Dawid Kubacki: "Miejsce na podium wydawało mi się poza zasięgiem"

  • 2012-08-28 13:03

Dawid Kubacki od początku tego lata pokazuje, że potrafi skakać naprawdę daleko i że stać go na zajmowanie wysokich lokat. Podczas minionego weekendu w japońskiej Hakubie nasz reprezentant był 5. oraz 3.

"Po pierwszej serii niedzielnego konkursu miejsce na podium wydawało mi się poza zasięgiem, bo miałem bardzo dużą stratę do prowadzących. Jednak w drugiej serii oddałem dobry skok i udało się wskoczyć na podium" - opowiada skoczek TS Wisły Zakopane.

"Jednak ten wynik nie jest zbyt satysfakcjonujący, po pierwsze dlatego że pierwszy skok był zepsuty, a po drugie dlatego, że udało się to osiągnąć tylko dzięki pechowi innych. Czołowa szóstka miała bardzo niekorzystne warunki i nie mieli szans, żeby odlecieć, a wiadomo jak to jest z przelicznikami. Nijak mają się one do sprawiedliwości" - kontynuuje Kubacki.

"Jeżeli chodzi o moje słabsze skoki w pierwszych seriach konkursów to uważam że jest to związane ze stresem, którego nie udaje mi się w stu procentach opanować i przez to pojawiają się drobne, ale znaczące błędy. Jednak z każdym kolejnym startem jest poprawa, poza tym cały szas pracuję nad tym z psychologiem i też daje to dobre efekty" - zakończył czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8387) komentarze: (82)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    vbJgHrcuAXjIi

    xIkE9M osdvouzgqmlt

  • anonim
    vbJgHrcuAXjIi

    xIkE9M osdvouzgqmlt

  • anonim
    vbJgHrcuAXjIi

    xIkE9M osdvouzgqmlt

  • yyy profesor

    Ludzie Piotrek nie jest zbyt inteligentną osobą, ale tutaj akurat ma racje, żaden klub nawet w Ekstraklasie NIE płaci nikomu za leczenie. Zawodnik dostaje normalną pensje, a w przypadku dłuższej kontuzji to 80% . Nikt nikomu nie płaci za leczenie. Piłkarz z klubem i firmą ubespieczeniową podpisuje umowę i to ewentualnie firma ubezpieczeniowa ponoś koszty leczenia. Kluby nikogo nie leczą.

  • fankuba88 doświadczony
    @piotr186

    http://www.90minut.pl/news/192/ne ws1924230-Gornik-rozwiazal-kontrakt-z-Bartlomiejem-Grzelakiem.html

    Wszystko zależy od zapisu w kontrakcie,jeżeli piłkarz zgadza się na zapis,że w niektórych okolicznościach klub może rozwiązać kontrakt z zawodnikiem(i piłkarz doznaje kontuzji),to nie może mieć żadnych pretensji do klubu.Najświeższy przykład to Bartłomiej Grzelak,chyba najbardziej kontuzjogenny polski piłkarz na przestrzeni ostatnich lat z którym Górnik Zabrze rozwiązał kontrakt po..... 4 dniach z powodu kontuzji oczywiście.

  • piotr186 profesor
    HKS

    Ja an razie to ty udajesz ze wiesz wszystko najlepiej...

  • HKS profesor

    Piotr jest niereformowalny:D On na prawdę wie wszystko najlepiej. Powiedz mi jak możesz chociaż pięć numerów z totka cobym sobie wygrał chociaż 5 tysięcy;)

  • MichalM początkujący
    Z tego

    co wiem nie można od tak wyrzucić gracza. Są 3 opcje: Rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron, odsunąć od 1 drużyny, sprzedać lub wypożyczyć. Nie ma opcji pt. nie płacimy bo jest FIFA lub brak licencji np. przed tym sezonem Widzew omal nie otrzymał licencji z powodu zaległości

  • piotr186 profesor
    pavel

    Tak,, tak tak jak się nie mogą pozbyć trenerów z którymi zawierają kilkuletnie kontrakty a zwalniają ich po kilku tygodniach....

    Generalnie im cięższy uraz tym klub ma mniej chęci zęby płacić za leczenia takiego zawodnika...

  • piotr186 profesor
    Emil

    Bywa różnie ale jest raczej gorzej niż lepiej. Garguła choć trochę jednak gra, poza tym to dość znany piłkarz, reprezentant Polski gdyby się go pozbyli za kontuzjuje to wtedy byłby hałas...

  • Emil profesor
    @piotr186

    Przecież jak zawodnik dostaje poważnej kontuzji to w zdecydowanej większości przypadków nikt kontraktu nie rozwiązuje przynajmniej od razu i klub pomaga. Przykład Garguła w Wiśle, co chyba spokojnie 70% czasu od kiedy tam jest spędza na rehabilitacjach i operacjach a już zaraz 3 lata miną od podpisania kontraktu.

  • piotr186 profesor
    HKS

    Takich przykładów jest więcej, rozwiązywanie kontraktów jak zawodni dozna kontuzji, tego jest sporo, przecież kluby się nie będą chwila takimi rzeczami wiec o takich sprawach po prostu się nie pisze, nie mówi.

    Przypomina mi się jeszcze kolejny przykład - Arkadiusz Onyszko tez został na lodzie jak dowiedział się on i klub ze ma ciężką chorobę nerek..

  • HKS profesor

    @piotr186

    Uwierz mi że żyje w swoim świecie i akurat na ten temat wiem więcej od Ciebie;)

    Pamiętasz aż dwa przypadku na przestrzeni ilu lat? 100? Jak piłkarz nie potrafi czytać swojego kontraktu, to klub może to wykorzystać, ale na ogół piłkarze otrzymują pomoc. Nie raz zawiera się w kontraktach klauzulę, że jak piłkarz nabawi się urazu na dłużej niż x miesięcy, to klub może rozwiązać kontrakt i tyle.

  • piotr186 profesor
    Pavel

    Ale tez "nikt nie rozmawiał" gdyby rozmawiał to... kto wie. Genialnie na nie korzyść Klimka działa zatajanie przez niego swojej choroby.

  • piotr186 profesor
    Krecik,HKS

    Zyjcie w swoim świecie, jak się piłkarz nabawi urazu/choroby która wyklucza ze czynnego uprawiania sportu to klub (na ogol) na takiego piłkarza gdzieś bo po wydawać pieniądze na kogoś kto już nie zagra. To dotyczy i IV ligi i Ekstraklasy.

    Musiałbym pogrzebać w swoich starych numerach "Przeglądu sportowego" ale pamiętam co najmniej dwie historie piłkarzy z ekstraklasy. - jedne piłkarz się nabawił ciężkiej urazu kolana a drugi zachorował na raka. Obaj zostali "na lodzie" przez swoje kluby....

  • Pavel profesor
    @piotr186

    "Zawodnik nie ma co liczyć na pomoc finansową ze związku. - Klimek musi być szybko leczony, nie może czekać w kolejkach, dlatego tak się stało, że wszystko opłacają jego rodzice. Nie rozmawialiśmy na temat wsparcia pieniężnego ze strony związku, ale nie praktykujemy sytuacji dofinansowywania lub finansowania tego rodzaju leczenia. Na razie takiego tematu nie ma - twierdzi Apoloniusz Tajner."

    Czyli raczej nie mają co liczyc na ewentualne częściowe pokrycie kosztów leczenia.

  • Emil profesor

    Nie widzenie 80% to już bardzo bardzo poważna wada. Taka wada w wielu dyscyplinach to jest na granicy igrzysk paraolimpijskich np w lekkoatletyce. Oczywiście że taką wadę powinni choćby wykryć w szkole u mnie w liceum były co roku badania wzroku, a on miał badania w ośrodku medycyny sportowej. Widać teraz doszło do znaczącego pogorszenia ale to i tak dziwne bo ŻADNA wada nie powinna im umknąć.

  • piotr186 profesor
    HKS

    Z tego co wiem to nawet piłkarze w klubach ekstraklasy jak się nabawią ciężkiego urazu to miewają problemy ze wsparciem ze strony klubu.

    Nie wiem jak to wygląda pod wzlgedem procedur, ale np,. nic nie wskazuje żeby ojciec Klimka się starał o jakieś pieniądze z PZN.

    Artykuł który przytoczyła stochomanka jest trochę obliczony na sensację, nikt nie dopytał prezesa czy były jakieś starania ze strony rodziny Murańki o pieniądze na leczenie, czy jakby się starano to pieniądze by się znalazły, czy np. będą one po zakończeniu leczenia. Uniknęłoby to niedomówień które są teraz...

  • HKS profesor

    @ Pavel

    Nie znam względnie znanego sportowca leczącego się na NFZ, ale oczywiście mógłby;) Jeśli ktoś uskarża się na ból w kolanie, to na NFZ czekałby na badanie od miesiąca do pół roku, więc PZN na pewno jakieś prywatne badania pokrywa więc czemu nie może pomóc Murańce?

  • HKS profesor

    @piotr186

    To za co de facto odpowiada PZN poza zdobywaniem pieniędzy z ministerstwa sportu? Nie wiem jaką skoczek ma podpisaną umowę, ale w czwartoligowych klubach zawodnik się na pewno sam nie leczy nawet z najcięższych urazów.

    To że Klimek zataił to normalny odruch spowodowany strachem, ale nie da się zataić takiej wady na badaniach. Przecież to jest niewykonalne. Nawet w szkole powinni wykryć taką wadę wzroku. No chyba, że media przesadzają i inaczej się to objawia niż "niewidzeniem 80%". Co znaczy nie widzieć 80%?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl