Łukasz Kruczek: "Jestem pełen podziwu dla organizatorów"

Łukasz Kruczek mimo iż nie był jednym z zawodników "Meczu Gwiazd" w Szczecinie, również aktywnie przyczynił się do wspaniałej atmosfery, jaka towarzyszyła imprezie. Szkoleniowiec naszych skoczków zasiadł na ławce trenerskiej i m.in. dawał znak do startu Kamilowi Stochowi podczas jego zagrywki na wzór tego, co czyni na skoczni.

"To spotkanie miało szczytny cel i ważne było, aby zawodnicy tutaj się pojawili, wspólnie z siatkarzami. Mieliśmy okazję zobaczyć czym to się różni, że tak powiem 'na sucho'. Chodziło o to, aby była dobra zabawa zarówno dla publiczności jak i uczestników. Myślę, że podobnie jak w ubiegłym roku, imprezę trzeba uznać za udaną" - mówił po spotkaniu Łukasz Kruczek.

"Nie da się wyróżnić tu żadnego zawodnika, ale serię dobrych, zaskakujących serwów miał Krzysiek Miętus, pod siatką dobrze spisywał się Dawid Kubacki i tradycyjnie wyróżniał się Maciej Kot. My trenerzy mieliśmy siedzieć, a nie grać, było wystarczająco zawodników. Jestem pełen podziwu dla organizatorów, że udało im się zgromadzić tu tak wiele gwiazd" - przyznaje trener polskich skoczków.

"Jeśli chodzi o przygotowania do sezonu, to na razie były podzielone. Grupa Roberta zaczęła już skakać, ma za sobą pierwsze skoki, podobnie jak podgrupa seniorów C oraz Piotrek Żyła. Pozostali zawodnicy mieli trening motoryczny, połączony z regeneracją w Kołobrzegu. Wszyscy są wdrożeni w treningi i zaczynamy trenować na poważnie. Zawodnicy wyglądają dobrze, nikt nadmiernie nie przytył, nie narzeka na kontuzje, to jest najważniejsze" - kontynuuje Kruczek.

"W tym tygodniu mamy zaplanowany jeden trening organizacyjny dla tych, którzy jeszcze nie skakali, a od 4 czerwca przeprowadzimy serię testów, po czym wszystkie grupy szkoleniowe będą miały zgrupowanie w Szczyrku. Jeszcze przed Letnią Grand Prix chcemy spotkać się za granicą z jakąś reprezentacją, aby porównać dyspozycję na skoczni" - zakończył Łukasz Kruczek.

Łukasz Kruczek