O czym marzy Adam Małysz

  • 2010-02-23 22:39

Chciałbym nauczyć się tańczyć, żeby nie wstydzić się przed żoną. Uzupełnić wykształcenie, bo skończyłem tylko zawodówkę, nauczyć angielskiego i napisać książkę o sobie. Generalnie - teraz chcę cieszyć się życiem, bo umrzeć mogę nawet jutro - dwukrotny wicemistrz olimpijski z Vancouver opowiada o swoich marzeniach na łamach Sport.pl.

W środę po 16 Adam Małysz ląduje na warszawskim Okęciu, skąd poleci do Krakowa. Późnym wieczorem spodziewany jest w Wiśle. Na koniec swojego pobytu w Whistler mówił o wszystkim, tylko nie o skokach.

- Po powrocie do Polski chciałbym, żeby było spokojnie. Ale pewnych rzeczy pewnie nie uniknę. Jestem gotowy, choć do świata celebrytów nie chcę należeć i nigdy nie będę. To nie dla mnie.

- W 2001 roku wygrałem Turniej Czterech Skoczni, a po ostatnim konkursie w Bischofshofen słynny norweski skoczek Espen Bredesen powiedział mi tak: "Żeby być prawdziwym mistrzem, musisz teraz nauczyć się odmawiać". I ja szybko się nauczyłem, choć wiele razy było to przykre nie tylko dla tego, komu odmawiałem, ale przede wszystkim dla mnie. Że, czasem wbrew sobie, musiałem powiedzieć "nie". I zrobiłem komuś przykrość. Że mogłem gdzieś pojechać albo pozować do zdjęcia. Ale pamiętałem słowa Bredesena: "jeśli dalej chcesz być sportowcem i jeszcze wygrywać, musisz być odporny na wszystko, co cię otacza. Nie brać udziału w każdej sprawie, o którą cię poproszą".

- W pewnym momencie mój menedżer, Edi Federer, nawet nakazał mi robić rzeczy, których nie chciałem. Z czasem jednak nauczył się, że nie jestem Austriakiem Andreasem Goldbergerem. Ten to jest celebryta, bierze udział we wszystkim, o co go poproszą. Dom "Goldiego" jest drugim domem Ediego. Ze mną tak być nie mogło. Mam swój dom i swoją rodzinę. Po zawodach chciałem być z najbliższymi, jak najmniej uczestniczyć w show czy spektaklach, które na pewno obróciłyby się przeciwko mnie. Byłem, jestem i pozostanę sportowcem. Żaden tam showman ze mnie. Dlatego tak dobrze przetrwałem tę małyszomanię.

- Choć zdarzyło mi się nie odmówić udziału w programie Szymona Majewskiego. Nie żałuję, było wesoło. Teraz, po sukcesach w Kanadzie, też już mnie tam zapraszali, ale raczej nie pójdę. Tak jak do Kuby Wojewódzkiego - bałbym się, co też on tam na mnie wyciągnie. I o co zapyta.

- Nigdy nie proponowano mi udziału - jak Goldbergerowi w austriackiej wersji - w "Tańcu z gwiazdami". Żonie, tak. Zrezygnowała, bo to jednak są trzy-cztery miesiące wyrwane z życia. Trzeba się wyprowadzić do Warszawy, rzucić wszystko. Taniec to zawsze było marzenie Izy. Bardzo by chciała wziąć udział w tym programie, ale zniechęciło ją to, że musiałaby na dłużej zostawić rodzinę.

Więcej na Sport.pl


Tadeusz Mieczyński, źródło: Sport.pl
oglądalność: (9936) komentarze: (53)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malyszomaniak profesor
    @Kaaarol

    No pewnie przyjechał samochodem żeby uniknąć tłumów :). Tak jak robił to już parokrotnie. Dajcie Adasiowi spokój niech odpocznie. Przecież zaraz kolejne konkursy.

  • anonim

    @Wako

    Pewnie prawda leży po stronie dziennikarza jakiegos znowu, który ponaginał fakty i słowa.

  • anonim
    Mistrzu

    Dziekujemy za wszystko panie Adamie
    Jestemy z pana dumni w Niemczech
    Wszystkie Niemcy zazdroszcza nam takiego sportowca

  • anonim
    Balice

    Co mówiliście że poleci do Krakowa? Czekałem na Adama od 17:10 do 17:45 i nie przyleciał...

  • Caffee doświadczony

    Za tę pokorę, życiową mądrość, rozwagę.. za to również Cię Adamie kochamy! Mogliby też wyprodukować film "Adam, Mistrz który pozostał człowiekiem" :)

  • kojot83 doświadczony

    hmmmm chciałem porównać skromnością jakiś dwóch wielkich mistrzów skoków-ale chyba to raczej nie możliwe-Adam Małysz,a potem długo ,długo nic-a przepraszam,jedynie Martin Schmit może się równać tym,że zachował swoja skromną osobowość i pozostał sobą.

  • Dorothy bywalec

    wspaniały człowiek:D

  • Oko bywalec

    "...Jestem gotowy, choć do świata celebrytów nie chcę należeć i nigdy nie będę. To nie dla mnie."

    Mój bohater świata sportu!

  • anonim

    http://demotywatory.pl/1014056/Ich-dziecko

  • Samo stały bywalec

    Mam nadzieję, że jeszcze parę lat poczekamy na tę książkę.

  • FLowBone bywalec
    komentatatorzy tvp na PŚ

    Jeżeli będzie komentował Sebastian Szczęsny, wybiore Eurosport. Jeżeli desygnują Stanisława Snopka - pomyślę:)
    Stanisław Snopek jest zdecydowanie lepszym komentatorem skoków od Szczęsnego - moim zdaniem.

  • anonim

    kto by nie komentował, to i tak popełnia diametralne błędy... czasami wolałabym oglądać skoki bez komentarza :)

  • anonim

    nie wyobrażam sobie żadnego z naszych wielkich sportowców w tańcu z gwiazdami, na lodzie, na wodzie czy czymś innym... Ci, ktoryz już się "sprawdzili" wiele stracili w moich oczach, bo nienawidzę promowania się przez media. Całe szczęście, że są jednak mistrzowie w pełnym tego słowa znaczeniu! :) A Iza zawsze może zapisać się na jakiś kurs :P

  • Oko bywalec

    autor: Michał (*204.neoplus.adsl.tpnet.pl), 24 lutego 2010, 10:15
    TVP
    wiecie może kto będzie komentował skoki do końca sezonu w TVP?

    Znając życie to pewnie S. Szczęsny. Może Włodka wrzucą na Planicę^^

  • Emil profesor

    @Guzik. Konkretnie tacy mistrzowie jak Adam rodzą sie raz na 13-14 lat :) i to moze parami? Nykaenen, Weisslog potem 13 lat i Małysz i Ahonen i znowu 13 lat i Gregor + Larinto? Bodmer? Hayboeck? To sie okaże.

  • BJJ doświadczony

    Jesteś cudowny, Adasiu. W każdej sferze życia, i jako sportowiec, i jako człowiek. Uczciwy i skromny, nie pozujesz na kogoś, kim nie jesteś. Nie zachowujesz się wcale jak Arcymistrz, którym bezwzglednie jesteś.
    Cudowny po prostu.
    Dlatego znów z łezką w oku zacytuję fragment podziękowań @Raviego: '...bo jaki mają sens kolejne zawody, mistrzostwa, olimpiady, jeśli na kilka numerów przed końcem belka pozostanie pusta...'

  • Wako doświadczony
    Pudzianowski: czapki z głów przed Małyszem...

    Pudzianowski: czapki z głów przed Małyszem
    dzisiaj, 08:36 TN / Super Express
    Mariusz Pudzianowski
    fot. PAP/Grzegorz Hawałej

    Mariusz Pudzianowski na łamach "Super Expressu" twierdzi, iż bardzo szanuje Adama Małysza, a słów o tym, że nasz najlepszy skoczek powinien skończyć karierę, nigdy nie powiedział.

    - Nigdy nic takiego nie powiedziałem. Po drugie, tym, którzy piszą, że nie szanuję Małysza, odpowiadam: puknijcie się porządnie w czoło - mówi najlepszy strongman w historii, ostatnio zajmujący się walkami na zasadach MMA.

    Szanuję bardzo ludzi, którzy dzięki ciężkiej pracy wdrapali się na sam szczyt. Jeszcze większe brawa należą się tym, którzy na tym szczycie potrafią się długimi latami utrzymać. A Małysz jest kimś szczególnie wyjątkowym - dodał Pudzianowski.

    ***
    No i gdzie leży prawda?
    Pewno jak zwykle po środku.

  • anonim

    analizujac skoki Malysza na youtubie mozna stwierdzic ze w metalowych wiazaniach zaczal skakac od sezonu 2006/2007 pewnie to byl pomysl Lepistoe

  • malyszo_maniak bywalec

    Czwartek, 18 Marzec 2010
    09:00 - I trening
    10:00 - II trening
    11:00 - kwalifikacje
    19.00 - uroczyste otwarcie
    ---
    Piątek, 19 Marzec 2010
    14:15 - seria próbna
    15:15 - pierwsza seria
    16:15 - druga seria
    ---
    Sobota, 20 Marzec 2010
    09:00 - seria próbna
    10:15 - trzecia seria
    Final Series
    18:00 - Ceremonia medalowa
    ---
    Niedziela, 21 Marzec 2010
    09:00 - seria próbna
    10:15 - pierwsza seria drużynowa
    Final Series
    12:00 - Ceremonia medalowa
    12:45 - Ceremonia zamknięcia

  • Minnie bywalec

    Adamie - bądź zawsze taki jaki byłeś i jesteś teraz - nie zmieniaj się!
    I proszę nie przyjmuj zaproszenia od Kuby Wojewódzkiego - to inteligentny facet, ale nie ma on szacunku dla nikogo ani dla niczego, główną gwiazdą jego programu jest zawsze on sam (podobnie jak Maciej Kurzajewski w studiu olimpijskim TVP).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl