Krzysztof Styrczula: "Wzoruję się na Janne Ahonenie" - wywiad

  • 2003-11-03 06:32

Krzysztof Styrczula - jedna z nadziei polskich skoków narciarskich. Należy do drużyny "młodych wilczków" Heinza Kuttina. Ma dopiero 17 lat i stoi u progu prawdziwej kariery sportowej. Młody mieszkaniec Dzianisza, małej miejscowości w pobliżu Zakopanego, udzielił wywiadu redaktorom Skijumping.pl przed Letnimi Mistrzostwami Polski Juniorów w Zakopanem. Zapraszamy do lektury.

Od jak dawna skaczesz na nartach?

Skaczę od 7 lat, zacząłem w czwartej klasie i tak jest do dziś. Zachęcili mnie koledzy.

Masz w rodzinie jakieś tradycje narciarskie?
Tata uprawiał sport, ale tylko tak, aby mieć jakieś zajęcie. Potem skończył.

Czy jest jakiś skoczek na którym się wzorujesz?
Tak, od dawna wzoruję się na Janne Ahonenie, jest to mój idol do dzisiaj, lubię oglądać jego skoki, podobają mi się stylowo i technicznie. Jego osobowość, kamienną twarz lubię trochę mniej.

Jak Ci się trenuje z duetem trenerskim Kuttin – Kruczek?
Dobrze mi się trenuje, mamy lepsze warunki. Są lepsze możliwości, więc i lepsze wyniki.

Dużo się zmieniło?
Tak, jest dużo zmian. Treningi siłowe są inne, mamy też dużo takich rozrywkowych zajęć, np. uczymy się grać w tenisa.

Czy w kadrze B panuje duża konkurencja?
Nie, wszyscy jesteśmy przyjaciółmi, kolegami. Wiadomo, rywalizujemy ze sobą, ale na treningach pomagamy sobie nawzajem.

Czy różnice wiekowe między członkami kadry B są problemem? Wojciech Skupień i Wojciech Tajner są od was starsi...
Są nieco starsi i lepsi, mają doświadczenie. Podpatrujemy ich, czasem pomagają, jak nam słabiej idzie. Jakoś sobie dajemy radę.

Gdzie się uczysz obecnie?
W Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem.

Jak Ci się udaje pogodzić treningi z nauką?
Jakoś idzie, trzeba to pogodzić, są trudności, bo mamy mało czasu na odrabianie lekcji i na naukę. Więcej czasu poświęcam na treningi. Na szczęście mamy wyrozumiałych nauczycieli, starają się nam iść na rękę.

W jaki sposób spędzasz swój czas wolny?
Bardzo lubię słuchać muzyki, chodzić do kina, gram również w piłkę. Jeśli chodzi o komputer, gry, to nie lubię ich, wolę sport.

Wolisz skoki na śniegu, czy na igelicie?
Zdecydowanie na śniegu. Lepiej się na nim czuję, zawsze lepszy sezon mam w zimie. Lubię skakać w lecie, ale zdecydowanie bardziej wolę na śniegu.

Twój największy sukces to...?
Pierwsze miejsce na Mistrzostwach Polski, rok temu na skoczni w Karpaczu, w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Ustanowiłem też rekord skoczni.

A najważniejszy cel na najbliższy sezon?
W zimie są Mistrzostwa Świata Juniorów, chciałbym na nie pojechać i wypaść dobrze. Chciałbym być w okolicach czołowej dziesiątki, w zeszłym roku kolega był 17 (Mateusz Rutkowski – przyp. red)

Wywiad przeprowadzili Jaala & tad


Jaala, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6402) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    jasiu niedzwiadek

    mądry, mądry młokos-Krzysiu a propos tych autorytetów sportowych.Janne mistrzu!!!
    Co do osobowości Jasia to gosteczek nie wie co dobre,bo przecież osobowść w znacznym stopniu buduje charakter sportowy i ambicje.Gdyby nie Jaśka upór,powaga,konsekwencja i nieprzystępność medialna nie byłby tym wielkim (w sensie mentalnym oczywiście bo nie objętościowym)skoczkiem.A poza tym kamienna twarz to przecież cały jego urok i w ogóle kwitesencja.Jasiu nie byłby Jasiem bez tego niewyrazowego oblicza.A zresztą to też przerysowane-bo wiele razy widziałam bardzo uroczy uśmiech szerokoustny w wykonaniu niby gburowatego pana Ahonena i nie wydaje mi się by był z niego taki zimny drań.Myślę,że wcale cieplutki z niego niedżwiadek po prostu.

  • anonim

    Niezły jest! Taki przystojny...

  • anonim

    miejmy nadzieje ze kuttin zrobi z niego dobrego zawodnika!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl