Tommi Nikunen - Wierzę w ciężką pracę

  • 2003-07-18 08:05
Mimo nieudanego początku sezonu, 29-letni Tommi Nikunen osiągnął z fińską reprezentacją wiele sukcesów. Janne Ahonen wygrał Turniej Czterech Skoczni. Finowie zdobyli drużynowo złoty medal podczas Mistrzostw Świata, a Matti Hautamäki na zakończenie sezonu w Planicy trzykrotnie pobił rekord świata.

Tommi, ubiegłej wiosny zdecydowałeś się przejąć posadę głównego trenera skoczków narciarskich, chociaż wiele lat trenowałeś zawodników kombinacji norweskiej. Dlaczego taka zmiana?
N.: Nazwałbym to wypadkiem, że trafiłem do drużyny kombinatorów. Nie planowałem tego. Wydawało mi się, że łatwiej byłoby połączyć dwie dyscypliny sportu. Pomyliłem się w mojej ocenie.

Uważasz, że twój młody wiek jest atutem w twojej pracy?
N.: Oczywiście. W ten sposób udowadniam, że wiek nie ma wpływu na to, czy jest się dobrym trenerem.

Nie zdradzając tajemnic, możesz nam powiedzieć, jaką filozofię trenerską wyznajesz?
N.: Wierzę w ciężką pracę. Oczekuję wiele od moich podopiecznych, ale oczekuję także wiele od siebie. Kiedy ja ciężko pracuję, to wiem, że moi zawodnicy również ciężko pracują.

Jak wygląda twoja codzienna praca?
N.: We Finlandii funkcjonuje inny system, niż np. w Niemczech czy w Austrii. Każdy z moich zawodników ma własnego trenera, którzy wykonują całą „brudną” robotę. Moim obowiązkiem jest dokładne zapoznanie się z dziennikiem zadań, które wykonują podczas treningu. Wszystko zostaje przedyskutowane. Do mich zadań należą również sprawy związane z wyjazdami, od kupna biletów aż do rezerwacji noclegów w hotelu.

Zapytam teraz o ubiegły sezon. Na początku nie wszystko szło dobrze i pod twoim adresem kierowano wiele zarzutów. Jak możesz to wytłumaczyć?
N.: Powiedziałem wcześniej, że wierzę w ciężką pracę. Wiedziałem, że moja drużyna jest w dobrej formie. Ciężko pracowaliśmy. Oczywiście, początkowo nasze sukcesy nie były wybitne. Nieraz nie mogłem zasnąć w nocy, zastanawiając się, czy aby nie robię czegoś źle.

Nigdy nie pomyślałeś, aby to rzucić?
N.: Nie! Nigdy! Poza tym we Finlandii nie krytykowano mnie tak ostro. Myślę, iż osoby, z którymi współpracuję, wierzyły we mnie. Skoki narciarskie są specyficznym sportem. Osiągnięcia zawodników są dobre, a innym razem złe. Z Małyszem też tak było.

Jak wyjaśnisz bardzo dobre wyniki młodszych zawodników?
N.: Arttu Lappi, Janne Happonen i Akseli Kokkonen, którzy przez dwa lata byli w kadrze B, bardzo dobrze się zapowiadali. Ciężko pracowali i stawiali sobie wysokie wymagania.

Jak uzasadnisz wysoką formę Tami Kiuru, który wbrew wszelkim oczekiwaniem wspiął się na szczyt?
N.: To jest trudno wyjaśnić. Moim zdaniem piął się on od wielu lat na szczyt. Wielu sądziło, że on nigdy tam nie wejdzie, ponieważ od dawna na próżno się o to starał. Ale dałem mu szansę występów bez presji. Pozwoliłem mu robić, co chce i obserwowałem, co z tego wyniknie. Wraz z pierwszymi dobrymi występami nabrał wiary w siebie.

Zaskakująca jest poprawa formy Mattiego Hautamäkiego, od miernej do imponującej. Czy służba wojskowa przyczyniła się do słabych występów na początku sezonu?
N.: Tak. To był powód. Jestem tego pewien, ponieważ poprzedniej zimy był w bardzo dobrej formie. Letni trening nie przebiegał już tak perfekcyjnie. Nie dawał z siebie więcej niż 80 %. Przytył też trochę. W Zakopanym przeprowadziliśmy poważną rozmowę. Uświadomiłem mu, że mógłby być najlepszym skoczkiem świata, bo go na to stać. Zapytałem go również, czy jego zdaniem robi wszystko, aby ten cel osiągnąć. Wówczas obiecał mi, a przede wszystkim sobie, że będzie żył tak, jak gdyby był super sportowcem.

Jakie są twoje oczekiwania przed nowym sezonem?
N.: Trudno powiedzieć. Nie mam powodów wątpić, że nie odniesiemy sukcesów.

Myślisz o tym, żeby trenować inną drużynę po wygaśnięciu obecnej umowy.
N.: Nigdy nie mów nigdy. Nie wykluczam, że wrócę na uniwersytet. Do wygaśnięcia umowy pozostało mi 8 miesięcy. Obiecałem sobie, że pewnego dnia ukończę studia.

Finlandia idzie z postępem naprzód. Co sadzisz o tym, że również kobiety skaczą na nartach?
N.: Nie jest osobą kompetentną, aby wypowiadać się na ten temat. Kiedy sam bym skakał, cieszyłby mnie fakt, że jest obok kobieta tak a jak. A na poważnie: dlaczego nie?

Mógłbyś trenować kobiety?
N.: Nigdy! Moi koledzy z uniwersytetu trenowali kobieca drużynę i dlatego wiem, że nie mógłbym tego robić. Kobiety są według mnie z bardzo skomplikowane. Musisz im zawsze tłumaczyć, po co robimy to, a nie coś innego. Po prostu pytają za dużo.

Skoro jesteśmy przy temacie kobiet. Jest wiele dziewczyn, które są tobą zainteresowane.
N.: To mi schlebia. We Finlandii nie ma wielkiego szumu wobec mojej osoby. Mogę prowadzić normalne życie. Otrzymuje telefony od młodych dziewczyn z Niemiec. I bynajmniej nie chodzi o mnie. Zadają mi one bowiem pytania w stylu: Czy Jussi Hautamäki wystąpi w następnych zwodach?

Tłum. z jezyka niem. - Skia

Skia, źródło: skispringen
oglądalność: (7413) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wiolka początkujący
    tommi jest boski

    dajcie mi numer tommiego to tez zadzwonie.jest boski.chyba sie zakochalam

  • anonim
    Tommuś :*

    Tommi jest super!!!!!! Ale jak ja by zadzwoniła to bym nie zapytała o Jussiego... :))))))

  • nika bywalec
    Tommi

    Uwielbiam Tommiego!

  • anonim
    Tommi Nikunen

    Skia: Super newsik!!! Pewnie co niektórzy
    powiedzieliby, że przecież przetłumaczony i tyle... Fakt, ale na pewno włożyłaś tu coś
    od siebie i wyszło fajniutko :))
    Dzieki!

    A swoją drogą bardzo interesujący ten fiński trenerek.........

  • anonim
    do Amelki

    Amelka, ja wlaściwie tylko go przetłumaczyłam. Szczerze powiedziawszy zamurowało mnie, że Tommi ma tylko 29 lat. Miałam wrażenie, że to pomyłka. Ale po sprawdzeniu innych informacji, to nie okazało się błędem w druku.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl