Nowy fizjolog polskiej kadry skoczków narciarskich - Aleksander Tyka - w rozmowie z redaktorem "Dziennika Polskiego" zdradził jak dokładnie przebiegać będzie jego współpraca z podopiecznymi Apoloniusza Tajnera oraz opowiedział o swych planach związanych z nową pracą...
- Panie Profesorze, czy można zapytać o Pana osobiste związki ze sportem...
- Jako że jestem tarnowianinem, w Unii Tarnów grałem w piłkę nożną, byłem nawet w kadrze Polski juniorów z takimi futbolowymi tuzami, jak A. Szymanowski, Kmiecik. Zagrałem parę meczów w drużynie seniorów Unii. Mam papiery trenera II klasy w piłce nożnej. Jestem instruktorem narciarskim PZN. Tą dyscypliną sportu zaraziła mnie żona, która jest trenerem narciarstwa alpejskiego. Staram się zimą, w każdy weekend, jeździć na nartach, ostatnio moim ulubionym miejscem jest Wierchomla, raz do roku jedziemy z żoną w Alpy francuskie. No i trzecia moja pasja to żeglarstwo, uprawiam je rekreacyjnie, jestem instruktorem.
- A od kiedy współpracuje Pan z narciarstwem naukowo?
- Jeszcze jako asystent u profesorów Adama Klimka, Ryszarda Kubicy uczestniczyłem w badaniach wydolnościowych Józefa Łuszczka. To był biegacz o wyjątkowych predyspozycjach, miał fantastyczną wydolność tlenową, przebijał nawet słynnego Fina Juho Mietę. Potem współpracowałem z grupą alpejczyków PZN, uczestniczyłem w pracach zespołu badawczego, zajmującego się naborem i selekcją młodych sportowców do SMS w Zakopanem, od 6 lat stale współpracuję z polską kadrą snowboardu. Ale ciągnie wilka do lasu, stąd moje częste kontakty z piłką nożną. Prowadziłem badania dla trenerów Wisły, Aleksandra Brożyniaka, Oresta Lenczyka, Wojciecha Łazarka, współpracowałem z Hutnikiem, Cracovią za czasów Antoniego Szymanowskiego i Bronisława Karelusa, teraz zajmujemy się piłką młodzieżową. Jeden z moich doktorantów Andrzej Bahr prowadzi bardzo ciekawe badania w krakowskiej SMS.
- Kto namówił Pana do współpracy z kadrą skoczków?
- Sygnał dostałem od trenera Apoloniusza Tajnera, było niewiele czasu na podjęcie decyzji. Ustaliliśmy warunki współpracy. Nie będziemy stale uczestniczyć w zgrupowaniach kadry, treningach, w zależności od potrzeb będziemy służyć radą i pomocą trenerom kadry. Mówię będziemy, bo współpracować z kadrą będzie szerszy zespół m.in. dr Adam Żuchowicz, fizjolog, dr Jerzy Domański, biochemik, mgr Piotr Krężałek, biomechanik, i dr Barbara Frączek, biolog molekularny, dietetyk.
- Czy zamierza Pan coś zmieniać w procesie szkoleniowym skoczków, Adama Małysza?
- Na pewno żadnej rewolucji nie będzie! Rzecz jasna, że nasuwają się pewne spostrzeżenia, uwagi. Niektóre elementy procesu szkoleniowego będzie można poprawić, udoskonalić. Skoki są konkurencją szalenie ciekawą i nieprzewidywalną. O ostatecznym wyniku decyduje wiele czynników. Pewnych rzeczy nie da się czasem racjonalnie wytłumaczyć. Szwajcar Simon Ammann zdobył dwa złote medale na igrzyskach w Salt Lake City, a potem zgasł jak świeczka. W skokach ogromną rolę odgrywa psychika. Zawodnik w momencie skoku musi być tak skoncentrowany, aby w ciągu ułamka sekundy, podczas odbicia na progu, potrafił wygenerować dużą moc. I to jest klucz do sukcesu.
- Przystępuje Pan do współpracy z kadrą bardzo późno, już praktycznie po całym, letnim okresie przygotowawczym. Czy nie podejmuje Pan ogromnego ryzyka? Jeśli, nie daj Boże, Adam Małysz będzie skakał źle, to wina spadnie na Pana...
- Mam świadomość, że podejmuję się dużego ryzyka. Wiem, jak olbrzymie są oczekiwania polskich kibiców odnośnie Adama Małysza, sympatycy skoków oczekują też poprawy wyników innych reprezentantów. Odpowiem tak - wierzę, że mogę coś dobrego zrobić dla polskich skoków. Gdybym nie był optymistą, nie podejmowałbym się tej współpracy. Mam jeszcze jeden cel, wprawdzie współpracuję na razie tylko z kadrą skoczków "A", czyli pierwszą reprezentacją, ale chciałbym, abyśmy pomogli PZN w przygotowaniu nowoczesnego sztabu szkoleniowego. W Polsce mamy naprawdę dużo narciarskich diamentów, tylko ktoś mu je szlifować. Z tymi najmłodszymi powinni pracować dobrze przygotowani i wyszkoleni trenerzy.
Rozmawiał: Andrzej Stanowski
- Panie Profesorze, czy można zapytać o Pana osobiste związki ze sportem...
- Jako że jestem tarnowianinem, w Unii Tarnów grałem w piłkę nożną, byłem nawet w kadrze Polski juniorów z takimi futbolowymi tuzami, jak A. Szymanowski, Kmiecik. Zagrałem parę meczów w drużynie seniorów Unii. Mam papiery trenera II klasy w piłce nożnej. Jestem instruktorem narciarskim PZN. Tą dyscypliną sportu zaraziła mnie żona, która jest trenerem narciarstwa alpejskiego. Staram się zimą, w każdy weekend, jeździć na nartach, ostatnio moim ulubionym miejscem jest Wierchomla, raz do roku jedziemy z żoną w Alpy francuskie. No i trzecia moja pasja to żeglarstwo, uprawiam je rekreacyjnie, jestem instruktorem.
- A od kiedy współpracuje Pan z narciarstwem naukowo?
- Jeszcze jako asystent u profesorów Adama Klimka, Ryszarda Kubicy uczestniczyłem w badaniach wydolnościowych Józefa Łuszczka. To był biegacz o wyjątkowych predyspozycjach, miał fantastyczną wydolność tlenową, przebijał nawet słynnego Fina Juho Mietę. Potem współpracowałem z grupą alpejczyków PZN, uczestniczyłem w pracach zespołu badawczego, zajmującego się naborem i selekcją młodych sportowców do SMS w Zakopanem, od 6 lat stale współpracuję z polską kadrą snowboardu. Ale ciągnie wilka do lasu, stąd moje częste kontakty z piłką nożną. Prowadziłem badania dla trenerów Wisły, Aleksandra Brożyniaka, Oresta Lenczyka, Wojciecha Łazarka, współpracowałem z Hutnikiem, Cracovią za czasów Antoniego Szymanowskiego i Bronisława Karelusa, teraz zajmujemy się piłką młodzieżową. Jeden z moich doktorantów Andrzej Bahr prowadzi bardzo ciekawe badania w krakowskiej SMS.
- Kto namówił Pana do współpracy z kadrą skoczków?
- Sygnał dostałem od trenera Apoloniusza Tajnera, było niewiele czasu na podjęcie decyzji. Ustaliliśmy warunki współpracy. Nie będziemy stale uczestniczyć w zgrupowaniach kadry, treningach, w zależności od potrzeb będziemy służyć radą i pomocą trenerom kadry. Mówię będziemy, bo współpracować z kadrą będzie szerszy zespół m.in. dr Adam Żuchowicz, fizjolog, dr Jerzy Domański, biochemik, mgr Piotr Krężałek, biomechanik, i dr Barbara Frączek, biolog molekularny, dietetyk.
- Czy zamierza Pan coś zmieniać w procesie szkoleniowym skoczków, Adama Małysza?
- Na pewno żadnej rewolucji nie będzie! Rzecz jasna, że nasuwają się pewne spostrzeżenia, uwagi. Niektóre elementy procesu szkoleniowego będzie można poprawić, udoskonalić. Skoki są konkurencją szalenie ciekawą i nieprzewidywalną. O ostatecznym wyniku decyduje wiele czynników. Pewnych rzeczy nie da się czasem racjonalnie wytłumaczyć. Szwajcar Simon Ammann zdobył dwa złote medale na igrzyskach w Salt Lake City, a potem zgasł jak świeczka. W skokach ogromną rolę odgrywa psychika. Zawodnik w momencie skoku musi być tak skoncentrowany, aby w ciągu ułamka sekundy, podczas odbicia na progu, potrafił wygenerować dużą moc. I to jest klucz do sukcesu.
- Przystępuje Pan do współpracy z kadrą bardzo późno, już praktycznie po całym, letnim okresie przygotowawczym. Czy nie podejmuje Pan ogromnego ryzyka? Jeśli, nie daj Boże, Adam Małysz będzie skakał źle, to wina spadnie na Pana...
- Mam świadomość, że podejmuję się dużego ryzyka. Wiem, jak olbrzymie są oczekiwania polskich kibiców odnośnie Adama Małysza, sympatycy skoków oczekują też poprawy wyników innych reprezentantów. Odpowiem tak - wierzę, że mogę coś dobrego zrobić dla polskich skoków. Gdybym nie był optymistą, nie podejmowałbym się tej współpracy. Mam jeszcze jeden cel, wprawdzie współpracuję na razie tylko z kadrą skoczków "A", czyli pierwszą reprezentacją, ale chciałbym, abyśmy pomogli PZN w przygotowaniu nowoczesnego sztabu szkoleniowego. W Polsce mamy naprawdę dużo narciarskich diamentów, tylko ktoś mu je szlifować. Z tymi najmłodszymi powinni pracować dobrze przygotowani i wyszkoleni trenerzy.
Rozmawiał: Andrzej Stanowski
tad,
źródło: DP
oglądalność: (6309)
komentarze: (2)
-
anonim
Pierwszy raz mam okazję jako pierwsza skomentować :] Fajny ten wywiadzik :]
A z młodymi faktycznie też powinien pracować ktoś dobry, bo niestety i tak nie mamy takich warunków jak np. Ausriacy, a jestem pewna, że jest wielu młodych z dużym potencjałem. Oby im się powiodło. Adamowi oczywiście powodzenia jak zawsze :)
-
lipek początkujący
nowy fizjolog
Nauka nauką,ale(oby jak najdłużej)
najważniejszy jest TALENT!!!
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się