W drugiej części wywiadu udzielonego szwajcarskiemu magazynowi "Facts" podwójny Mistrz Olimpijski z Salt Lake City opowiada o swoich złotych medalach, celach na dalszą część kariery i przyczynach nagłego spadku formy. Wspomina także o innej sportowej gwieździe ze Szwajcarii-tegorocznym triumfatorze turnieju tenisowego Wimbledon...
F: W wieku 10 lat zaczął pan skakać na nartach. Od około 5 lat oddaje pan łącznie niemal tysiąc skoków rocznie. Nie ma pan czasem dość śniegu i skoczni?
A: Nie, można powiedzieć, że skoki mnie pochłonęły. Nie muszę specjalnie być przez kogoś motywowany. Oczywiście, że są też chwile, w których nie mam ochoty na skakanie. Na przykład, gdy na dworze jest -20 stopni Celsjusza i odmarzają stopy lub gdy jest bardzo gorąco. Są to jednak także chwile, które mentalnie pchają mnie do przodu. Te twarde egzaminy są dobrym szkoleniem.
F: To brzmi jak masochizm...
A: Tak bym tego nie nazwał. Trzeba dojść w sporcie wyczynowym do swoich granic. Inaczej można kiedyś żałować straconej szansy.
F: Co jest dla pana obecnie najważniejsze?
A: Mam 22 lata i niemal całą karierę przed sobą. Mam przy tym jeden cel: długotrwały sukces.
F: Jaką rolę odgrywają przy tym dwa złote medale olimpijskie?
A: Aby być całkiem uczciwym: szybki, ogromny sukces w Salt Lake City nie był optymalny dla mojego planu kariery. Kontynuowanie mojego stałego rozwoju było wtedy po prostu niemożliwe. Nie chcę się jednak uskarżać.
F: Po sukcesie olimpijskim stanął pan nagle w centrum publicznego zainteresowania. Jakie to było uczucie?
A: To jest niesamowite. Nagle patrzą ci wszyscy na palce, obserwują cię stale. Wtedy nie można dać się zwariować. Pozostać niewzruszonym- zawsze to sobie mówiłem. Musiałem tez uważać na to, żeby moja prywatna sfera pozostała ochroniona, żebym tę wyspę, która należy do mnie i mojego najbliższego otoczenia, mógł obronić. Nie zawsze było to łatwe.
F: W Szwajcarii wybuchła prawdziwa histeria. Nie myślał pan nieraz: czy wszyscy udają?
A: (wywraca oczami i śmieje się) Nie, o tym nigdy nie myślałem.
F: Obecnie inny Szwajcar stoi w świetle reflektorów. To tegoroczny zwycięzca tenisowego turnieju Wimbledon: Roger Federer. Co pan mu radzi?
A: Roger sam wystarczająco dobrze wie jak powinien się zachować. Jest zawodnikiem kompletnym.
F: Pytając inaczej. Czy panu też udziela się całe to zamieszanie wokół Rogera Federera?
A: Oczywiście, że porównywałem to ze sobą. Każdy jest teraz ekspertem i myśli, że jego wkład będzie wzbogaceniem tego tematu. Jednak Roger musi pozostać niewzruszony i wystarczająco się ograniczać. Przede wszystkim powinien się nauczyć obchodzić ze swoimi własnymi, rosnącymi oczekiwaniami.
F: Wróćmy jednak do pana. Pański ostatni sezon, rok po zwycięstwach olimpijskich, musiał być dla pana frustrujący. Był pan nawet określany jako efemeryda (coś co szybko znika-przyp.red.). Jak dalece dotknęła pana ta krytyka?
A: To było dla mnie trochę jak zimny prysznic. W skokach narciarskich niczego nie da się przewidzieć i trudno powiedzieć jaką formę będzie prezentował zawodnik w danym sezonie. Ostatecznie wszyscy mogą powiedzieć co chcą. Ludzie powinni jednak przy krytyce innej osoby uważać na to co mówią. W przeciwnym razie można przecież od razu otworzyć stół dla stałych gości. Nie można przecież na podstawie jednego sezonu oceniać całej kariery.
F: Co jest przyczyną pańskiej słabej formy?
A: Ostatni sezon był rzeczywiście zły, to jasne. Są tego przyczyny. Jedna z nich to problemy z kombinezonem na początku sezonu. Druga to to, że nie byliśmy odporni na cały ten rumor wokół drużyny. Musiałem wszystko komentować, nie mogłem tego zostawić samemu sobie i przez to byłem za mało swobodny. To było trudne doświadczenie.
Źródło: "Facts"
F: W wieku 10 lat zaczął pan skakać na nartach. Od około 5 lat oddaje pan łącznie niemal tysiąc skoków rocznie. Nie ma pan czasem dość śniegu i skoczni?
A: Nie, można powiedzieć, że skoki mnie pochłonęły. Nie muszę specjalnie być przez kogoś motywowany. Oczywiście, że są też chwile, w których nie mam ochoty na skakanie. Na przykład, gdy na dworze jest -20 stopni Celsjusza i odmarzają stopy lub gdy jest bardzo gorąco. Są to jednak także chwile, które mentalnie pchają mnie do przodu. Te twarde egzaminy są dobrym szkoleniem.
F: To brzmi jak masochizm...
A: Tak bym tego nie nazwał. Trzeba dojść w sporcie wyczynowym do swoich granic. Inaczej można kiedyś żałować straconej szansy.
F: Co jest dla pana obecnie najważniejsze?
A: Mam 22 lata i niemal całą karierę przed sobą. Mam przy tym jeden cel: długotrwały sukces.
F: Jaką rolę odgrywają przy tym dwa złote medale olimpijskie?
A: Aby być całkiem uczciwym: szybki, ogromny sukces w Salt Lake City nie był optymalny dla mojego planu kariery. Kontynuowanie mojego stałego rozwoju było wtedy po prostu niemożliwe. Nie chcę się jednak uskarżać.
F: Po sukcesie olimpijskim stanął pan nagle w centrum publicznego zainteresowania. Jakie to było uczucie?
A: To jest niesamowite. Nagle patrzą ci wszyscy na palce, obserwują cię stale. Wtedy nie można dać się zwariować. Pozostać niewzruszonym- zawsze to sobie mówiłem. Musiałem tez uważać na to, żeby moja prywatna sfera pozostała ochroniona, żebym tę wyspę, która należy do mnie i mojego najbliższego otoczenia, mógł obronić. Nie zawsze było to łatwe.
F: W Szwajcarii wybuchła prawdziwa histeria. Nie myślał pan nieraz: czy wszyscy udają?
A: (wywraca oczami i śmieje się) Nie, o tym nigdy nie myślałem.
F: Obecnie inny Szwajcar stoi w świetle reflektorów. To tegoroczny zwycięzca tenisowego turnieju Wimbledon: Roger Federer. Co pan mu radzi?
A: Roger sam wystarczająco dobrze wie jak powinien się zachować. Jest zawodnikiem kompletnym.
F: Pytając inaczej. Czy panu też udziela się całe to zamieszanie wokół Rogera Federera?
A: Oczywiście, że porównywałem to ze sobą. Każdy jest teraz ekspertem i myśli, że jego wkład będzie wzbogaceniem tego tematu. Jednak Roger musi pozostać niewzruszony i wystarczająco się ograniczać. Przede wszystkim powinien się nauczyć obchodzić ze swoimi własnymi, rosnącymi oczekiwaniami.
F: Wróćmy jednak do pana. Pański ostatni sezon, rok po zwycięstwach olimpijskich, musiał być dla pana frustrujący. Był pan nawet określany jako efemeryda (coś co szybko znika-przyp.red.). Jak dalece dotknęła pana ta krytyka?
A: To było dla mnie trochę jak zimny prysznic. W skokach narciarskich niczego nie da się przewidzieć i trudno powiedzieć jaką formę będzie prezentował zawodnik w danym sezonie. Ostatecznie wszyscy mogą powiedzieć co chcą. Ludzie powinni jednak przy krytyce innej osoby uważać na to co mówią. W przeciwnym razie można przecież od razu otworzyć stół dla stałych gości. Nie można przecież na podstawie jednego sezonu oceniać całej kariery.
F: Co jest przyczyną pańskiej słabej formy?
A: Ostatni sezon był rzeczywiście zły, to jasne. Są tego przyczyny. Jedna z nich to problemy z kombinezonem na początku sezonu. Druga to to, że nie byliśmy odporni na cały ten rumor wokół drużyny. Musiałem wszystko komentować, nie mogłem tego zostawić samemu sobie i przez to byłem za mało swobodny. To było trudne doświadczenie.
Źródło: "Facts"
simimanka,
źródło: Informacja własna
oglądalność: (6885)
komentarze: (4)
-
anonim
Śliczny wywiad, bardzo mi się podoba :]
-
anonim
:-B
Jak ja kocham szczerych ludzi!!! A Simon właśnie taki jest(przynajmniej daje takie wrażenie:-B)!!! I tak gorąco za niego trzymam i wam też to radzę!!! Simi górą!!!^^
-
anonim
Fajny wywiadzik:D
-
szwajcarka początkujący
ammanek
Nikt nie pokona jego szczerości, inteligencji, radości....
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się