Skocznia K-64 w Lahti zamknięta po upadku polskiego skoczka

  • 2010-09-19 13:46

Fatalny stan skoczni K-64 w Lahti był przyczyną poważnego upadku polskiego skoczka - Daniela Okasa - który wraz z rodziną mieszka w Finlandii. Podczas lądowania narta 12-letniego zawodnika wjechała pod oderwane płyty zniszczonego igelitu.

Po tym wypadku podjęto decyzję o zamknięciu obiektu.

"Niestety miasto Lahti nie zamknęło wcześniej skoczni, ani nie zrobiło nic, żeby przynajmniej przymocować uszkodzony igelit. Ręka Daniela jest w gipsie, prześwietlenie zostanie zrobione jutro, oby to nie było nic poważnego. Narty zostały kompletnie zniszczone, ale najważniejsze jest przecież zdrowie" - mówi Stanisław Okas, ojciec zawodnika.

"Niestety warunki do uprawiania skoków w Lahti stają się po prostu tragiczne. Cały kompleks dużych skoczni przypomina okres komunizmu z lat 70-tych" - dodaje.

Miejmy nadzieję, że ten incydent sprawi, że Lahti zadba w końcu o swoje obiekty i nie będzie musiało dojść tam do kolejnej tragedii.

uszkodzone nartyuszkodzone narty
fot. Stanisław Okas

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10670) komentarze: (18)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Snoflaxe weteran

    @piotr186
    Nie zdziwię się jeżeli nie.Podobnie jak z piłkarzami Polacy mają tendencję do przypisywania sobie wszystkich sukcesów obcokrajowców z polskimi korzeniami.

  • piotr186 profesor

    Ja jestem ciekawy czy ten "polski" skoczek i jego bracia mają w ogóle polskie obywatelstwo? Przecież mieszkają na stałe w Finlandii....

  • tomis stały bywalec

    Nawet na zdjęciu widać, że ten igielit na skoczni jest zepsuty. I tylko mogę życzyć Danielowi szybkiego powrotu do zdrowia i dobrze, że zamknęli skocznię. Niech coś z nią zrobią, a potem wpuszczają zawodników.

  • anonim
    domyślałem się przed przeczytaniem tego artykułu

    że skoro polak no to któryś okas, oni mieszkają w lahti

  • feniks stały bywalec
    ojciec Daniela

    przeciez nie mogl chyba wiedziec,ze igielt dynda sobie na wlosku.
    To wina gospodarza obiektu ,ze pozwolil na skakanie na szrocie.
    Uwagi pod adresem taty Daniela niektorych nizej chyba nie na miejscu, chyba ze ten ktos doskonale sie orientuje iz tata Daniela to wybitny znawca igielytu.
    Zycze Danielowi szybkiego powrotu do zdrowia.

  • anonim

    łatwo teraz mówic,że trzeba mu było zabronic skakc na tej skoczni. Sama wiem po sobie,że jak nie ma lepszego obiektu to skacze się gdzie popadnie. Takie życie.
    szkoda chłopaka.

  • monika bywalec
    ...

    dajcie spokój. nie rozumiem skoro każdy wie o złym stanie tej skoczni to czemu w ogóle pozwolono mu na niej skakać?
    szybkiego powrotu do zdrowia życzę:)

  • anonim

    skoro to takie zle obiekty to dlaczego tatulek Okasa pozwolil mu skakac hmm ? taki znawca stanu technicznego igielitu i potrzeba bylo upadku zeby zabronil mu skakac? taaaa teraz najlepiej zgonic na skocznie . Po co w ogole skakal skoro golym okiem widac ze stan obiektu jest fatalny?

  • kokoka bywalec

    to prawda! skocznie w Lahti obecnie nie są w najlepszym stanie, szczególnie k-65. nie rozumiem tylko kto wogóle dał im zezwolenie na oddawanie tam skoków? mam nadzieję, że znajdą winnego tego nieszczęścia, bo to napewno nie była samowolka~!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl