykować żeby coś zobaczyć!
    Strasznie się zbulwersował !
    Ale ja też chciałam oglądać skoki, nie transparent ale skoki!
    W koncu troche go przesunął, ale i ak zasłaniał, taki był olbrzymi!

  • anonim

    "Jak się zakochasz w skokach - to już na całe życie"
    Piękne i prawdziwe słowa :)
    Ja niestety nie miałam jeszcze okazji, żeby zobaczyć skoki na żywo, mimo że kibicuję już od wielu lat, ale mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła uczestniczyć w tym fantastycznym wydarzeniu!
    Pozdrowienia dla wszystkich fanów! xD

  • maja88 stały bywalec

    Świetny reportaż. "Jak się zakochasz w skokach - to już na całe życie" - pięknie powiedziane.

  • anonim
    Reportaż

    Strasznie mi się podoba ostatnie zdanie Tomka : "Jak się zakochasz w skokach - to już na całe życie" No bo tak rzeczywiście jest .! Bardzo wam zazdroszczę tych wszystkich przeżyć .! I totalny szacunek dla was za to wszystko .! Pozdrawiam

  • anonim

    A mnie wystawianie takich flag na skoczni osobiście potwornie irytuje, gdyż nie raz zasłania się tym całą skocznię! Po prostu cholera mnie bierze, gdy przyjeżdżam na skoki i nie mogę ich w spokoju pooglądać, bo ktoś mi zasłania swoją flagą/transparentem. Może ktoś powie: "to co z Ciebie za kibic?". Otóż wyjaśniam - nie jestem kibicem. Jestem miłośnikiem skoków. To zupełnie dwie inne rzeczy.

  • anonim

    Skoki nigdy nie umrą.Zawsze będzie zainteresowanie tą dyscypliną sportu.Mniejsze czy większe ,ale zawsze będzie.Nie ma co porównywać czasów z 2001 czy 2002 roku.Wtedy był szał na skoki i wszyscy jarali się Małyszem bez opamiętania.Teraz jest inaczej ,ale to wcale nie oznacza upadku skoków w naszym kraju.Po prostu zainteresowanie tą dyscypliną się ustabilizowało.Taki boom był w jakimś sensie potrzebny.Sezonowcy odeszli i przerzucili się na inne dyscypliny np. Na Kubice.Prawdziwi kibice zostali i cały czas oglądają konkursy.Ci sezonowcy również w jakimś stopniu dalej poświęcają uwagę Małyszowi.Mogą nie oglądać transmisji i nie jeździć na zawody ,ale na pewno od czasu do czasu śledzą chociażby w internecie jak idzie Małyszowi w Pucharze Świata. Wszystko dlatego ,że Małysz jest niekwestionowaną legendą tego sportu a legendy nigdy nie umierają

  • anonim
    Świetny reportaż!

    Naprawdę ekstra reportaż:) Czuję się trochę, jakby był on o mnie:) My prawdziwi kibice musimy się wspierać:) Jesteśmy z Adamem od zawsze i wszędzie- na dobre i na złe- po tym odróznia się kibiców z krwi i kości:) Takich prawdziwych kibiców skoków jak my nigdy nie zabraknie! Trzymamy kciuki za Adama! Życzymy powodzenia! Kto się wybiera do Liberca na MŚ? Mam nadzieję, że będzie nas tam pod skocznią dużo:) Do zobaczenia!

  • Boy profesor

    Zdjęcia z Malinki z 13.09:
    http://img128.imageshack.us/img 128/6564/p9 130375jt5.jpg
    http://img79.imageshack.us/img79/ 6900/p9130376uf0.jpg
    http://i36.tinypic.com/212aion.jpg
    http://i36.tinypic.com/21k9wte.jpg
    http://i38.tinypic.com/2dkyf48.jpg
    http://i33.tinypic.com/124hmck.jpg
    http://i34.tinypic.com/2nkhnc5.jpg
    http://i36.tinypic.com/2vt8ks6.jpg
    http://i35.tinypic.com/akaikj.jpg
    http://i36.tinypic.com/34gn442.jpg
    http://i35.tinypic.com/156x1q8.jpg
    http://i33.tinypic.com/2cxgg1v.jpg
    http://i33.tinypic.com/n2byvs.jpg
    http://i38.tinypic.com/2r4lz76.jpg
    http://i37.tinypic.com/do10np.jpg
    http://i35.tinypic.com/s3dijd.jpg
    http://i34.tinypic.com/j77zvb.jpg
    http://i34.tinypic.com/3etsn.jpg
    http://i35.tinypic.com/10wtftx.jpg
    http://i35.tinypic.com/30u36yw.jpg

  • Malyszomaniak profesor
    Moje Zdarzenia - Głodnemu i Mleko podaj

    Zdarzenie chyba w 2004 roku. Na LGP . Właśnie zbieraliśmy się z Krokwi żeby coś przekąsić . Patrze a tu autografu rozdają przez płot już prawie wszyscy się rozeszli a tu przychodzi Jeden ze skoczków Japońskich i przynosi cała zgrzewkę mleka ;) hehehehhe no to wziął jeden i wszyscy sie poczęstowali :) i uśmiali a dziękuąc serdecznie za tak ciekawy i wspaniały prezent heheh :) nawet potem sobie zdjęcie robiliśmy z tym mlekiem nie chcąc go wypijać bo to przecież prezent :) i to od nie byle kogo;) Ale w końcu wypiliśmy na Zdrowie :) SKOCZKÓW :).

  • Punkaaa początkujący

    ja też zakochałam się w skokach.. narazie na zawody udalo mi sie pojechac tylko 3 razy , do zakopanego..ale mam nadzieje ze kiedyś mi sie uda pojechać do planicy

  • vero92 profesor

    @Fanka skoków

    Pewnie, wiem że niektórym może coś nie pasować.
    Ale co do jedzenia to ja osobiście nie idę na skocznie jeść i pić, a jak już to biorę coś ze sobą. Ale ja to ja, a inni ludzi to inni ludzie. Pozdrawiam :].

  • Leticia bywalec

    Ja oglądam skoki od 2001 i zawsze jestem i na LGP i na PŚ w Zakopanem :) .Zaraziłam się miłością do skoków od mojego taty,który także jest wielkim kibicem tego sportu.Jak ten czas szybko leci...Tak dobrze pamiętam pierwsze sukcesy Adasia,a już minęło tyle lat !

  • ~~kibic~~ początkujący

    Swietny reportaż! Bardzo miło się go czyta i wiele w nim prawdy. Czekam na następne. Ja byłem na skokach w Zakopanem 2006, kiedy do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy konkurs niedzielny się odbędzie ze względu na tragedię w chorzowskiej hali. W końcu się odbył w całości, z dwoma seriami. Było smutno, bo kibice nie używali trąbek, nie było muzyki, nie wygrał Adam Małysz (był 14.). Ale to zawsze dla kibica coś wyjątkowego, mimo wszystko odczuwało się atmosferę Pucharu Świata, wygrał Matti Hautamaeki, co mnie ucieszyło. Drugie zawody to Planica 2008, którą wygrałem w konkursie ,,Skocz z Małyszem do Planicy", ale niestety nie mogłem pojechać. Kto kocha skoki, ten wie, co to znaczy. Ta dyscyplina wciąga, jak mało co, przez swoją widowiskowość i przez nieprzewidywalność. Wciąż czeka się na kolejne konkursy. Pozdrawiam prawdziwych kibiców.

  • Fanka_skoków początkujący

    @vero92

    Wiesz, nawet jeśli Tobie wszystko pasowało, to nie znaczy, że było całkowicie w porządku. Ogólnie na skokach narzekam tylko i wyłącznie wtedy, kiedy trzeba wracać do domu, ale jednak jeśli chodzi o stoisko z gorącą herbatą czy jakimś ciepłym posiłkiem - to faktycznie jest tego za mało. A potrzebne jest to zwłaszcza w zimie; kiedy stoi się kilka godzin w tym mrozie, to czekanie w kilometrowej kolejce jest czasem nie do zniesienia...

  • gaga stały bywalec

    hehe, ja też zawsze nie daleko straconki stoje :)) a na moich paznokciach zawsze jest napisa- Adaś Małysz;*
    Pozdrawiam wszytkich wspaniałych kibiców! Dozobaczenia na następnych zawodach w Zakopanem:)!

  • vero92 profesor

    @Bogi

    Jak się nie orientuje co i jak to tak jest. Bez przesady. Mi wszystko pasuje. I nie narzekam na organizacje.

    Jednak jak pamiętam jak kiedyś byłam pierwszy raz to i tak sobie bez problemu poradziłam.
    Wszystko jest ok, stoi tyle ochroniarzy, że aż chyba za dużo i jak się chce zaczerpnąć inofrmacji to policja, ochrona jest wszędzie także nie ma problemu.

  • vero92 profesor

    Zgadzam się. Jak już się zakochasz w skokach to na całe życie.

    Dla wielu ludzi skoki to jakaś abstrakcja, ale jak się je pokocha i się nimi zainteresuje...wejdzie do środka to już się nie wyjdzie. To taki nietypowy i jedyny w swoim rodzaju sport. Ma taką magię i ta otoczka i wszystko co z nimi związane tworzy niesamowitą całość. I my kibice... piękne. A gdy raz pojedziesz na zawody do Zakopanego to już jeździsz co rok. To jest jak narkotyk.
    Osobiście jestem od skoków uzależniona.

  • anonim
    Organizatorzy Zakopane

    Musze podzielic sie opinia z Panem Markiem ze Straconki.Otoz ja mieszkam juz 20 lat w Austri i to 25 km od skoczni Kulm na ktorej odbywaja sie loty narciarskie i czesto juz bywalem na skokach.Oczywiscie kibicuje Polakom i z tego powodu bylem z zona przed dwoch laty na LGP w Zakopanem.Otoz musze stwierdzic i skrytykowac ze atmosfera byla fajna ale to tylko zasluga kibicow a organizacja byla skandaliczna, 5 kabin WC na prawym sektorze na okolo 10 tys. ludzi jedna budka z posilkami w ktorej jak bym chcial dostac goracy posilek to bym moze drugiej kolejki niezobaczyl i te skandaliczne ceny jak czytam w tym roku to juz nie wiedza jak koszule zedrzyc z kibicow.Musze stwierdzic ze musza sie jeszcze duzo uczyc bo zanim weszlismy na wlasciwy sektor to musialem sie czterech pytac w tych czarnych mundurkach.Takze jest jeszcze wiele do zyczenia z organizacja i zeby pieniadze kasowac to ludzie musza wiedziec za co.

  • Kangus56 początkujący

    Widać że oni są strasznie zainteresowani skokami i ja też. Pozdrawiam was . A redakcji dziękuje za opublikowanie reportażu

  • anonim

    pozdrawiam wszystkich fanów sportu oczywiście skoków narciarskich. Nie przejmujcie się. Mam prawie 60 lat i dla mnie skoki to wszystko. Trzymajmy razem. i wspierajmy naszych sportowzców. pozdrawiam miło i ciepło.

  • anonim

    do Marek ze Straconki :)

    Hmmm..no nie wiem..Ja więcej na biletach akurat straciłam, ponieważ zamówiłam od razu na oba konkursy..A jak się później okazało, wystarczyłby jeden :/ 50 zł w plecy.....

  • Suchcia bywalec

    Zaczęłam oglądać skoki kiedy miałam 10lat i gdy rozpoczynała sie Era Małysza. To dzieki sukcesom naszego Mistrza pokochałam to dyscypline sportu. Nadchodzący sezon będzie juz 9tym który bede sledzic z wielką uwaga i zaciskac kciuki za Polaków jak i innych skoczkow. W moim kibicowaniu skoczkom jestem nieco osamotniona (zazwyczaj towarzyszy mi tata ale i to nie zawsze). Pozostała częsc rodziny twierdzi ze zwariowałam na punkcie skoków i często tez smieja sie ze mnie ze z takim uporem trwam przy swoim, zas znajomi nie moga zrozumiec dlaczego wole siedziec przy telewizorze i ogladac skoki niz wyjsc z nimi na miasto. Ale ja i tak wiem swoje ze "Skoki-to miłość na zawsze"=)
    Bardzo miło jest czytac tego typu reportaze i miec tą swiadomosc ze na świecie sa rowniez inni ludzie ktorzy podzielaja moja pasje. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich prawdziwych kibiców:*:*:*

  • Karolina doświadczony

    Świetny reportaż:) padły w nim słowa prawdziwych kibiców, z którymi ja również się utożsamiam: "Jak się zakochasz w skokach - to już na całe życie!"
    Ja jeżdżę na PŚ do Zakopanego od 2003 roku i nie wyobrażam sobie już życia bez nich, jak przychodzi sezon i relacje TV to nie idzie mnie od telewizora oderwać. Niestety poza Zakopanym nigdzie nie byłam na skokach, mam nadzieje że w najbliższym sezonie zawitam do Planicy.
    A jeśli chodzi o malejącą liczbę kibiców.. cóż niestety taka mentalność Polaków; jak ktoś wygrywa jest się z nim a jak jest gorzej to się zapomina:( zostają tylko Ci PRAWDZIWI I WIERNI KIBICE, których pozdrawiam (",)

  • krwisty weteran

    Straconka piękna okolica z małą rzeczką i drogą prosto w górę na przegibek jakże malowniczy o każdej porze roku.Jak widać w wywiadzie i od lat w tv- właśnie tam mieszkają wspaniali kibice.Waszą flagę drodzy ziomale znam i zauważam od dawna także w Tv.Gdy tylko ją wypatrzę zawsze krzyczę do żony"spójrz, ludzie od nas z Bielska!" Zawsze serce mi sie raduje i poziom patriotyzmu lokalnego wzrasta ,gdy widzę Was drodzy kibice z tą że flagą w ręku.Zyczę wytrwałości w kibicowaniu oraz powodzenia w organizowaniu czasu i zdobywaniu funduszy na dalsze wojaże po świecie śladami skoczków:-)

  • anonim

    W tym roku zaliczyłam również Ligę Światową w "Arenie " w Poznaniu, coś fantastycznego, być tam na miejscu na żywo i kibicowac chłopakom wśród tylu tysięcy ludzi.

  • anonim

    Bardzo ładny i sympatyczny reportaz, prosto ze świata tak wspaniałego sportu.

    Nie ulega wątpliwości jedno, że to dzieki Adamowi Małyszowi ten sport został tak bardzo popularny, u nas w Polsce, to dzieki niemu i jego sukcesom, poszło w jego slady wielu młodych chłopców, którzy uprawiają ten sport i wreszcie to dzieki niemu możemy patrzeć dziś na jego nastepców.
    Jeszcze Adam kariery nie zakończył, jeszcze skacze i na razie nie ma zamiaru kończyć a juz pojawiają się głosy, co bedzie jak on zakończy karierę ?
    Już pojawiają się głosy, żalu, kiedy mu nie idzie, bo ileż lat ta machina może działac poprawinie bez zarzutów ? Chodzi mi o Adama nogi i ogólnie o jego organizm.
    Po tylu latach zdobywania najwyższych trofeów w tym sporcie ma prawo to się zaciąć.
    W co ja akurat nie wątpię, że dostaczy nam jeszcze wiele chwil radości.
    Póki co, cieszmy się, że młodzi zaczynają skakć, że jest to zaplecze, to juz widać, jest młodzież i są dzieciaki, które potrafią już wygrywać.
    Również byłam pod Wielka Krokwią, dwa razy i przezyłam najcudowniejsze chwile swego życia, bo kibicuje się wszystkim, bez względu na narodowość.

  • Lintunia bywalec

    Zgadzam się, nie każdego kibica stać na to by jeździć wszędzie tam gdzie chce. Ja pomimo tego, że skoki oglądam od jakiś 16 lat (z 20 możliwych) na zawodach pierwszy razbyłam dopiero w tym roku na LGP. Moim ulubionym skoczkiem był, jest i będzie Ahonen. Szczerze, jeszcze do mnie nie dociera, że już nie zobaczę go lecącego po kolejne zwycięstwo...
    Za swój największy sukces autografowo-fotkowy uważam dorwanie Ville Kantee. Dawniej był moim ulubionym skoczkiem (obok Ahonena oczywiście), niestety, przez kontuzję musiał zakończyć karierę i teraz jest serwismanem Finów. Biedaka teraz prawie nikt, poza fankami The Kroisos, nie rozpoznaje... No i jeszcze Mika Kojonkoski (trenerskie guru :) ).
    Teraz w planach mam MP w Wiśle i MŚ w Libercu lub PK w Wiśle (zależy jak będzie z czasem i kasą) :) Moim marzeniem jest wyjazd na Turniej Nordycki... Może kiedyś się uda :)

    @Marek, Ja co roku jestem w Spodku, jednak bez żadnych transparentów. Ale moim zdaniem na meczach ligowych jest lepiej, tam przychodzą tylko prawdziwi kibice ;) Natomiast na reprezentacji można spotkać ludzi którzy nie wiedzą kim jest Ignaczak czy Możdżonek...

  • anonim

    Witam to jest przepiekny reportaz.Sama pisze wspomnienia z skokow w Zakopanym:)heh
    Serdecznie pozdrawiam wszystkich kibicow skokow narciarskich jak i cala redakcjie skijumping:)

  • Marek stały bywalec
    do nieznanego

    Słuchaj - to zależy jak definiujesz kibica. Z tą samą ekipą co jeździmy na skoki byliśmy w Spodku na Lidze Światowej a w przyszłym roku jedziemy na GP F1 na Węgry.
    Jedyny problem prawdziwego kibica to tylko to czy stać go być wszędzie tam gdzie chciałby być !
    Da się to wszystko pogodzić. A najważniejsze jest to że na Wielkiej Krokwi, Spodku czy na F1 obok siebie stoi kibic, który na piłce nożnej ligowej chętnie wyjąłby z kieszeni scyzoryk. Dlaczego na tych imprezach widać tak wiele dzieci ? Bo właśnie tam kibicują najlepsi kibice na świecie ! A przede wszystkim kibice najwierniejsi !

  • anonim
    @Marek

    No nie całkiem prawda. Kibiców jednak ubywa w zastraszającym tempie. Wszędzie to mozna zaobserwować. Wielu juz porzuciło skoki dla F1 czy siatkówki i to na stałe. Wystarczy pogadac z ludźmi. Stracili po prostu zapał i entuzjazm, szczególnie ci co do skoków trafili wraz z Małyszomanią. Jak szybko trafili tak szybko teraz znikają. Będzie coraz gorzej, niestety.

  • anonim
    I jeszcze jedno !

    A na tegorocznej Letniej GP w Zakopanem ludzi było dlatego tak mało bo... organizatorzy byli zachłanni ! Sam widziałem jak jeden człowiek musiał kupić bilet za 50 zł dla... ok. 3 letniego synka !
    Ale zachłanność ma krótkie nogi - dużo ludzi oglądało oba konkursy w sobotę na biletach piątkowych. Chciwy dwa razy traci !
    Może ktoś wyciągnie z tego wnioski ?! Choć patrząc na ceny biletów na otwarcie Wisły Malinki to nie jestem do końca tego pewien.
    Marek

  • anonim
    @Marek

    Z młodych to Wy znacie chyba tylko tych, co Wam komentatorzy na skoczni wciskają ;)

  • anonim
    Co dalej ze skokami ?

    Teraz na oczach wszystkich następuje powoli egzamin dojrzałości kibiców.Do tej pory jak mówiliśmy w wywiadzie wszyscy jechali na Małysza. Nasza ekipa z czasem zaczęła jeżdzić na widowisko pt. skoki narcirskie.Byliśmy na Turnieju 4 Skoczni czy na kilka razy w Planicy i nie zawsze tam Adam był zwycięzcą. Klibicujmy innym - młodym naszym skoczkom czy to w Zakopanem, Wiśle,Innsbruku czy Planicy.
    W skokach można się zakochać bez względu kto jest akurat na topie!
    Kto wybiera się na inne konkursy niż Zakopane niech się chwali. Może się spotkamy... pod naszymi flagami !
    Marek

  • anonim

    Kibiców ubywa w zastraszającym tempie.
    Bez Adama dla wielu to juz nie te skoki. W sumie nie ma sie czemu dziwić. Jak ktos chce tylko widzieć wygrywanie, to długo w tej dyscyplinie nie zabawi. A jak mu zalezy na wygranych tylko jednego skoczka, to juz wogóle.

  • anonim

    komentaż do wypowiedzi niedawnej przez autora pod pseudonimem HEHE. w sprawie wiatru 5m/s dla klimka pod narty! W pucharze Solidarnisci. Proponuje ci wejsc na strone oficjalną Klimka i zobaczysz na foto jak tasiemeczki wisza pionowo w czasie skoków Klimka. Jest tam az 40 fotografii www.klimek-muranka.pl

  • anonim
    We're simply the best !

    Idzie, idzie Podbeskidzie ! Jesteśmy wszędzie tam, gdzie Adam skacze nam ! A eja ooooooo, a eja oooooooooo !
    Pozdrowienia dla wszystkich fanów skoków narciarskich.

    P.S. Kocham "Ferdka" !

  • Julka weteran

    Miło się czyta takie reportaże. Bo człowiek czyta to jakby to sam napisał. To takie miłe, że są też ludzie, którzy tak samo myślą, czują, kochają skoki.

  • manuel@ doświadczony
    paulka_ammannka

    Oj tak, wiem co czulaś widząc Simiego na żywo ;D ja mialam tak samo ;D mi także pomachał i się uśmiechnął,..niestety, nie udalo mi się zdobyć jego autografu ani wspólnej fotki :( moze następnym razeem;D

    Pozdrowieni dla wszystkich prawdziwych fanów skoków i moejgo kochanego smiego (mój najukochańszy skoczek) :P

  • Helenka13 początkujący
    To wszystko dzięki Adamowi

    Pamiętam jak byłam mniejsza ( to były początki Małyszomani ) oglądałam z tatą skoki... od początku mi się to strasznie podobało :) i uwielbiam to do dziś... W tym roku byłma na lpg w Zakopanem :) 4 serie jednego dnia :) i triumfy mojego ulubionego skoczka :) To prawda najlepsi są polscy kibice :) zawsze są z Adamem i resztą... drugich takich nie ma na świecie... Jestem z was dumna :)

  • manuel@ doświadczony

    Wspanialy reportaż, oby takich więcej ;D
    Tacy kibice to skarb! ! !..
    Ja mój pierwszy wyjazd na skoki zaliczylam w tym roku podczas LGP W Zakopanym ;] mam nadzieje ze nie ostatni, teraz planuje wyjazd w zimie do Zako, moze do Liberca ::))

  • paulka_ammannka bywalec

    ja też pamiętam mój pierwszy wyjazd .. wtedy sie miało jakieś 16 lat ... 2004 rok ... i kasa na bilet wybłaganą od Taty ... to było grand prix letnie ... jak zobaczyłam Ammanna to nogi się pode mną ugięły.. w ręku miałam malutko szwajcarską flagę .. ludzie pomagali mi wołać "SIMI SIMI " ... nawet nie zerknął ...

    W zimie rok czy dwa później namówiłam przyjaciółkę na wyjazd zimowy , było cudnie ... własnoręcznie robione plakaciki z Simonem , Schmittem i Stochem ( mieszkałyśmy w domku w pobliżu domu domu państwa Stochów w Zębie ) , do późna krążyłyśmy pod oknami :)

    potem było kolejne GP LETNIE i następne zimowe skoki tragiczny weekend z Janem Mazochem w roli głównej, kiedy odwołali skoki , a skoczkowie wyszli podziękować kibicom machałam uporczywie moja , już wielką szwajcarską flagą do Simona i Andreas , no i udało się zwrócili na Nas uwagę , machali , słali buziaki , byłam wniebowzięta hehe :) :)


    po drodze było kolejne GP letni , zdarzyło mi się też być na meczu skoczków w Krakowie ,oraz w TESCO gdy Jan Mazoch dziękował kibicom (mam nawet winko czeskie od Janka , które trzymam do dziś na specjalną okazję) .

    Gdyby nie Adam , nigdy nie pokochalibyśmy tej dyscypliny , DZIĘKUJE DZIŚ ADAM
    KIBICE WIERNI SKOKOM NA ZAWSZE :)

  • anonim
    Jesteśmy najlepsi !!!

    Pozdrawiam wszystkich kibiców skoków i tych którzy nas znają z zawodów na Wielkiej Krokwi, konkursu 4 skoczni i Planicy !
    Odezwijcie się !
    Od siebie pozdrawiam Złotoryję ! Wy też jesteście wszędzie tam gdzie my !
    To co - jedziemy na Malinkę ?

    Marek z Bielska-Białej Straconki

    P.S. Pozdrawiam Marcina Hetnała !

  • anonim
    Do p. MARKA z reportażu

    Schmitt jest starszy od Małysza ?! :P no jasne :P:P proponuje to sprawdzić :D Martin 1978r. , a Małysz - 1977r. ... nie chce zeby ktośżył w tej nieswiadomości :) pozdrawiam
    ***
    od redakcji:
    Dziękujemy za uwagę, tekst za zgodą obu współautorów został zmieniony, by nie wprowadzać w błąd naszych czytelników.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(128), 2008-09-15 22:02:27 ***

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl