Odeszli w 2011 roku...

  • 2011-11-01 10:18
Bieżący rok, przyniósł ze sobą, poza dobrymi, również bardzo smutne wieści. Ze świata skoków odeszło wiele zasłużonych osób. Jedni zmagali się z chorobami, inni zmarli niespodziewanie. Poświęćmy im chwilę zadumy...

Simona Senoner (1993 – 7.01.2011)

Włoszka źle się poczuła w hotelu w Schonach. Wyszła spod prysznica i upadła nieprzytomna. Znalazła ją koleżanka. Wezwano pogotowie, które udzieliło jej pierwszej pomocy. Została przewieziona do szpitala we Freiburgu, jednak nie udało się jej uratować. Lekarze nie stwierdzili dokładnie co się stało, umarła w skutek naturalnych czynników.

Simona urodziła się we włoskiej miesjcowości Bolzano w 1993 roku. Mieszkała w Santa Cristina di Val Gardena. Swą karierę zaczynała jako biegaczka, potem została skoczkinią narciarską. Trenowała w klubie Ski Club Gardena.

Simona zadebiutowała w Pucharze Kontynentalnym Kobiet w 2006 roku. Do jej największych sukcesów należą 10 miejsce na MŚJ w Zakopanem w 2008 roku oraz 15 miejsce w Dobbiaco w Pucharze Kontynentalnym.

Arnfinn Bergmann (1928 - 13.02.2011)

Norweski skoczek narciarski pochodzący z Trondheim. Złoty medalista olimpijski oraz brązowy medalista Mistrzostw Świata. Swój pierwszy międzynarodowy sukces osiągnął na początku lat 50 ubiegłego wieku, podczas Mistrzostw Świata w Lake Placid, gdzie zdobył brązowy medal. Złoto wywalczył jego rodak Hans Bjørnstad, a drugi w konkursie był Szwed Thure Lindgren, który wyprzedził Bergmanna o zaledwie 0,9 punktu.

W 1952 roku wziął udział w Zimowych Igrzyskach Olimpisjkich w Oslo zdobywając złoty medal. Zajął także piąte miejsce w drugiej edycji Turnieju Czterech Skoczni. W latach 1952, 1953 i 1958 był mistrzem kraju, a w latach 1949, 1955, 1957 i 1959 zajmował trzecie miejsce.

W 1956 r. został nagrodzony Honorowym Medalem Holmenkollem. Poza tym uprawiał też zawodowo piłkę nożną.

Josef Zita (1911 - 2.03.2011)

Zmarł w wieku 90 lat, wieloletni działacz i organizator zawodów, międzynarodowy sędzia i delegat techniczny FIS w skokach narciarskich.

Aż do emerytury pracował jako ekspert technik inwestycyjnych. Pomagał przy projektowaniu i budowie skoczni w Karkonoszach i okolicach. Wśród jego najbardziej znanych inicjatyw są obecnie nieistniejące skocznie w Grenoble, oraz kompleks skoczni w Frenštácie pod Radhoštěm.

Siostra Helena Warszawska (? - 12.04.2011)

Zwana “Królową Zakopanego”, od lat związana ze środowiskiem sportowym w Zakopanem, zawsze elegancka i uśmiechnięta, przyjaźnie nastawiona do wszystkich zawodników i kibiców. To ona wręczała skoczkom słodycze podczas Pucharu Świata w Zakopanem. Po raz ostatni zrobiła to w styczniu. Trudno uwierzyć, że w najbliższym sezonie już tego nie powtórzy.

Siostra Helena Warszawska, pielęgniarka od lat związana z Zakopanem i polskim sportem, zmarła w kwietniu tego roku, a trzy tygodnie wcześniej w ciężkim stanie trafiła do szpitala z objawami udaru mózgu.

Można ją było spotkać na wielu imprezach, zaczynając na IO przez Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich kończąc na Pucharach Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Za swoje zasługi została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, złotym medalem "Zasłużony działacz kultury fizycznej", złotą odznaką "Za zasługi dla Zakopanego", złotym medalem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, złotą odznaką Polskiego Związku Narciarskiego i wieloma innymi...

Tadeusz Pawlusiak (1946 – 16.04.2011)

Tadeusz Pawlusiak urodził się 9 lipca 1946 r. w Wilkowicach niedaleko Bielska-Białej. Pochodził z niezwykle usportowionej rodziny, poza nim trójka rodzeństwa również uczestniczyła w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich i reprezentowała Polskę. Tadeusz Pawlusiak poświęcił skakaniu ponad 20 lat swojego życia. Swoją zawodniczą przygodę rozpoczął w 1959 roku, a przygodę ze skokami zakończył w 1979 r., w wieku 33 lat. Ten najbardziej znaczący, który pamiętają kibice, to rekord Wielkiej Krokwi w Zakopanem - 113 m (poprawiony wynik Szwajcara Hansa Schmidta - 112 m) – z 1 kwietnia 1973.

Zaczynał w rodzinnej miejscowości od kombinacji norweskiej. W wieku 16 lat został 22. kombinatorem norweskim na świecie, a od lat roku 1969 czynnie uprawiał już tylko skoki narciarskie. Na początku kariery skoczka, znalazł się w czołówce Pucharu Przyjaźni. W sezonie 1969/70 osiągnął wiele sukcesów, a jednym z nich była siódma lokata w Turnieju Czterech Skoczni.

Tadeusz Pawlusiak dwa razy wystartował na igrzyskach olimpijskich. W Sapporo w 1972 r. był 32. na średniej skoczni i 18. na dużej. Cztery lata później w Innsbrucku zajął 31. miejsce na średniej i 52. na dużej skoczni. Dwa razy brał udział w mistrzostwach świata: w 1970 r. był 12. i 34. w Szczyrbskim Plesie, a w 1974 r.w Falun zajął 10. miejsce. Wilkowiczanin dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski - na skoczni K70 i K90, do tego sześć razy był wicemistrzem. Potem nastąpiła fala równie wielkich sukcesów.

Karierę zakończył w 1979 r. na Mistrzostwach Polski, w których zajął czwarte miejsce. Później pracował jako trener w BBTS Bielsko-Biała (1979-1989) oraz w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku-Buczkowicach.

Roman Kurjawskij (1991 – 18.06.2011)

Roman Kurjawskij, dwudziestoletni skoczek narciarski z Kazachstanu zginął w wypadku samochodowym.

Kazach pochodził z Ałmaty. W swej karierze nigdy nie startował w zawodach Pucharu Świata. Do jego największych osiągnięć należały 37. lokata w konkursie Pucharu Kontynentalnego w styczniu w koreańskiej miejscowości Alpensia Resort oraz 15. miejsce podczas zawodów Pucharu FIS na szwedzkiej skoczni w Örnsköldsvik.

Ludwig Zajc (1943 – 18.07.2011)

W połowie lipca zmarł Ludwig Zajc, znany przed laty skoczek i trener z byłej Jugosławii. W czasach swej aktywnej trenerskiej kariery Zajc był szkoleniowcem Jugosławii, Słowenii, Włoch i Norwegii. Był także aktywnym działaczem w skokach narciarskich. Kadrę Norwegii prowadził w latach 80-tych ubiegłego stulecia. W Słowenii pojawił się w 1995 roku, gdzie przyczynił się do wielu laurów dla sportowców w skokach i kombinacji norweskiej. Cechowała go umiejętność dialogu z zawodnikami, nawet z tymi o silnym i zawziętym charakterze, a także humor i przede wszystkim spokój.

Mimo, że nie był celebrytą sportowym, zasłużył się dla tego sportu niebywale. Za swoją pracę na rzecz rozwoju skoków został uhonorowany jednak dopiero w tym roku - 9 czerwca.

Paweł Karelin (1990 – 9.10.2011)

Najlepiej spisujący się w ubiegłym sezonie skoczek reprezentacji Rosji, 21-letni Paweł Karelin zginął w wypadku samochodowym. Do tragedii doszło na drodze w okolicach Niżnego Nowogrodu. Mercedes Karelina zderzył się czołowo z autem jadącym z naprzeciwka. Jak przekazują rosyjskie media, ekipa ratunkowa, która dotarła na miejsce zdarzenia, stwierdziła, iż skoczek zmarł chwilę po wypadku w wyniku odniesionych obrażeń wewnętrznych. Wiadomo również, iż w samochodzie znajdowały się dwie inne osoby, które także odniosły poważne obrażenia. Według najnowszych informacji Rosjanin był pod wpływem alkoholu.

Paweł Karelin swój debiut w Pucharze Świata zaliczył w sezonie 2007/2008, jednocześnie będąc drugim skoczkiem z poradzieckiej reprezentacji Rosji, któremu udało się wywalczyć podium podczas zawodów PŚ. Najlepszym sezonem zimowym okazał się ten ubiegły, w którym, został uplasowany na miejscu 23.

Niech spoczywają w pokoju...


Łukasz Kaczmarek, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13722) komentarze: (26)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • lenoxie stały bywalec

    Szkoda (ich (8*)

  • lenoxie stały bywalec

    Szkoda cih (*)

  • czarnylis profesor
    @Kierownik_kotlowni

    Tych zagadek dotyczących przemiłej siostry Heleny jest więcej. Nikt nie wie ile Pani Helena przeżyła lat. Niektórzy mówią, że przekroczyła setkę. W obecnych czasach brak daty (nawet roku) urodzenia to ewenement, jednak siostra Helena taka właśnie była. Inna niż wszyscy.
    Ostatni raz widziałem ją podczas PŚ w Zakopanem w styczniu. Przy chodzeniu musiała już korzystać z pomocy innych, lecz jak zawsze nikomu nie skąpiła uśmiechu, nawet ochroniarzowi co się do niej przyczepił, że stoi w przejściu dla zawodników! Dopiero ludzie za barierkami wytłumaczyli nadgorliwemu marines kim jest starsza kobieta, którą chciał usunąć. Walter Hofer jaki jest, taki jest, ale zawsze kwiaty dla siostry Heleny i czas na krótką pogawędkę miał.
    Siostra Helena Warszawska była wyjątkową osobą. Na zawsze pozostanie w mej pamięci.

  • Kierownik_kotlowni bywalec

    Osoba spośród Nich wszystkich, świętej pamięci, najmniej związana bezpośrednio ze skokami, ale warta nie krótszej chwili wspomnienia w te dni.

    Siostra Helena Warszawska. Kiedy 15 lat temu po raz pierwszy byłem na PŚ w Zakopanem już wiedziałem, że ta malutka, starsza kobiecina w białym kożuszku to ktoś wyjątkowy. Żywa legenda. Tylko nie wiedziałem dlaczego.
    Tak szybko lata mijają, ludzie odchodzą. Nadal niewiele wiem. A warto by napisać o Niej coś więcej.

    Wiem, że urodziła się w Będzinie i była Żydówką z pochodzenia. Jak przetrwała holocaust? Przypadek zadecydował, że trafiła do grupy jadącej "na roboty"? Bo rodzice, Bala i Benko Strochlic (Strochlitz?) wraz z całą rodziną zginęli w 1943 r.
    Wiem, że okupacyjne losy związały ją z Wrocławiem. Trafiła do obozu pracy przymusowej na Klecinie, zlokalizowanego w budynkach wielkiej cukrowni przy dzisiejszej ul. Supińskiego. Jak przetrwała okres do wejścia Sowietów, a zwłaszcza zimę 44/45 i zarządzoną przez Hankego tragiczną ewakuację miasta, podczas której zginęły dziesiątki tysięcy Niemców, a co dopiero pracowników przymusowych? A może wtedy nie było Jej już w Breslau...

    Podobnie jak nazwisko - czy Warszawska to prawdziwe nazwisko, czy - co było częstym przypadkiem po wojnie - przybrane, jako typowo polsko brzmiące.

    Może ktoś z zakopiańczyków coś wie.

  • anonim

    Stanisław Bobak 1956-2010r

  • anonim
    (*)

    Niech odpoczywają w pokoju...Już w lepszym świecie.
    Na zawsze pozostaną w naszej pamięci.

  • lampek początkujący

    [*] niech spoczywaja w pokoju największy szok dla mnie to śmierć Pawła... W tym sezonie może by błyszczał. Życie ludzkie jest kruche jak szkło...

    **************
    Heel zostałes redaktorem sj.pl? :P Nie mniej gratuluje artykułu tutaj ;)

  • anonim

    Wieczny odpoczynek racz im dać Panie a światłość wiekuista niech im świeci na wieki wieków
    Amen

  • mistrz bywalec

    Stanisław Bobak zmarł w listopadzie tamtego roku!

  • L_Kaczmarek początkujący
    Hej

    Hej, wiem, że nie ma w tym zestawieniu ś.p. S.Bobaka czy innych sław, które odeszły po 1 listopada ubiegłego roku. Jednak, napisałem ten "artykuł" w niecały dzień, a sam artykuł był o tych, którzy odeszli w tym roku, a nie w przeciągu 12 miesięcy. Cóż, jednak dopisywać nie ma sensu ;-)

  • Talar weteran
    Luk

    Śmiercią naturalną można umrzeć w każdym wieku.. np. z powodu wyczerpania organizmu lub innych czynników ( nie jestem ekspertem więc więcej ci nie powiem)

    No cóż ze śmiercią trzeba się pogodzić.. być może za kilkaset lat ktoś odkryje eliksir młodości, albo coś w tym stylu, ale w naszych czasach niestety umrzeć kiedyś trzeba...
    Najważniejsze byśmy pamiętali, bo człowiek żyje dopóki jest w naszej pamięci. .

    Najbardziej szkoda ludzi, którzy giną w bardzo młodym wieku, mając tyle przed sobą ..
    nie zapomnimy o was

  • anonim
    @Prev

    to dadzą znicze, że redakcja będzie wiedziała, że ktoś to przeczytał.
    bo cóż mądrego można napisać w obliczy śmierci?

    PS. a w listopadzie i grudniu 2010 nikt nie umarł?

  • Luthor weteran
    @Prev

    Dokładnie. Czy zamiast tak bezmyślnie wklejać znicze nie lepiej przekazać parę słów od siebie? Zawsze przecież można napisać coś typu "niech spoczywają w pokoju" czy "na zawsze pozostaną w naszej pamięci" zamiast tych kretyńskich zniczy.

  • Boy profesor

    Luk ma rację ludzie w takim wieku nie umierają śmiercią naturalną. Lepiej napisać, że zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Choć rodzina zapewne wie co się stało, jednak być może nie chciała tego ujawniać.

  • Lestek weteran
    -

    Błąd w dacie narodzin (albo wieku Zity). I czemu nie ma tych, którzy odeszli w ostatnich 12 miesiącach? Bobaka?

  • magiera bywalec

    Spoczywajcie w pokoju, pozostaniecie na zawsze w naszej pamięci.

  • skladak998 stały bywalec
    Stanisław Bobak zm.12.11.2010r

    "dwukrotny olimpijczyk, zdobywca trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata sezonu 1979/1980".
    "Osiem razy zdobył mistrzostwo Polski".
    "Zwycięstwo w PŚ - 26 stycznia 1980 w Zakopanem"

    cytaty z wikipedii. tam rowniez wiecej informacji.
    [*]

  • JacHOPPsen stały bywalec
    Wieczny odpoczynek racz im dac Panie...

    ...a swiatlosc wiekuista niechaj im swieci. Niech odpoczywaja w Pokoju Wiecznym. Amen.

    W tym roku skoki poniosly wiele strat... Jak widac, tam wyzej zostali powoloani do Niebianskich Zawodow... Tam podniesli ich poziom, a nam pozostala pustka...

    Nalezy tu wspomniec sp. Stanislawa Bobaka, ktory opuscil nas w listopadzie 2010r., czyli juz po ostatnim dniu Wszystkich Swietych... Moim zdaniem, nalezaloby i o nim wspomniec w artykule... Jedna z najwiekszych nadziei polskich skokow, pierwszy zwyciezca konkursu PS z Polski, trzeci na koniec pierwszego sezonu 1979/80... Niestety, kontuzje przekreslily dalsze sukcesy... Pan Stanislaw zostal zapomniany, osamotniony... Nawet wybuch Malyszomanii nie byl w stanie mu pomoc... I to jest najbardziej przykre, ze nikt mu nie pomogl...

  • Alutka początkujący

    Niech spoczywają w pokoju ( * )

  • anonim

    Smutne , zwłaszcza kiedy umiera , ginie młody człowiek taki jak Paweł Karelin czy Simona Senoner.. tej drugiej akurat nie znałam ,ale z Pawłem Karelinem byłam bardzo związana - oglądałam każde jego zawody.. kiedy się dowiedziałam o jego śmierci to był cios... bardzo go lubiłam. Dziwna jest myśl ,że już go więcej nie zobaczymy .. a tak niedawno siedział na belce startowej i tak świetnie skakał.. straszne.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl