Relacja ze zmagań o tytuł Mistrza Polski

Medale Mistrzostw Polski zostały już wręczone, zawodnicy powrócili do swoich domów na krótki i zasłużony odpoczynek, natomiast licznie przybyli fani skoków narciarskich rozjechali się po Polsce. Czas więc na kilka słów podsumowujących to wydarzenie...

Stolica polskich Tatr przywitała miłośników skoków narciarskich gorącą, letnią pogodą. Słońce świeciło tak mocno, iż utrudniało czasem swobodne oglądanie zawodów. Najważniejsze jednak, że było niemal bezwietrznie i zawodnicy startowali w zbliżonych warunkach atmosferycznych.

Jako pierwsi bój stoczyli nasi juniorzy, którzy w sobotę skakali w otwartym konkursie skoków razem z kombinatorami norweskimi. Nie było żadnych niespodzianek, całe podium zdominowali podopieczni Heinza Kuttina. Wygrał Zakopiańczyk Mateusz Rutkowski, nieznacznie wyprzedzając Jana Ciapałę oraz Kamila Stocha. Zawody było bardzo emocjonujące i dostarczyły wielu emocji kibicom zgromadzonym na wybiegu Średniej Krokwi. Trener kadry B może być zadowolony ze swoich wyników, widać wyraźnie, że praca z naszymi juniorami przynosi wymierne efekty. W nagrodę za dotychczasowe wyniki, grupa Lotos postanowiła przyznać Kamilowi Stochowi roczne stypendium, które ma mu pomóc w trenowaniu skoków narciarskich. Podobne wyróżnienie otrzymał Paweł Słowiok...

Następnie do rywalizacji przystąpili kombinatorzy norwescy, rozgrywając bieg na dystansie 10 kilometrów na nartorolkach. Wygrał bezapelacyjnie Słowak Michal Psenko, który nie tylko prezentował dalekie skoki, ale również jako pierwszy przekroczył linię mety w biegu. Mieliśmy przyjemność porozmawiać chwilę ze Słowakiem tuż przed zawodami i na nasze pytanie, kto jego zdaniem odniesie dzisiaj zwycięstwo odpowiedział: "Zdecydowanie będę to ja!". Nie pomylił się w swoich przewidywaniach...

Jeszcze tego samego dnia na progu Średniej Krokwi pojawili się seniorzy, którzy w niedzielę mieli rywalizować o tytuł Mistrza Polski na igielicie. Jednak nie wszyscy zameldowali się na starcie, zabrakło Czechów Jakuba Jandy oraz Jana Mazocha, których dopadła wysoka gorączka i pozostali w swoim kraju. Wśród zawodników nie było także Wojciecha Skupnia, który postanowił zrobić sobie wolne i odpocząć przed zawodami. Swoimi odległościami zadziwiał oczywiście Adam Małysz, któremu po piętach deptał Marcin Bachleda. Także Robert Mateja pokazał, że jego również należy upatrywać w gronie faworytów.

W niedzielę chyba nikt nie miał wątpliwości kto zdobędzie złoty medal, natomiast otwartą sprawą była walka o pozostałe miejsca na podium. Podczas kwalifikacji, w pewnym momencie przez zawodników zgromadzonych na wybiegu skoczni przebiegł jęk zawodu, gdy okazało się że nasz mistrz zaliczył upadek. Jednak nic groźnego się nie stało i Małysz o własnych siłach opuścił skocznię, skończyło się jedynie bólem pośladków. W tej sytuacji kwalifikacje wygrał zdecydowanie Krystian Długopolski, którego niektórzy widzieli w roli "czarnego konia" tych zawodów. Jednak podczas konkursu nie było żadnych niespodzianek, tym razem Małysz lądował pewnie i daleko, na tyle daleko, że dołączył do swojej kolekcji kolejny tytuł Mistrza Polski. Tuż za nim uplasował się Robert Mateja, u którego nie ma już śladów po kontuzji barku, i który podczas wszystkich serii treningowych, podczas kwalifikacji i w samym konkursie pokazywał naprawdę piękne stylowo i dalekie skoki. Ostatnie miejsce na podium wywalczył Krystian Długopolski - zawodnik kadry C, który udowodnił tym samym, że jego najdłuższy skok podczas kwalifikacji nie był przypadkiem. Na kolejnych miejscach ujrzeliśmy Wojtka Skupnia, który podczas całego lata pokazywał się z bardzo dobrej strony i nie stracił swojej formy z konkusów LGP i COC. Tuż za nim, co było miłą niespodzianką, uplasował się Tomek Pochwała, który z konkursu na konkurs pokazuje się coraz lepiej. Zawiedli inni kadrowicze - Marcin Bachleda był dopiero na 17 miejscu, jednak swój słaby występ nie tłumaczył warunkami pogodowymi lecz zbyt wczesnym wyjściem z progu. Nieco poniżej oczekiwań spisał się także Tomisław Tajner (11 miejsce). Najlepszym z juniorów, którzy także wzięli udział w zmaganiach seniorów, był po raz kolejny Mateusz Rutkowski udowadniając tym samym, że zasłużenie zdobył złoty medal dzień wcześniej.

W ten weekend sportowych emocji nie zabrakło pod Średnią Krokwią, wiedzą o tym najlepiej licznie zgromadzeni kibice. Będąc w Zakopanem można było odnieść wrażenie, że w Polskich skokach zaiskrzyło. Nadzieją napawają dobre wyniki doświadczonych już zawodników jak Matei i Skupnia, cieszą rezultaty naszych utalentowanych juniorów, widać że ich współpraca z nowym szkoleniowcem przynosi efekty. Ponadto sztab szkoleniowy wzbogacił się o nowych współpracowników, młode pełne ambicji i pomysłów osoby. Do tego wszystkiego, (co jest chyba najważniejszą sprawą) kadra narodowa pozyskała nowego sponsora generalnego - grupę Lotos, która postanowiła także promować i wspierać juniorów, fundując najlepszym z nich roczne stypendia. Jeżeli do tego wszystkiego dodamy chęć rozgrywania w następnym roku na Wielkiej Krokwi Letniej Grand Prix a w 2011 Mistrzostw Świata, można powoli dostrzec światełko w tunelu...

Zobacz zdjęcia z Zakopanego! »