Kamil Stoch: "Ja się tego nie spodziewałem"

  • 2009-02-27 21:14

Kamil Stoch zajął 24 miejsce w drugim konkursie o mistrzostwo świata na skoczni HS-134 w Libercu. Mogło by się wydawać, że po czwartym miejscu na skoczni normalnej jest to duża porażka. Kamil jednak nie zamierza się tym załamywać. Swoje indywidualne występy w Czechach ocenia pozytywnie.

"Ja się i tak nie spodziewałem takich dobrych wyników w Libercu. Przecież to nie jest mój najlepszy sezon. Teraz, po drugim konkursie moje zadowolenie z siebie jest mniejsze, ale cieszę się choćby z dobrego skoku w pierwszej serii, który jak na warunki naprawdę był niezły. Dlatego do jutrzejszego konkursu drużynowego przystąpię z bardzo dużą motywacją i z optymizmem" - powiedział zaraz po konkursie Kamil.

Korespondencja z Liberca, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8022) komentarze: (61)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    No niestety nie masz całkiem racji. Lepistoe nadal sie obija i jest trenerem tylko od brania pensji. Jak widać na migawkach w TV nadal imitację robia trenerzy kadry a on stoi z boku. Oczywiście w tej sytuacji pozostali skoczkowie nadal sa zaniedbywani przez sztab. Czyli nic się nie zmieniło oprócz tego, że doszła następna osoba do pobierania kasy.
    A Adam robi dobra mine do złej gry, bo chyba juz sam zrozumiał, że zrobił dobry krok tylko niestety w złym kierunku. Powinien był zażądać innego trenera, ale chyba musiał ulec Federerowi, któremu zależało tylko na zatrzymaniu sponsorów (czyli znany trener dla laików sponsorów"dobry")a niedobry trener dla Adama. Sponsorzy z pewnością się uspokoili, ale Adam powinien sie po tych "wynikach" zacząć martwić i to na poważnie.

  • Piotr stały bywalec
    @ nieznany (*198.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Masz rację, Kamil rzeczywiście potrzebuje dobrego trenera. Żałuję, że Stefan Horngacher nie został trenerem po Apoloniuszu Tajnerze. Może wtedy byłaby inna sytuacja. Łukasz Kruczek za wcześnie został trenerem kadry A. Dobrze, że Adama trenuje Hannu Lepistoe i dzięki temu Kruczek i Klimowski mogą poświęcić więcej czasu młodszym skoczkom. Sytuacja jest trudniejsza bo to pierwszy rok pracy Łukasza Kruczka jako trenera kadry i trudno jest oczekiwać sukcesów. Niestety, błędy trenera oznaczają słabe wyniki jego podopiecznych. Może trochę potrwać, zanim Łukasz Kruczek stanie się dobrym trenerem.

  • anonim
    @Maewju

    Przy obecnym trenerze "czas Kamila" nigdy nie nadejdzie.
    Kamil juz od kilku lat pojawia sie sporadycznie w czołowce. Zacząl w wieku 17-18 lat, niestety potem zaczął sie cofać. Jego lepsze skoki i kilkudniowe "formy" to raczej zbieg okoliczności niż jakas wypracowana forma.
    Ot czasami go nie zajeźdżą na treningu jak resztę kadry i wyskoczy jak diabełek z pudełka (był kontuzjowany, więc jak ma dosyć na treningu, to z pewnością wystarczy poskarżyć się na bóle i może nabrac świeżości przed startem w konkursie).
    Aby zaistnieć, to potrzebuje porządnego trenera, który wie co robi, po co torobi oraz potrafi przewidzieć efekty treningów, które zaleca.
    Stoch (z powodu skąpstwa PZN) będzie następnym zmarnowanym polskim skoczkiem i podzieli niestety los Mateji a nie Małysza.

  • Piotr stały bywalec
    @Maewju

    W Polsce panuje głupi zwyczaj, że jak sportowiec osiągnie jakiś sukces to "następcy Szaranowicza" chcą by stał się lekiem na kompleksy całego społeczeństwa. To bardzo nieodpowiedzialne bo gwałtownie rosną oczekiwania wobec takiego sportowca, a kiedy on nie może sprostać oczekiwaniom to zwykle jest mieszany z błotem.
    Po co była wypowiedź Tajnera, że Adami Kamil będą w światowej czołówce? Pan Wojtek Fortuna chciał złotego medalu dla Kamila. Co teraz powie? Jednak można także postawić pytanie kiedy Kurzajewski i Heller zmądrzeją i czy to w ogóle jest możliwe?

    Pozostaje "trzymać kciuki" by osiągnięcia Kamila były coraz liczniejsze.

  • anonim

    Jeśli, podkreslam, JESLI zaden z naszych nie zawali skoku (zawali tzn zaliczy bule, skoczy mniej niz 105 metrow, moze 110, zalezy jakie beda warunki) to na braz mamy JAKIES szanse, przy jednoczesnym zalozeniu, ze w kazdej z ekip potecjalnie od nas lepszych zdarzy sie choc jedna bula. Nie jestem optymistka, w cuda tez nie wierze, ale realnie oceniajac nasze szanse to jak zwykle mozemy liczyc na farta, bo chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie mysli ze mozemy wygrac z Norwegia, Niemcami, Austrią czy nawet Finlandią lub Rosją..

  • anonim
    @hania

    Kamil Stoch będzie następcą Mistrza prędzej czy później...
    Zależy od interpretacji wypowiedzi.. Taka jest kolej rzeczy Adaś jak zakończy karierę to Stoch będzie jego następcą aczkolwiek bez takich sukcesów....bo ja dalej uparcie będę twierdzić, że jeszcze się taki nie urodził żeby naszego MISTRZA przeskoczył.. I śmiem twierdzić, że nie będzie nim Schlierenzauer. A co do niego...jeśli wygra wszystko w tak młodym wieku to co dalej? Będzie za 10 lat drugim Peterką?

  • anonim

    jest potwierdzone, na Onecie to podali, nie wiem dlaczego nasze skijumpingi dziś sobie w kule lecą :)

    Trener Łukasz Kruczek podał skład reprezentacji Polski na sobotni konkurs drużynowy podczas mistrzostw świata w Libercu.
    Przedostatniego dnia mistrzostw na skoczni HS-134 Polskę będą reprezentować Łukasz Rutkowski, Kamil Stoch, Stefan Hula oraz Adam Małysz.


    jestem bułką, nie żadnym bułkiem ;)

  • anonim
    Malysza kocham.....

    Dla mnie Stoch może dobrze wystartował tydzien temu...ale mowienie ze jest nastepca mistrza sa grubo przesadzone....szczerze mowiac to nic i nikt nie przeskoczy Małysza...bo on jest simply the best..........
    p.s. kocham cie Młyszu...
    a tak jeszcze wspominajac pokrotce to choc forma nie jest rewelacyjna to na olimpiadzie za rok Małysz bedzie TRIUMFOWAL........a Stoch i jego jeden udany wystep zostanie zapomniany

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-02-27 21:16:02 ***

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl